Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej przychylił się do wniosku PGNiG o zawieszenie wykonania decyzji w sprawie oddania Gazpromowi dostępu do 80 proc. gazociągu OPAL - poinformował we wtorek (27 grudnia) prezes PGNiG Piotr Woźniak.
- Zatrzymaliśmy dość niefortunną, a dla nas szkodliwą decyzję (KE ws. Opala - PAP) do czasu rozpatrzenia jej przez Trybunał Sprawiedliwości UE - powiedział prezes PGNiG na konferencji prasowej.
Jak powiedział, Trybunał Sprawiedliwości przychylił się do wniosku PGNiG o zawieszenie decyzji ws. zwiększenia przepustowości gazociągu OPAL dla Gazpromu. Trybunał swoje postanowienie wydał 23 grudnia - i choć nie jest jeszcze oficjalnie opublikowane, spółka została o nim powiadomiona. Jak wyjaśnił szef PGNiG postanowienie Trybunału Sprawiedliwości oznacza, że do czasu rozstrzygnięcia decyzji KE przez Trybunał nie można wykorzystywać OPAL-u tak, jak chciał Gazprom.
Trybunał Sprawiedliwości wstrzymał wykonanie decyzję Komisji Europejskiej z końca października br. ws. nowego wyłączenia gazociągu OPAL spod reguł rynkowych. Zgodnie z nią rosyjski Gazprom mógłby wykorzystywać 80 proc. przepustowości OPAL-u (maksymalna przepustowość gazociągu to ok. 35 mld m sześc.). Opal biegnie na terenie Niemiec równolegle do polsko-niemieckiej granicy. Jest przedłużeniem ułożonego na dnie Bałtyku gazociągu Nord Stream. Punkt wejścia znajduje się nad Morzem Bałtyckim w miejscowości Greifswald, a wyjście na granicy niemiecko-czeskiej w miejscowości Brandov.
Rosjanie od dawna starali się o pozwolenie na pełne wykorzystywanie gazociągu. Większy przesył OPAL-em oznaczałby też możliwość zwiększenia przesyłu Nord Streamem i zmniejszenie roli Ukrainy jako kraju tranzytowego.
W 2009 r. gazociągowi OPAL przyznano na 22 lata wyjątkowe traktowanie w ramach unijnego III pakietu energetycznego. Pakiet ten wymaga m.in. dostępu stron trzecich (w tym przypadku konkurentów Gazpromu) do infrastruktury przesyłu gazu w UE. Zgodnie z tym Gazprom miał rezerwację 50-proc. przepustowości gazociągu OPAL.
Październikowa decyzja Komisji dawała Rosjanom do 2033 roku możliwość wykorzystywania 80 proc. przepustowości gazociągu. Dzięki temu Gazprom za pomocą gazociągu Nord Stream 1 mógłby wprowadzać do Niemiec o ponad 20 mld m sześc. gazu więcej, niż to jest teraz.
Przed świętami polski rząd zaskarżył do Trybunału Sprawiedliwości UE rozstrzygnięcie KE w tej sprawie. Na początku grudnia, PGNiG Supply & Trading, spółka zależna PGNiG złożyła do Trybunału Sprawiedliwości UE pozew przeciw KE ws. wyłączenia gazociągu Opal spod wymogów trzeciego pakietu energetycznego. Z kolei w połowie grudnia spółki PGNiG i PGNiG Supply & Trading zaskarżyły do niemieckiego sądu umowę pomiędzy Bundesnetzagentur, Gazprom, Gazprom Export i OPAL Gastransport GmbH w sprawie zwolnienia Gazpromu z zasady dostępu stron trzecich do przepustowości gazociągu.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.