- Przez obronę części nierentownych kopalń nie można doprowadzić do bankructwa czy upadku całego górnictwa - wskazał w poniedziałek, 3 sierpnia, wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin. Jak mówił, zamykanie kopalń to "niestety twarda konieczność".
Sasin pytany w Polsat News o plan restrukturyzacji kopalń, powiedział: "Rozumiem, że nikt nie chciałby uczestniczyć w takim procesie, jak zamykanie kopalń, ja też bym nie chciał w tym uczestniczyć".
- To nie jest mój wybór, to nie jest moje widzimisię, to jest niestety twarda konieczność wobec tego, co dzieje się wokół Polski, wobec polityki klimatycznej, tego, że przechodzimy przyspieszony jednak proces transformacji energetycznej wymuszony na nas przez instytucje europejskie, nie możemy od tego abstrahować - podkreślił.
Wicepremier zapowiedział, że we wtorek "startuje zespół, który będzie o tym rozmawiał". - Będzie rozmawiał o tym w gronie zarządów spółek górniczych, związków zawodowych górniczych działających w górnictwie i również rządu, Ministerstwa Aktywów Państwowych, którym kieruję, ale również przedstawicieli innych resortów - wskazał. Zaznaczył, że zespół będzie "szukać najlepszych rozwiązań; takich, które znajdą przede wszystkim społeczną akceptację".
- Chciałbym się tym różnić i nasz rząd chciałby się różnić od tych rządów, które zamykały kopalnie, jak chociażby rząd pani Ewy Kopacz, rząd PO, że będziemy szukać takich rozwiązań, które byłyby akceptowane przez stronę społeczną, ale jednocześnie dawały szansę kontynuowania misji przez te kopalnie, które zapewniają nam bezpieczeństwo energetyczne i które są rentowne - wyjaśnił minister aktywów państwowych.
Odnosząc się do tego, że górnicze związki mogą się nie zgodzić na pewne ustalenia, odpowiedział: "Ja bym nie zakładał tego z góry". - Zakładam racjonalność naszych partnerów społecznych polegającą na tym, że przez obronę części nierentownych kopalń nie można doprowadzić do bankructwa czy upadku całego górnictwa, bo to jest ta wielka odpowiedzialność. To jest odpowiedzialność rządu oczywiście, nas jako właściciela tych kopalń, ale to jest również odpowiedzialność przedstawicieli załogi, związków zawodowych. Nie wierzę w to, że wobec takiej alternatywy nie możemy oczekiwać od związków zawodowych odpowiedzialności i racjonalności działania - przekonywał Sasin.
Na pytanie, czy dzisiaj można powiedzieć, kiedy skończy się energetyka węglowa w Polsce powiedział: "Ja zakładam, że to będzie okres pomiędzy 2050 a 2060 rokiem". - Zakładam, że ten 2060 to jest ten okres najdalszy - dodał.
Do końca września br. zarządy Polskiej Grupy Górniczej i innych spółek węglowych, związkowcy i przedstawiciele rządu mają wspólnie wypracować program naprawczy dla największej górniczej firmy i całej branży. Wcześniejsza propozycja, przewidująca likwidację kopalń Ruda i Wujek, nie będzie wdrażana.
Między innymi takie ustalenia zapadły podczas spotkania w ubiegłym tygodniu górniczych związków z zarządem PGG i przedstawicielami Ministerstwa Aktywów Państwowych - m.in. jego szefem Jackiem Sasinem. Wicepremier stanowczo zdementował informacje, jakoby rząd pracował nad projektem wygaszenia polskiego górnictwa węgla kamiennego do 2036 r.
Podczas spotkania w Katowicach miał być przedstawiony program naprawczy dla PGG, w którym - jak informowano wcześniej nieoficjalnie - była m.in. propozycja likwidacji dwóch kopalń zatrudniających łącznie ponad 7,7 tys. osób i wydobywających rocznie ponad 5,1 mln t węgla. Odchodzący z pracy górnicy mieliby skorzystać z wartych ok. 1,5 mld zł osłon - urlopów przedemerytalnych i jednorazowych odpraw pieniężnych. Mowa była również o zawieszeniu wypłat tzw. czternastej pensji i powiązaniu 30 proc. wynagrodzenia z wydajnością pracy.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Skąd Rosja ma tani węgiel ? Putin Przejęła Donbas i wywozi ukraiński węgiel przez Braniewo do Polski Polski rząd PIS i wcześniej PO wspierają wojnę w Republikach Donieckich i Ługańskich Macie krew na rękach panie Tusk i Kaczyński
Do związkowców co się tak tu chętnie wypowiadają. Może byście zaczęli od siebie?
A z tymi inspektorami z planowania i gospodarki materiałowej to przeważnie było tak, że gamoń jak był sztygarem to sobie nie radził i koledzy mu załatwili przeniesienie na inspektora a później jest tak jak ktoś wspomniał, kierownik oddziału jest sam na cały rejon i ciągle o coś pretensje mają do niego, a tacy pseudoinspektorzy na stawkach nadsztygarow siedzą ukryci w biurze... Czy dla tych panów inspektorów naprawdę nie ma pracy na dole? Choćby dyżur szybowy pełnić albo jakieś pilnowanie pompek?
