- Minister energii Krzysztof Tchórzewski zlecił audyt w spółkach energetycznych; sprawa kształtowania się cen na Towarowej Giełdzie Energii musi być wyjaśniona - mówił w piątek premier Mateusz Morawiecki.
- Przedwczoraj prezes Urzędu Regulacji Energetyki poinformował o zgłoszeniu do prokuratury podejrzenia przestępstwa dotyczącego manipulacji cenowych. Jeśli teraz dodatkowo potwierdzają się informacje dotyczące tego, że być może to nie tylko podmioty mniejsze, ale również któryś z podmiotów dużych uczestniczył w jakichkolwiek manipulacjach cenowych związanych z kształtowaniem się ceny na Towarowej Giełdzie Energii, to takie zdarzenia, zachowania są absolutnie niedopuszczalne - powiedział Morawiecki.
Premier @MorawieckiM podczas wspólnej konferencji prasowej z ministrem @MinEnergii Krzysztofem Tchórzewskim: W szczególności warto podkreślić, że opieramy się na 3 filarach: bezpieczeństwo, regulacja i konkurencja. pic.twitter.com/B3kaVydHzv
W środę, 19 grudnia, przekazano, że prezes URE zakończył postępowanie w sprawie skoku cen w kontraktach na giełdzie energii elektrycznej z pierwszej połowy tego roku, a dokumentację przekazał do prokuratury. Postępowanie, które regulator zarządził w czerwcu, miało na celu ustalenie czy zachodzi uzasadnione podejrzenie manipulacji na rynku określone w przepisach rozporządzenia REMIT (rozporządzenie PE i Rady ws. integralności i przejrzystości hurtowego rynku energii).
Będzie audyt we wszystkich spółkach
Morawiecki poinformował w piątek, że "minister Tchórzewski już zlecił audyt wszędzie, we wszystkich spółkach".
- Będzie to bardzo dokładna kontrola, ale oczywiście jestem też jak najbardziej zdania, że jeśli regulator rynku - URE - dostrzegł jakiekolwiek wątpliwości dotyczące uczciwości kształtowania się ceny na Towarowej Giełdzie Energii, to zgłosił te potencjalne nieprawidłowości i mam nadzieję, że bardzo szybko się o tym przekonamy i wszelkie ewentualne konsekwencje będą wyciągnięte - mówił szef rządu.
Mateusz Morawiecki podkreślił, że sprawa musi być wyjaśniona ponad wszelką wątpliwość.
- Będziemy to weryfikować z całą surowością i stanowczością - zapewnił premier.
Przekoczenie zasa etycznego obrotu
W piątek w rozmowie z dziennikarzami prezes URE Maciej Bando ocenił, że to, co się obecnie dzieje z cenami energii, to przekroczenie zasad etycznego obrotu, zasad etycznego handlu.
Podkreślił, że po pięciu i pół miesiącach szczegółowych badań Urząd zgromadził taki materiał dowodowy, który umożliwił u złożenie uzasadnionego wniosku do prokuratury. Jak dodał, fakt, że ceny energii rosną w gwałtownym tempie, jedynie z powodu rosnących cen uprawnień do emisji CO2 i cen węgla "wydaje się w sposób jednoznaczny obalony".
Jak dodał, urząd zaobserwował, że różnica między ceną sprzedaży energii w "ostatnich latach i miesiącach" - po odjęciu kosztów węgla i uprawnień do emisji CO2, czyli tego, czym się tłumaczą spółki uzasadniając podwyżki - "gwałtownie" wzrosła.
- Coś jest nie tak, to nie tylko dwutlenek węgla i nie tylko węgiel - mówił. Przyznał, że choć ceny obu tych składników wzrosły, ale nie na tyle by - jak podkreślił - przedsiębiorcy potykali się z ofertami rzędu 400, czy nawet 500 zł za MW. Według wyliczeń URE cena MW powinna wynosić ok. 330 zł.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
330 zł/mwh to wciąż 2 razy więcej niż za czasów po-psl, a przy zużyciu na poziomie 170 twh dodatkowy koszt dla gospodarki to 25 mld złotych.