Przedstawiciele górniczych związków zawodowych we wtorek, 4 sierpnia, będą kontynuować rozmowy z zarządem Polskiej Grupy Górniczej (PGG) o planie naprawczym dla górnictwa. Program ma być do końca września wypracowany przez zespół, z udziałem strony społecznej.
Decyzję o powołaniu takiego zespołu podjęto przed tygodniem w Katowicach, podczas spotkania związkowców z zarządem PGG oraz wicepremierem, szefem resortu aktywów państwowych Jackiem Sasinem.
Podczas ubiegłotygodniowego spotkania miał być przedstawiony plan naprawczy dla PGG, przygotowany przez zarząd tej największej węglowej spółki. Zakładał on m.in. likwidację kopalń Wujek i Ruda, osłony dla odchodzących z pracy górników, zawieszenie na trzy lata tzw. czternastej pensji oraz powiązanie 30 proc. wynagrodzenia górników z efektywnością pracy. Ostatecznie program nie został zaprezentowany ze względu na sprzeciw strony społecznej.
We wtorek - podczas kolejnego spotkania - miałby ukonstytuować się zespół, który będzie pracował nad nowym programem. Według nieoficjalnych informacji związkowców, powstaną grupy problemowe, odpowiedzialne za przeanalizowanie i zaproponowanie rozwiązań w konkretnych kwestiach.
Informację o zaplanowanym na wtorek spotkaniu PAP potwierdziła nieoficjalnie wśród związkowców oraz w PGG. W zaproszeniu skierowanym przez zarząd spółki do związków nie ma informacji o tym, czy w rozmowach wezmą też udział przedstawiciele Ministerstwa Aktywów Państwowych. Związkowcy chcieliby, aby rozmowy toczyły się z udziałem reprezentantów ministerstwa.
Za jeden z kluczowych parametrów dla przyszłego programu związkowcy uznają określenie ilości węgla, jaką z krajowych kopalń będzie odbierać energetyka. Strona społeczna postuluje, by polskie elektrownie korzystały z polskiego węgla; chce też ograniczenia importu - zarówno węgla, jak i energii.
Przedstawiciele śląsko-dąbrowskiej Solidarności wskazywali w swoich wcześniejszych wystąpieniach, że konieczna jest rozmowa o programie dla górnictwa w kontekście całościowej transformacji Śląska, rozłożonej - jak postulują związkowcy - na 40 najbliższych lat. Według "S", patronem takich rozmów powinien być premier Mateusz Morawiecki.
W miniony czwartek szef rządu oświadczył podczas konferencji prasowej, że przyjmuje zaproszenie górniczych związków zawodowych do rozmów o programie ratunkowym dla branży. Dodał, że propozycja, by w ciągu 2-3 miesięcy wypracować porozumienie, była z nim uzgodniona. - Jest moje solenne zobowiązanie, by być częścią wypracowanego kompromisu - mówił premier.
Odnosząc się do ubiegłotygodniowego spotkania ministra aktywów Jacka Sasina ze związkowcami na Śląsku, szef rządu stwierdził, że "te propozycje, które zaproponował na koniec wicepremier Jacek Sasin, były - oczywiście - w pełni uzgodnione ze mną".
- Zależy nam przede wszystkim na tym, żeby transformacja w przemyśle wydobywczym, która jest nieuchronna i górnicy o tym doskonale wiedzą, odbywała się we właściwym tempie i atmosferze społecznego konsensusu, tak dalece, jak będzie można ten konsensus wypracować - oświadczył w zeszły czwartek szef rządu.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Jest demokracja i kupuje się tańsze!To dlaczego nie zakazać importu drobiu,cukru,wołowiny itp?!
Oby nie zapomniano o zmianie opodatkowania węgla o czym się mówi od lat.