Mam pytanie kto zmodewreował wpis (po wczorajszym moim zacytowaniu tekstu ) na Wikipedii dotyczący Gospodarki Polski w temacie słabych związków zawodowych i wpływu tego faktu na słabe zarobki ? Pewnie CENZURA NETTG znów to zatrzyma i nie opublikuje ? Zobaczymy i wyciągniemy odpowiednie wnioski !
Planować produkcje to powinni byli nadsztygarzy górniczy albo kierownicy robot górniczych a nie łebki przed 30 którzy nawet w dozorze nie przepracowali roku. Najbardziej żałosne jest to, ze na niektórych kopalniach w PGG kierownik oddziału wydobywczego czy robot przygotowawczych chodzi sam na rano, nie ma nikogo do pomocy a w biurowcu siedzą gamonie po 6 pozamykani w biurach, oczywiście wszyscy dolowcy wielcy, ponad połowa zjazdów w miesiącu, eksperci, wystylizowani, na Barbórkę obowiązkowo wszyscy w mundurach, stawka nadsztygara. Brak słów.
Ale wy jesteście bezmyślni. Rząd zaraz Was pozamiata, a wy jeszcze robicie jeden na drugiego. Chyba tylko Polak może być tak głupi. Ale jeśli tak jest, to niech robią z wami porządek.
Tych całych inspektorów to już dawno powinno pognać na dół do roboty. Na oddziałach braki w ludziach, a ci w planowaniu w ośmiu planują i jeszcze zle zaplanowali... I jeśli to prawda że w dziale lelktrycznym na wujku jest 36 osób dozoru to ja nie mam pytań...
Tak zgadza się, nie ma tąpań na Wujku....a w planowaniu produkcji (jakim planowaniu?!) pracują chłopczyki którzy nawet nie mają 30 lat i planują coś o czym nie mają pojęcia bo na dole to byli tylko po to żeby przejść przed kamerami po czarnemu i wyjechać po czarnemu i odbić.
Do Asol: powiem Ci jak związkowiec związkowcowi: na każdej kopalni mamy przerost zatrudnienia, ale nikt nie jest tak bezmyślny żeby w tej sytuacji robić we własne gniazdo.
Do Asol odnośnie wujka. Wy macie pięciu nadsztygarow w dziale tąpań? Jak wy nie macie przecież pokładów tąpiacych...
Tłuste koty związkowego walczą o swoje stołki dać ludziom urlopy górnicze i odprawy problem się sam rozwiąże a zwąchole na ciepłe przodki niech idą fedrować to może się obudzą
Do Krzyśka - co Ci po rozcince, zbrojeniu i fedrunku, jeśli Bogdanka jedną tylko ścianą da więcej węgla, niż cała Ruda? Policz koszta własne, te wszystkie związki, inspektorów, kalfaktorów, biurowce i spółeczki, które obsiadły kopalnie. No i najważniejsze - znajdź kogoś, kto kupi Twój węgiel za tyle, by tę powyższą wyliczoną bandę utrzymać i żeby jeszcze na inwestycje zostało. Po co kopać kartofle we wrześniu, jak już w maju wiesz, że nikt ich nie kupi? Polska mogłaby spokojnie fedrować, gdyby odpodatkowała swój własny węgiel, czym by uwaliła import. Ale do opłacalności trzeba zwolnić minimum połowę pracowników okupujących wysoko płatne stołki, a związkowców wyprosić za bramy zakładów i zmusić ich do samofinansowania etatów swych wodzów.
Panie Sasin, spytaj się dyrektora emeryta po co na kopalni wujek po co na etacie trzymają 15 dyspozytorów ( oddział TDR i TDM). Powinno być ich maks 10. Po co kopalni aż 9 BHP-owcow i ludzi od szkoleń?! (DBH)Powinno być ich maks 6. W dziale gospodarki materiałowej i magazynowej (oddział EGM) mamy aż ...8 inspektorów. Oczywiście wszyscy na stawkach dozoru i dołowi. Tych to powinno zostać maks 2 osoby. W jakimś dziale normowania i wynagrodzeń (LN i LNW) siedzą sobie dwie osoby, oczywiście dolowe i są na stawkach inspektorów. Kolejny oddział elektryczny, teletechniczny itd czyli MEUD, MES, MEUP, MELM,MEL,MED,MESW,MEW, a tam 36 nadsztygarow i sztygarów haha A kopalnia jedna ściana i dwa przodki a ich 35... Gdzie maks według obliczeń wystarczy 22. Jest też słynny oddział planowanie i produkcja (MR i MGPR) a tam kolejnych 8 w biurach na telefonach naparzają zamiast być.na dole skoro mają odbity zjazd. Tak nam zaplanowali ściany że prawie chcą nas zamknąć... Następny oddział i z nim związany przerost nadsztygarow to miernicy i geologia (MG, MGM,MGG I MGH) a tam 11 osób dozoru. I wszyscy nadsztygarzy prawie. PGG stać na to? Raczej nie... Zróbcie z tym porządek Aha i mamy jeszcze dział tąpań i techniki strzeleckiej(TOT i TS) a tam kolejnych 5 głównych i naadsztygarow... OGOLEM NA JUZ DO ZDEGRADOWANIA OKOLO 29-32 OSOB. CZYLI JAKIES OSZCZĘDNOŚCI JUZ BYLYBY. POZDRAWIAM. WKURZONY RYL.
Kopalnia Halemba porozcinano pokłady zbroi się nowe ściany wydano na to miliony złotych tylko po to aby ją zamknąć tylko kompletni idioci potrafią tak rządzić i tracić pieniądze