PGE planuje do 2050 r. dekarbonizację swojej działalności i osiągnięcie neutralności klimatycznej. Władze powiatowe Bełchatowa i gminy Kleszczów, na terenie której znajduje się należąca do PGE kopalnia i elektrownia Bełchatów, są przerażone konsekwencjami strategii PGE. Ryszard Wasiłek, wiceprezesem PGE Polskiej Grupy Energetycznej ds. operacyjnych, odpowiada, jak będzie wyglądała droga Grupy do neutralności klimatycznej i o planch dotyczących transformacji regionu, w której kompleks bełchatowski będzie kluczowym elementem.
- W niedawno ogłoszonej strategii, PGE planuje do 2050 r. dekarbonizację swojej działalności i osiągnięcie neutralności klimatycznej. Czy to się uda, skoro teraz aż 80 proc. wytwarzanej przez Grupę energii pochodzi z węgla?
- Dojście do neutralności klimatycznej w 2050 r. to proces złożony. Przed nami duży wysiłek inwestycyjny, na który jesteśmy gotowi. W najbliższych latach będziemy wzmacniać portfel naszych jednostek odnawialnych, inwestować w przestawienie ciepłownictwa z węgla na paliwo gazowe oraz rozwój infrastruktury sieciowej. Te plany są ambitne, ale jak najbardziej realne. Proces zmian będzie przebiegał w dwóch etapach – do 2030 r. zamierzamy zredukować emisje CO2 z naszych jednostek o 85 proc., a połowa produkowanej przez nas energii elektrycznej powstanie w źródłach odnawialnych. Drugi etap to osiągnięcie neutralności klimatycznej i produkcja 100 proc. zielonej energii. Ten cel zostanie osiągnięty najpóźniej w 2050 r.
- Grupa zapowiedziała, że na realizację strategii przeznaczy aż 75 mld zł. Skąd będą pochodzić tak olbrzymie środki?
- Transformacja energetyczna i związana z nią konieczność przeprowadzenia wielkoskalowych inwestycji wymaga dużych nakładów. Żeby zrealizować założenia nowej strategii, będziemy korzystać ze środków własnych, jak również ze źródeł finansowania z funduszy pomocowych dostępnych dla Polski w zakresie transformacji energetycznej. Zdajemy sobie sprawę, że kwota ta jest bardzo duża i może budzić pewne obawy, ale pozostanie przy obecnym status quo, w dłuższej perspektywie mogłoby się niekorzystnie odbić na rentowności całej Grupy, bo rosną koszty uprawnień do emisji CO2 oraz koszty i możliwości pozyskania finansowania czy ubezpieczenia przez przedsiębiorstwa posiadające aktywa węglowe. Stąd konieczność podziału Grupy na część węglową i niewęglową. Musimy się rozwijać, a to wymaga środków na inwestycje.
- Władze powiatowe Bełchatowa i gminy Kleszczów, na terenie której znajduje się należąca do PGE kopalnia i elektrownia Bełchatów, są przerażone konsekwencjami strategii PGE, bo za kilka lat te firmy znikną, a ich pracownicy, miejscowi mieszkańcy, stracą pracę. Czy obawy są uzasadnione?
- Te obawy nie mają żadnego uzasadnienia, bo rola kompleksu bełchatowskiego nie zostanie zmarginalizowana, a wręcz przeciwnie, Bełchatów będzie kluczowym elementem zapewniającym bezpieczeństwo dostaw energii elektrycznej w perspektywie długoterminowych inwestycji w OZE. Mamy plany dotyczące transformacji regionu. Powołaliśmy zespół i już pracujemy nad dedykowanymi rozwiązaniami. Zakładamy, że podmiot, który powstanie na bazie zaplanowanego w strategii podziału na aktywa węglowe i niewęglowe, będzie współpracować z PGE, szczególnie jeśli chodzi o Bełchatów.
Jako PGE będziemy nadal aktywni biznesowo w tym rejonie, inwestując w pierwszym etapie transformacji regionu m.in. w produkcję ze źródeł odnawialnych. Istnieje potencjał na 460 MW PV oraz nowe inwestycje w energetykę wiatrową. Analizujemy również budowę instalacji termicznego przetwarzania odpadów z odzyskiem energii. Każda z tych inwestycji to miejsca pracy dla mieszkańców regionu. A kilka miliardów, które zostaną przeznaczone na te inwestycje, to wkład w rozwój tego regionu.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM.
Szczegóły: nettg.pl/premium
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.