Pracują na najbardziej newralgicznych odcinkach kopalni i potrafią robić to bezpiecznie. Załogi oddziałów MMUD1-P i GP2-P z ruchu Piast kopalni Piast-Ziemowit należą do najbezpieczniejszych w polskim górnictwie węgla kamiennego.
Pracownicy oddziału MMUD1-P odpowiadają za utrzymanie w pełnej sprawności maszyn i urządzeń kompleksów ścianowych. To od nich m.in. zależy utrzymanie ciągłości ruchu urządzeń zainstalowanych w rejonach eksploatowanych ścian, a także zapewnienie sprawności pomp wysokociśnieniowych zasilających urządzenia hydrauliczne oraz sekcje obudowy zmechanizowanej.
Sprawa priorytetowa
Oddział zatrudnia obecnie 101 pracowników. Kieruje nimi sztygar oddziałowy Marcin Haczek wraz z ośmioma osobami dozoru, z których pięć zatrudnionych jest w bieruńskiej kopalni niespełna od dziesięciu lat. Wśród pracowników oddziału MMUD1-P zatrudnionych na pierwszej linii górniczego frontu aż 67 pracuje w kopalni krócej niż dziesięć lat.
Od początku roku dobrą passę kontynuuje oddział GP2-P odpowiedzialny za realizację zadań w transporcie na głównych drogach przewozowych poziomu 650 m. Oddział, którym kieruje sztygar oddziałowy Paweł Radwan, wykonuje transporty sprzętu i materiałów do przodków i ścian oraz prowadzi jazdę ludzi pociągami osobowymi, które dowożą pracowników kopalni do pracy na kolejnych zmianach. Szczególny nacisk kładziony jest na bezpieczeństwo w trakcie wykonywania transportów. Układ transportu kopalnianej kolei podziemnej na poziomie 650 m ma długość prawie 10 km. Kontakt człowieka z maszyną, podobnie jak wykonywanie zadań w transporcie, generuje – jak potwierdzają to statystyki – największą wypadkowość.
- I dlatego właśnie bezpieczeństwo jest dla nas sprawą priorytetową. Górnicy udowodnili, że utrzymanie bezawaryjnego procesu produkcyjnego z wysokim poziomem bezpieczeństwa jest jak najbardziej możliwe. Wpływ na to ma wiele czynników, ale najistotniejsza jest świadomość zagrożeń, zdobyte umiejętności i wysokie kwalifikacje załogi – wskazuje Adam Rozmus, główny inżynier górniczy ruchu Piast.
Ciągle się szkolą
Pracownicy oddziałów MMUD1-P oraz GP2-P obiecują, że utrzymają zarówno wysoki poziom bezpieczeństwa, jak i dobre wyniki pracy.
- U nas w kopalni kładzie się nacisk na prawidłowy przebieg procesu adaptacji zawodowej. Każdy, kto przychodzi do nas, jest świadomy zagrożeń i wymagań, które się przed nim stawia. Nie jest to łatwe, ponieważ w ostatnim czasie wprowadzamy wiele innowacyjnych technologii. Za przykład posłużyć może system monitoringu i wizualizacji podporności w stojakach sekcji obudowy zmechanizowanej. Młodzi muszą się tego uczyć, ale z naszych obserwacji wynika, że nie mają z tym problemów – zapewnia Marcin Haczek, kierownik Oddziału MMUD1-P.
Górnicy z oddziału GP2-P mają również spore ambicje.
- Ciągle się szkolimy i podnosimy swoje kwalifikacje. Od deski do deski czytamy instrukcję obsługiwanego sprzętu. Na pewno na kwestie bezpieczeństwa pracy zwraca się teraz większą uwagę niż kiedyś. Zdarza się, że trzeba rządzić twardą ręką, ale też rozmawiać z załogą. Słuchać, co ludzie mają do powiedzenia, jakie dostrzegają zagrożenia. Pewnie, że warto się uczyć od starszych, doświadczonych pracowników. Szkopuł jednak w tym, że tych starszych jest coraz mniej. Za rok praktycznie nie będzie ich wcale – przypomina Łukasz Cichy, zastępca kierownika oddziału GP2-P.
Główny inżynier górniczy Adam Rozmus przytakuje.
- To fakt, że w ostatnich latach na emerytury odeszła spora grupa pracowników o wysokich kwalifikacjach i dużym doświadczeniu. Szczerze powiem, że uzupełnienie tej luki było dla nas ogromnym wyzwaniem. Jest już prawie załatana i cieszy nas fakt, że młoda załoga potrafi eksploatować ściany z minimalnym poziomem awaryjności i zachowaniem odpowiednich standardów bezpieczeństwa - podsumowuje Adam Rozmus.
Na szczególne wyróżnienie za dobrą organizację pracy zasługują pracownicy MMUD1-P: Mariusz Brońka, Andrzej Ryszka, Michał Sajdok, Kamil Gizicki, Krzysztof Kędzior, Bogdan Oboza, Michał Szwed, Damian Powroźnik, Artur Żmudka, Marek Markiel, Mariusz Tobiczyk, Marcin Nowak oraz ich koledzy z oddziału GP2-P: Paweł Radwan, Łukasz Cichy, Paweł Wójcik, Mirosław Liszka, Mateusz Naglik, Radosław Widuch i Marek Radwański.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
No to proponuję sprawdzić, jak wygląda robota w przewozie na Boryni. Chłopy jeżdżą pojedynczo na maszynach. Można? Można A już nie do pomyślenia, żeby maszyniok dostał premie za zbrojenie albo pochwałe, he he
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu braku związku z tematem.
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu złamania regulaminu lub użycia wulgaryzmu.
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu złamania regulaminu lub użycia wulgaryzmu.
Hahahahaha już to widzę :\
Ludzie po co piszecie o BHP ? kazdy wie jak wyglada to na kopalnii , potem byle ktos z Warszawy czy innych okolic poczyta te wasze artykuly o BHP i mysli ze na dole to miód cud i mleko. NIE POZDRAWIAM ryl z grp