- W Polsce obecnie przy wykonanych ponad 20 odwiertach wykorzystujemy 30 proc. potencjału geotermalnego kraju - ocenił wiceprezes Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej Dominik Bąk. Fundusz dodaje, że geotermia może być konkurencją dla tradycyjnych ciepłowni.
Wiceszef NFOŚiGW poinformował na wtorkowej, 11 września, konferencji prasowej, że w latach 1995-2018 Fundusz wydał na prace badawczo-rozpoznawcze wód geotermalnych w Polsce 219 mln zł (całkowity koszt tych odwiertów to 273 mln zł). Dodał, że w ostatnich trzech latach 2016-2018 NFOŚiGW dofinansował siedem takich projektów. Inwestycje prowadzone są w Kole, Turku, Sieradzu, Lądku Zdrój, Sochaczewie, Tomaszowie Mazowieckim i w Szaflarach. Wartość podpisanych umów to ponad 133 mln zł.
Bąk wyjaśnił, że prowadzone odwierty mogą być bardzo ciekawe z energetycznego punktu widzenia. Możliwa do uzyskania moc ciepłowni geotermalnych - o ile powstaną w tych siedmiu miejscach - to blisko 60 MW (największa w Szaflarach - ponad 18 MW). Z kolei potencjalna produkcja energii to blisko 470 MWh.
- Ten potencjał odpowiada 20-30 farmom wiatrowym średniej wielkości - podkreślił wiceszef NFOŚiGW.
Zwrócił uwagę, że te inwestycje pozwolą ograniczyć emisję CO2 do atmosfery (rocznie blisko 180 tys. t).
Mimo tego, zwrócił uwagę, jak na razie nie wykorzystujemy w pełni potencjału geotermalnego kraju.
- W Polsce w tej chwili wykorzystujemy 30 proc. potencjału geotermalnego - poinformował. Dodał, że w Funduszu są pieniądze na prowadzenie badań geologicznych w kierunku geotermii. Najprawdopodobniej w styczniu 2019 r. ruszy też nabór wniosków, gdzie będzie się można się starać o dofinansowanie budowy ciepłowni geotermalnych.
Uczestniczący w konferencji wiceprezes NFOŚiGW Piotr Woźny ocenił, że energia geotermalna potrafi konkurować cenowo z energią konwencjonalną - gazową. Przywołał tutaj geotermię Podhalańską. Zwrócił uwagę, że 40 proc. zapotrzebowania miasta na energię cieplną zapewnia właśnie geotermia.
Woźny mówił, że mieszkańcy Zakopanego i Podhala, którzy korzystają z energii geotermalnej, płacą też niższe rachunki niż gdyby opalali domy węglem. Przypomniał też, że spółka Geotermia Podhalańska (NFOŚiGW jest jej właścicielem) w ciągu ostatnich 2-3 lat obniżała też ceny dla odbiorców.
Woźny zwrócił jednak uwagę, że geotermia nie rozwiąże problemu w całej Polsce. Zależne jest to od uwarunkowań geologicznych, m.in. od tego, na jakiej głębokości znajduje się ciepła woda, a także jaki jest jej skład mineralny.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.