W Śląskim Urzędzie Wojewódzkim we wtorek, 15 grudnia, mają spotkać się sygnatariusze wrześniowego porozumienia dotyczącego transformacji górnictwa węgla kamiennego. W tym terminie miała zostać podpisana umowa społeczna, ale wszystko wskazuje, że tak się jednak nie stanie.
Horyzont funkcjonowania
Przedstawiciele strony związkowej akcentują, że wciąż nie udało się ustalić kluczowych kwestii dotyczących zmniejszonego zapotrzebowania na węgiel zgłaszanego przez energetykę oraz tego, jaki ciężar obniżenia popytu na węgiel mają ponieść poszczególne spółki górnicze.
Porozumienie delegacji rządowej i związków zawodowych z 25 września dotyczyło zasad i tempa transformacji sektora górniczego. Strony zgodziły się na wygaszenie górnictwa węgla energetycznego do 2049 r. oraz gwarancje zatrudnienia dla górników aż do emerytury. Wyznaczono szczegółowy horyzont funkcjonowania kopalń należących do Polskiej Grupy Górniczej oraz należącej do Węglokoksu Kraj kopalni Bobrek – najwcześniej, bo już w przyszłym roku, ma zostać zamknięta rudzka kopalnia Pokój, a najdłużej wydobycie będą prowadzić kopalnie rybnickie – ruch Rydułtowy do 2043 r., ruch Marcel do 2046 r., a ruchy Chwałowice i Jankowice do 2049 r. Funkcjonowanie nierentownych kopalń przez kolejne lata ma być subwencjonowane z budżetu państwa na wzór niemiecki, choć na to musi się dopiero zgodzić KE.
Porozumienie nakreśliło kluczowe założenia programu wygaszania górnictwa, a szczegóły miały zostać ustalone w zespołach roboczych pracujących w pięciu spółkach węglowych oraz dwóch zespołach na szczeblu centralnym. Wszystkie zespoły zakończyły pracę do końca listopada.
Jeszcze w ubiegłym tygodniu w rozmowie z Górniczą wiceminister aktywów państwowych Artur Soboń podtrzymał ustalony na 15 grudnia termin podpisania umowy społecznej. Natomiast zapytany o to, których kwestii nie udało się uzgodnić, odpowiedział: – Za wcześnie mówić o konkretnych punktach spornych. Bardziej wskazywałbym obszary, które wymagają dodatkowego wyjaśnienia. Kluczową kwestią będą terminy wyłączania poszczególnych jednostek.
Związkowcy jednogłośnie
Przedstawiciele strony związkowej jednogłośnie przyznają jednak, że ustalonego wcześniej terminu raczej nie uda się dotrzymać.
– Głównym problemem, który wymaga wyjaśnienia, są plany energetyki zakładające zmniejszenie zapotrzebowania na węgiel w przyszłym roku o 7 mln t. Kolejną sprawą jest kwestia tego, jak to zmniejszone zapotrzebowanie na węgiel miałoby zostać rozdzielone pomiędzy poszczególne spółki. Nie może być tak, że cały ten ciężar przyjmie na siebie Polska Grupa Górnicza – argumentuje Bogusław Hutek, lider górniczej Solidarności.
W środę, tuż przed zamknięciem numeru, pojawiła się informacja, że 15 grudnia w Katowicach spotkają się sygnatariusze wrześniowego porozumienia. Wiceminister Soboń ma podczas tego spotkania zaproponować treść umowy społecznej, która ma być podstawą dla wniosku do Komisji Europejskiej o uruchomienie pomocy publicznej. Wśród związkowców słychać jednak głosy, że to otworzy raczej tylko drogę do dalszych rozmów, a do podpisania umowy dojdzie najwcześniej w styczniu.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.