Amerykańskie indeksy giełdowe odrobiły spadki z początku sesji i zakończyły dzień wzrostami po informacjach, że administracja USA zapowiedziała, że decyzja o nałożeniu ceł na import samochodów została odroczona o 6 miesięcy. Zwyżkowały także europejskie parkiety. Dolar jest stabilny, a ropa drożeje.
Dow Jones Industrial na zamknięciu zwyżkował o 0,45 proc. do 25 648,02 pkt.
S&P 500 wzrósł o 0,58 proc. do 2850,96 pkt.
Nasdaq Comp. poszedł w górę o 1,13 proc. do 7.822,15 pkt.
Agencja Bloomberga podała w środę, powołując się na źródła, że administracja USA postanowiła odłożyć w czasie o sześć miesięcy decyzję w sprawie ewentualnego nałożenia ceł na samochody.
USA chcą w ten sposób uniknąć otwarcia nowych frontów wojny handlowej z Europą i Japonią, z którymi amerykańscy negocjatorzy prowadzą obecnie negocjacje handlowe. USA miały podjąć decyzje w sprawie ceł do 18 maja. Decyzja ma być ogłoszona oficjalnie do końca tygodnia.
- Jeśli spojrzy się na to jak zachowywały się w środę rynki, to widać jak wrażliwi na informacje o handlu międzynarodowym stali się inwestorzy - ocenił Jeff Kravetz, regionalny dyrektor inwestycyjny w U.S. Bank Wealth Management.
Po doniesieniach w sprawie ceł w górę poszły notowania producentów aut. Na około 1 proc. plusie sesję zakończyły Fiat Chrysler, Ford i General Motors.
Do wzrostów głównych indeksów przyczyniły się także Boeing oraz Alphabet.
Producent samolotów zwyżkował o 0,8 proc. po informacji, że amerykańska Federalna Agencja Lotnictwa oczekuje, iż poprawka do oprogramowania Boeingów 737 Max zostanie wprowadzona już wkrótce. Właściciel Googla zwyżkował o blisko 4 proc. po tym, jak Deutsche Bank podniósł cenę docelową akcji technologicznego giganta.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.