W środę, 16 grudnia, rano premier Mateusz Morawiecki złożył kwiaty i zapalił znicz pod Pomnikiem Krzyżem przy kopalni Wujek w Katowicach. To tutaj 39 lat temu podczas pacyfikacji strajku śmierć poniosło 9 górników.
- Tutaj, przed pomnikiem pomordowanych górników z Wujka, trzeba powiedzieć: „Są w Ojczyźnie rachunki krzywd i obca dłoń ich nie przekreśli". W grudniu 81. roku 3 tys. górników stanęło w walce o wolność. Bogusław Dziatko (wówczas 23-letni górnik w kopalni Wujek, członek Solidarności – red.), mówi, że wszyscy wiedzieliśmy, że tak trzeba się zachować. Te słowa brzmią znajomo. Trzeba też powiedzieć, że przez lata III RP zabrakło działań, które miałyby prowadzić do elementarnej sprawiedliwości. (…) Spod tej kopalni trzeba o tym krzyczeć. Tamta ofiara górników z kopalni Wujek - tych rannych, pomordowanych i rodzin pomordowanych - ta ofiara woła do dziś o zadośćuczynienie i sprawiedliwość do polskich sądów o spóźnioną sprawiedliwość – mówił w krótkim wystąpieniu premier.
Oprócz niego w skromnych – ze względu na sytuację epidemiczną – obchodach udział wzięli m.in. członkowie Solidarności, marszałek województwa Jakub Chełstowski, wojewoda Jarosław Wieczorek i prezydent Katowic Marcin Krupa.
Po uroczystościach pod pomnikiem w Archikatedrze Chrystusa Króla w Katowicach pod przewodnictwem metropolity katowickiego, abp. Wiktora Skworca odprawiono uroczystą mszę św. w intencji poległych górników.
Przez cały dzień otwarty będzie także kościół pw. Podwyższenia Krzyża Świętego przy ul. Pięknej w Katowicach.
Przypomnijmy, że Śląskie Centrum Wolności i Solidarności zachęca do indywidualnego oddawania hołdu poległym górnikom pod Pomnikiem Krzyżem. Uczczenie pamięci ofiar pacyfikacji kopalni Wujek możliwe jest również w świecie wirtualnym za sprawą nakładki profilowej Wujek ’81. Pamiętamy!, która została udostępniona na profilu FB Śląskiego Centrum Wolności i Solidarności - FB/SCWiS.
16 grudnia 1981 r. doszło do masakry górników strajkujących przeciw ogłoszeniu stanu wojennego. Podczas pacyfikacji siłami Milicji Obywatelskiej oraz wojska i w wyniku strzałów Plutonu Specjalnego ZOMO zginęło 9 górników, a 23 zostało rannych. Najmłodszy z zastrzelonych miał 19 lat. Rannych zostało też 41 milicjantów i żołnierzy, w tym 11 ciężko.
Strajkujący domagali się uwolnienia aresztowanych działaczy z całego kraju, a także zniesienia stanu wojennego, co miało umożliwić ponowną działalność Solidarności. Stanął nie tylko Wujek – na terenie ówczesnego woj. katowickiego strajkowało około 50 zakładów pracy.
Władze PRL postanowiły spacyfikować bunt górników także po to, by zastraszyć innych. Już 14 grudnia wojsko i milicja przystąpiły do tłumienia protestów. W Jastrzębiu-Zdroju pod kopalnią Manifest Lipcowy otworzono ogień do górników, raniąc czterech z nich.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.