PLL LOT w czwartek, 22 marca, odbiorą w Seattle w Stanach Zjednoczonych pierwszego z czterech zamówionych przez spółkę maszyn typu Boeing 787-9 Dreamliner. To większa o 6 metrów wersja Boeinga 787-8 Dreamliner. Samolot może zabrać na pokład 294 pasażerów.
Drugi B787-9 spółka ma odebrać w kwietniu, trzeci na przełomie maja i czerwca. Ostatni samolot LOT spodziewa się otrzymać na początku 2019 r. Wówczas polski przewoźnik będzie miał w swojej flocie w sumie 12 dreamlinerów. Obecnie ma 8 maszyn B787-8.
W czwartek rejs z fabryki do Warszawy
Nowa maszyna w czwartek wystartuje prosto z fabryki amerykańskiego producenta Boeing w Everett pod Seattle w USA, by wylądować w piątek rano na warszawskim Lotnisku Chopina. Rejs potrwa ok. 11 godzin.
Samolot został wyposażony w silniki Rolls-Royce'a Trent TEN nowej generacji, które mogą być wykorzystywane zamiennie także na B787-8. Zasięg nowego dreamlinera w wersji dla LOT-u to ponad 13 350 km, o ok. 700 km więcej niż B787-8.
Na pokładzie pomieści 294 pasażerów
Boeingi 787-9 Dreamliner mogą zabrać na pokład 294 pasażerów: 24 w klasie biznes, 21 w premium economy i 249 w klasie ekonomicznej. B787-8 na pokład zabiera 252 pasażerów.
- Pierwszy B787-9 poleci do Chicago u Stanach Zjednoczonych. Będzie on obsługiwał połączenia na trasie Warszawa-Chicago. Ten kierunek jest numerem jeden, jeśli chodzi o liczbę przewożonych przez nas pasażerów. Kolejne większe dreamlinery będą obsługiwały rejsy ze stolicy Polski do Nowego Jorku, Toronto w Kanadzie i Seulu w Korei Południowej. Będziemy jednak elastyczni i tam, gdzie będzie bardzo wysoki popyt na rejsy, wówczas będziemy do jego obsługi podstawiać większego dreamlinera - powiedział PAP dyrektor biura komunikacji korporacyjnej w LOT Adrian Kubicki.
Przypomniał, że kiedy LOT zamawiał poprzednie dreamlinery, wówczas ich większe wersje, czyli B787-9 i B787-10, były tylko na deskach kreślarskich.
42 fotele więcej obniżają koszt biletu
- W tym czasie i LOT rozwinął swoją działalność, otwierając nowe połączenia, przewożąc większą liczbę pasażerów. Widzimy potencjał na niektórych rejsach i dlatego chcemy udostępnić pasażerom większą liczbę foteli w samolocie. Dotyczy to szczególnie połączeń dalekiego zasięgu. Obecnie trasy te obsługujemy najnowszym naszym samolotem dalekiego zasięgu, czyli mniejszą wersją dreamlinera. Za moment będziemy mieli we flocie samolot, który będzie miał o 42 fotele więcej niż B787-8. To przełoży się na wymierne korzyści i dla pasażera i dla nas. Większa liczba foteli na pokładzie oznacza niższy koszt transportu każdego pasażera, a zatem także możliwość zaoferowania większej liczby biletów po niższych cenach - tłumaczy Kubicki.
Jak wynika z danych Boeinga, nowy B787-9 Dreamliner charakteryzuje się niższym niż w B787-8 zużyciem paliwa w przeliczeniu na pasażera, czyli jest oszczędniejszy i bardziej ekologiczny.
Poleci na liniach do Chicago, Nowego Jorku i Torontu
- Jesteśmy przekonani, że w sezonie letnim, kiedy ten samolot zaprezentujemy pasażerom na takich rejsach jak do Chicago, Nowego Jorku, czy Toronto, to nie będziemy mieli problemu z wypełnieniem go pasażerami. Można powiedzieć, że zagospodarujemy pewien potencjał biznesowy, którego dzisiaj nie jesteśmy w stanie zagospodarować, mając mniejsze samoloty. Popyt na rejsy jest zdecydowanie większy niż nasze obecne oferowanie - powiedział.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.