Inicjatywy wsparcia regionów poprzemysłowych czy podlegających transformacji energetycznej potrzebują specjalnych funduszy, a decyzje dotyczące takich obszarów muszą być wyważone i ewolucyjne - mówił we wtorek, 14 maja, w Katowicach wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski.
Grzegorz Tobiszowski uczestniczył w debacie Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach poświęconej m.in. unijnej inicjatywie dotyczącej transformacji regionów górniczych (z ang. Coal Regions in Transition - CRiT).
Komisja Europejska uruchomiła CRIT w 2017 r. jako platformę wsparcia, zapewniającą m.in. wymianę doświadczeń i wsparcie eksperckie dla projektów finansowanych z dotychczasowych środków. Obecnie trwają zabiegi o przypisanie w nowym budżecie UE do CRiT specjalnych funduszy.
Debatę prowadził europoseł Jerzy Buzek, który w zeszłym roku jako przewodniczący komisji przemysłu, badań naukowych i energii (ITRE) w Parlamencie Europejskim przeforsował poparcie przez Parlament Europejski przeznaczenia kwoty 4,8 mld euro na zaproponowany Fundusz Sprawiedliwej Transformacji dla regionów górniczych (pod kątem m.in. finansowania przedsięwzięć CRiT).
W swoim wystąpieniu wiceminister energii przypomniał, że to już kolejny rok dyskusji o projekcie dotyczącym regionów poprzemysłowych w transformacji.
- Wydaje się, że projekt właściwie przeszedł już etap decyzji, że taki fundusz jest potrzebny naszym regionom. Myślę, że dyskusja powinna pójść w kierunku, byśmy doprecyzowali, jakiego wsparcia oczekujemy w naszych regionach poprzemysłowych, wobec takiej formuły wsparcia - mówił.
Tobiszowski zaznaczył, że rząd prowadzając restrukturyzację sektora górniczego w województwie śląskim widział potrzebę, aby tamtejsze tereny poprzemysłowe pokazywać jako rozwojowe, choć potrzebujące wsparcia. Przypomniał, że prowadząc proces notyfikacji pomocy dla branży, rząd zaczął też rozmawiać z Komisją Europejską, aby poruszyć ten problem przy okazji prac nad wyzwaniami transformacji energetycznej w Europie.
- To zdobyło akceptację w Komisji Europejskiej. Myślę, że to bardzo dobra decyzja, bo to wylało się z województwa śląskiego na inne kraje członkowskie. Potem jako Ministerstwo Energii uznaliśmy, że jeśli nie ma sporu co do projektu, bardziej jest kwestia wypracowania puli środków, oceny projektów, planów inwestycyjnych; zaproponowaliśmy też, aby do programu wprowadzić rejon wałbrzyski, potem też koniński, który jest przed zmianami przemysłowymi - mówił Grzegorz Tobiszowski.
Wiceminister ocenił, że w przypadku Wałbrzycha, wobec nagłych decyzji o zamknięciu tamtejszego górnictwa sprzed 20 lat, ta część województwa dolnośląskiego nadal nie potrafi w pełni poradzić sobie z następstwami.
- To pokazuje, jak ważne jest, abyśmy w Europie, w procesie transformacji pamiętali, jak nieprzygotowane decyzje, niepołączone z propozycjami nowej jakości miejsc pracy, mogą na długie lata wyłączać społeczność z dobrodziejstwa wzrostu gospodarczego - przestrzegł wiceminister.
Wskazał jednocześnie na województwo śląskie, w którym w okresie przeobrażeń pojawia się wiele inwestycji innowacyjnych.
- To dobry przykład, że bardzo ważne jest, by w momencie transformacji taki fundusz, takie wsparcie pojawiły się - ocenił, nawiązując m.in. do szacowanego na 55 mld zł rządowego Programu dla Śląska.
Wiceszef Ministerstwa Energii przywołał też wyniki badań naukowców Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach, szacujące koszt zastąpienia jednego miejsca pracy w sektorze wydobywczym na 1,2 mln zł, co w przeliczeniu na liczbę osób zatrudnionych miałoby dawać ok. 190 mld zł.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.