Piątkowa sesja, 27 września, na Wall Street zakończyła się niewielkimi spadkami, gdyż z amerykańskiej gospodarki napłynęły dane makro, które pokazały niejednoznaczny obraz koniunktury. Prezydent Donald Trump rozważa wycofanie chińskich spółek z nowojorskiej giełdy.
Dow Jones Industrial na zamknięciu zniżkował 0,26 proc., do 26.820,25 pkt.
S&P 500 wzrósł o 0,53 proc. i wyniósł 2.961,79 pkt.
Nasdaq Comp. poszedł w dół 1,13 proc., do 7.939,63 pkt.
Amerykańskie indeksy otworzyły się na symbolicznych plusach, ale później w dół pociągnęły je sektory IT, usług komunikacyjnych i nieruchomości.
Wśród spółek IT najmocniej tracili producenci półprzewodników, na czele z Micronem, którego wycena spadała po rozczarowujących wynikach o ok. 9 proc.
Gracze rynkowi czekają też na dalsze doniesienia dotyczące relacji handlowych pomiędzy USA a Chinami - kolejna runda rozmów handlowych urzędników wyższego szczebla z obu państw ma się odbyć 10-11 października w Waszyngtonie.
Tymczasem prezydent USA Donald Trump rozważa usunięcie z Wall Street notowanych tam chińskich firm, aby ograniczyć napływ amerykańskich inwestycji do gospodarki Chin - podał w piątek Bloomberg, co spowodowało spadki indeksów na nowojorskiej giełdzie.
Wprowadzenie w życie takiego planu miałoby "kolosalne reperkusje dla miliardów dolarów", jakie Amerykanie zainwestowali w fundusz emerytalne czy inwestycyjne, a ponadto stałoby się to źródłem kolejnych konfliktów z Pekinem, właśnie w momencie, gdy amerykańscy i chińscy urzędnicy usiłują wynegocjować zawieszenie broni w wojnie handlowej - pisze Bloomberg.
Administracja Trumpa rozważa nawet stworzenie rządowych funduszy emerytalnych, aby ograniczyć inwestycje Amerykanów w chińskie spółki notowane na Wall Street.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.