Analitycy nie pozostawiają wątpliwości, że kryzys spowodowany obecną pandemią oznacza kres znanej nam dotąd globalizacji rynku. Dla Polski jednym z najistotniejszych następstw będzie koniec prowadzonej dotąd w Unii Europejskiej polityki dekarbonizacji.
Tak uważa prof. Witold Modzelewski, członek Komitetu Prognoz „Polska 2000 Plus” przy Prezydium Polskiej Akademii Nauk, a w latach 1992-1996 wiceminister finansów.
- Zagrożenie, które wynika z pandemii, ma charakter transgraniczny. Rozprzestrzenia się ono wraz z przemieszczaniem się ludzi. Można się mu było przeciwstawić w sposób ponadpaństwowy. W naszej części świata takie działania mogła podjąć Unia Europejska. Jednak ten test na jej sprawność wypadł negatywnie. Nie poinstruowano rządów, ani obywateli, jak mają postępować. Podejrzewam, że żadnego planu spóźnionej reakcji nie ma, i że struktury unijne oczekują tylko, że państwa członkowskie same sobie poradzą z kryzysem - mówi prof. Modzelewski w rozmowie z portalem netTG.pl.
- Ponadnarodowa organizacja, jaką jest Unia Europejska, nie spełniła swej roli. Nie miała wiedzy, ani środków, żeby zaradzić zagrożeniu. Mamy więc zwycięstwo egoizmów narodowych, każdy ma na uwadze swój własny interes. Spójność tej organizacji została nadwerężona. A najbardziej deprecjonującym rolę Unii przykładem jest to, że Włochom w walce z pandemią pomagają Chińczycy. To zaś powoduje, że autorytet Unii, a zarazem jej realna władza będzie się kurczyć - dodaje b. wiceminister finansów.
Z tego względu - zdaniem prof. Modzelewskiego - wiele oficjalnie bezspornych dotąd tematów otwiera się na nowo do dyskusji. Jednym z nich jest narzucony przez Unię Europejską przymus odejścia od eksploatacji węgla brunatnego i kamiennego oraz wykorzystywania ich jako surowców energetycznych przez nasz kraj.
- Energetyka węglowa jest rynkowo opłacalna, tylko my w Unii sztucznie stworzyliśmy jej nieopłacalność poprzez instrument, jakim jest handel prawami do emisji dwutlenku węgla. Byliśmy dotąd szantażowani, nie mieliśmy najmocniejszej dyplomacji, stąd nasza słabość zewnętrzna w Unii. Jednak teraz, gdy Unia słabnie na naszych oczach i kurczy się jej autorytet, problem dekarbonizacji wróci. Większości państw nie stać na tę operację. W związku z pandemią będą nowe wydatki. A jeśli pewne wydatki są niekonieczne, tak jak te związane z polityką dekarbonizacji, to się ich nie poniesie. Nasz kraj na szczęście zachował jeszcze tą najbardziej kosztochłonną infrastrukturę energetyczną, jaką w większości otrzymaliśmy w spadku po Polsce Ludowej - stwierdza prof. Witold Modzelewski.
Mniejsze znaczenie, zdaniem prof. Modzelewskiego ma tu to, kto pierwszy na forum międzynarodowym podniesie kwestię obrony przemysłu węglowego - czy to będzie Polska, czy inny kraj.
- Jeśli otworzy się agenda dyskusji na ten temat, to powinniśmy się włączyć. Na pewno to się zdarzy. Wszyscy wiemy, że czeka nas coś ważnego. A globalizacja w tamtym kształcie już nigdy nie wróci - uważa nasz rozmówca.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Komuna Europejska padnie zielony lad juz od 2525
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu złamania regulaminu lub użycia wulgaryzmu.
Buzek oddaj węgiel co sprzedałeś Czechom z Morcinka w Kaczycach
Dobrze chop gada, polać mu piwa, nareszcie jskiś głos rozsadku!
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu złamania regulaminu lub użycia wulgaryzmu.
I powiem obydwu Panom niech się tak stanie. Amen. Panie Gawęda czas na Pana, czas działać, bo faktycznie struktury UE wobec zaistniałej sytuacji i węgla kamiennego, teraz się nie sprawdziły.
Witku ,absolutnie podzielam Twój pogląd ! Zachęcam do merytorycznej współpracy. Pozdrawiam. Jerzy Markowski