Z bezzałogowego samolotu Albatros we wtorek (13 grudnia) sfotografowano kominy nad Nowohuckim Obszarem Gospodarczym, by wykonać fotomapę, która posłuży do zidentyfikowania firm emitujących zanieczyszczenia.
Zgodę na przelot wydała Polska Agencja Żeglugi Powietrznej, ze względów bezpieczeństwa powiadomiono o nim także koncern hutniczy ArcelorMittal Poland.
- Chcemy dokonać dokładnej inwentaryzacji potencjalnych źródeł zanieczyszczeń powietrza, które znajdują się na terenie Nowohuckiego Obszaru Gospodarczego, czyli w kombinacie ArcelorMittal i w jego najbliższym otoczeniu, gdzie działa kilkadziesiąt zakładów - mówił doradca prezydenta Krakowa ds. jakości powietrza Witold Śmiałek.
Dodał, że nie chodzi o natychmiastowe wskazanie winnych zanieczyszczeń.
- Ten przelot służy zgromadzeniu danych do bardzo dokładnej fotomapy - dodał.
Na początku roku planowany jest kolejny przelot nad tym samym obszarem, ale wówczas samolot zostanie wyposażony w czujniki zanieczyszczeń.
Albatros to lekki samolot bezzałogowy wykorzystywany m.in. w geodezji do sporządzania map oraz do inspekcji terenów o dużym obszarze.
- Potrafi bardzo długo latać w każdych warunkach. Latamy nim do dwóch godzin. Na jego pokładzie zamontowane zostały aparaty do robienia zdjęć - mówił dziennikarzom Krzysztof Płatek z firmy Novelty RPAS, która na zlecenie miasta wykonała przelot nad Nowohuckim Obszarem Gospodarczym.
Z fotografii uzyskanych podczas lotu powstanie fotomapa. Po jej porównaniu z dokumentacją posiadaną przez inspekcję ochrony środowiska, wytypowane zostaną firmy, w których należy przeprowadzić kontrolę emisji zanieczyszczeń.
Przedstawiciele ArcelorMittal zgodzili się na dokonanie przelotu.
- Jesteśmy zainteresowani tym projektem, dlatego, że kombinat hutniczy to tylko jedna z firm działających na tym obszarze. Jest tutaj kilkadziesiąt innych podmiotów, które również oddziałują na środowisko - mówiła rzeczniczka prasowa ArcelorMittal Poland Sylwia Winiarek.
Dodał, że huta dysponuje monitoringiem wizualnym, ale nie przewiduje udostępniana jego zapisów. Przyznała, że w tym roku koncern nie poinformował mieszkańców za pośrednictwem centrum zarządzania kryzysowego o spalaniu gazu koksowniczego.
- Obiecujemy poprawę, będziemy mieszkańców informować na bieżąco - podkreśliła.
Na początku roku po wschodniej stronie kombinatu ma być zamontowana nowa stacja kontroli jakości powietrza.
Władze Krakowa rozważają zastosowanie w przyszłości dronów do kontroli indywidualnych palenisk domowych, ale ze względów logistycznych i prawnych to operacja bardzo skomplikowana.
- Dla nas to bardzo ciekawa inicjatywa. Ale praca dronów byłaby tylko wsparciem dla strażników miejskich, którzy prowadzą kontrolę i nawet, jeśli dron wskaże jakiś obszar czy miejsce, gdzie być może spalane są odpady, to strażnik miejski będzie musiał to sprawdzić zaglądając do pieca - zauważył rzecznik prasowy krakowskiej Straży Miejskiej Marek Anioł.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.