- Premier Mateusz Morawiecki monitoruje sytuację w górnictwie, nie jest ona łatwa, na kwestie gospodarcze nałożyła się sprawa koronawirusa - podkreślił szef KPRM Michał Dworczyk. Jak zaznaczył, za sprawy górnictwa odpowiedzialny jest wicepremier Jacek Sasin, który prowadzi rozmowy i działania na Śląsku.
We wtorek resort aktywów państwowych i zarząd Polskiej Grupy Górniczej przedstawią stronie społecznej program naprawczy dla spółki, zakładający - co wiadomo nieoficjalnie - m.in. zamknięcie kopalń Ruda i Wujek. - Będziemy walczyć o każde miejsce pracy - zapowiadają związkowcy.
Dworczyk pytany we wtorek w radiowej Trójce, czy na Śląsk pojedzie premier Mateusz Morawiecki, podkreślił, że w kwestii ostatnich przyrostów zachorowań na Covid-19 na Śląsku oraz sytuacji w górnictwie premier monitoruje sytuację. - W obu tych sprawach premier monitoruje sytuację, natomiast odpowiedzialni są ministrowie właściwi, z jednej strony Ministerstwo Zdrowia i minister (Łukasz) Szumowski, z drugiej strony Ministerstwo Aktywów Państwowych i wicepremier (Jacek) Sasin - powiedział Dworczyk.
Na uwagę, że górnicy chcą rozmawiać z premierem, Dworczyk odparł, że wicepremier Sasin jest "niezwykle zaangażowany w nadzór właścicielski i w tej chwili w przygotowania do działań, które muszą być podjęte w górnictwie".
- Sytuacja nie jest łatwa, na sytuację taką stricte gospodarczą nakłada się też sytuacja spowodowana Covid-19; natomiast (Sasin) ma pełne zaufanie i wsparcie ze strony pana premiera i w tej chwili premier Sasin prowadzi rozmowy i działania na Śląsku - zaznaczył szef KPRM.
Dopytywany, czy zatem premier Morawiecki "nie weźmie spraw w swoje ręce" odparł, że ministrowie kierunkowi, w tym wypadku wicepremier Sasin, zajmuje się sprawą górnictwa.
Wśród rządowych propozycji, które - według nieoficjalnych informacji PAP - mają znaleźć się w programie naprawczym, jest także m.in. zawieszenie wypłat tzw. czternastej pensji na trzy lata oraz taka zmiana sposobu wynagradzania w PGG, by 30 proc. płacy było powiązane z wydajnością pracy. Dla odchodzących z pracy górników przygotowano wart blisko 5 mld zł pakiet osłonowy, którego częścią mają być m.in. urlopy przedemerytalne i ok. 100-tysięczne odprawy pieniężne.
Oficjalnie ani przedstawiciele Ministerstwa Aktywów Państwowych, ani Polskiej Grupy Górniczej nie komentują założeń programu dla PGG przed wtorkowym spotkaniem ze związkowcami. Rozmowy, z udziałem szefa MAP, wicepremiera Jacka Sasina rozpoczęły się we wtorek przed południem w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim w Katowicach. Organizacja spotkania w stolicy Górnego Śląska, a nie w Warszawie, była jednym z postulatów strony społecznej.
Związkowcy przyznają, że dotarły już do nich nieoficjalne informacje o propozycjach MAP i zarządu PGG. Szef górniczej Solidarności Bogusław Hutek w poniedziałkowej rozmowie z dziennikarzami ocenił, że najprawdopodobniej reaktywowany zostanie Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy Regionu Śląsko-Dąbrowskiego, który m.in. zorganizował kilka lat temu strajk generalny na Śląsku.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
MateŁusz już był. Rozdawał bułki. Anżej też. A teraz mają nas gdzieś. Tylko nie mówcie, że jesteście zdziwieni. Mnie dziwi, że zdecydowana większość jest tak naiwna.
Jak młodzi załapią się na odprawy to zostaną zwąchole i dozór plus ekipa mająca do 7 - 8 lat do emerytury. Problem w tym że na to załapią się namaszczeni jak to wcześniej bywało a młodzi dostaną ofertę nie do odrzucenia ( wydawka wody na kopalni 40 km od miejsca zamieszkania ) i sami się zwolnią zgodnie z kodeksem pracy.
A TVP INFO nic o tym nie mówi. Propaganda trwa. Pinokio nie przyjedzie.
Zapytajcie Rząd co w z podatkami nałożonymi na węgiel, kiedy zostaną obniżone?!!!!
Panie premierze biura wycieczkowe za brame na pensje ze składek a nie na etatach nadsztygarów!