Aż 53 mln euro, zamiast zakładanych 50 zebrała start-upowa firma Sono Motors na produkcję Siona - samochodu, który będzie jeździł... na słońce.
Koncept Siona był prosty. Średniej wielkości elektryczny samochodzik miał być napędzany nie tylko przez prąd z akumulatorów, ale dodatkowo miał się ładować przez umieszczone na karoserii małe panele fotowoltaiczne. Pierwotnie projekt miał być finansowany przez firmy partnerskie, ale te w 2019 roku zażądały przyspieszenia realizacji projektu, lub zwrotu poniesionych kosztów. Sono Motors zdecydowało się na crowdfunding, czyli zbiórkę pieniędzy przez platformy internetowe.
To był strzał w dziesiątkę. Zakładany w zbiórce próg 50 mln euro udał się przekroczyć dwa dni przed terminem, a zainteresowani klienci złożyli 13 tys. zamówień na słoneczne samochody. Pierwsze egzemplarze mają zjechać z linii produkcyjnych we wrześniu 2021 roku.
Czym wyróżnia się Sion? Poza karoserią z paneli fotowoltaicznych może być też powerbankiem dla innych samochodów. System ładowania opracowano tak, by po spęciu dwóch wozów kablami dało się ładować ten o słabszych akumulatorach. Same panele fotowoltaiczne mają zapewnić energię wystarczającą do jazdy od 3 do 34 godzin, w zależności od nasłonecznienia, szerokości geograficznej i pory roku.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.