Grudzień 2015 r. W przededniu Barbórki spółki węglowe gorączkowo starały się zgromadzić środki na wynagrodzenia. Saldo zobowiązań górnictwa nad należnościami wynosiło ponad 13 mld zł, dostawcy otrzymywali zapłatę za usługi po 150 dniach.
Jastrzębska Spółka Węglowa, w związku z wystosowaniem opcji put przez jeden z banków, który objął jej obligacje, stała przed widmem upadłości. Niemal równie trudna była sytuacja Kompanii Węglowej, która nadal czekała na deklaracje inwestorów, mających wejść w tzw. Nową Kompanię Węglową. Dzisiaj, po dwunastu miesiącach, sytuacja branży powoli się stabilizuje. Pierwszym krokiem na drodze do sanacji branży było powołanie do życia Ministerstwa Energii.
Ustawa i notyfikacja
Dokładnie 16 listopada ub.r. Sejm znowelizował ustawę o działach administracji rządowej powołującą Ministerstwo Energii, skupiające część dotychczasowych kompetencji ministerstw gospodarki i środowiska. W tym samym dniu Krzysztof Tchórzewski otrzymał nominację na członka Rady Ministrów. W dwa tygodnie później sekretarzem stanu w ME został Grzegorz Tobiszowski.
- W Ministerstwie Energii realizujemy to, o czym mówiło się od dawna, czyli zagwarantowanie oparcia energetyki na węglu kamiennym i brunatnym. Dzieje się to poprzez tworzenie systemu umów wieloletnich, powiązania kapitałowe i budowę rynku mocy, a także wyhamowanie rozwoju energetyki opartej o OZE, co nastąpiło w związku z przekroczeniem wielkości produkcji energii z tych źródeł – mówił w ub. piątek, w trakcie konferencji Górnictwo 2016, wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski.
Jednym z pierwszych zadań zrealizowanych przez ministerstwo było przygotowanie nowelizacji ustawy o restrukturyzacji górnictwa węgla kamiennego. Ustawa przedłużyła możliwość nieodpłatnego przekazywania nierentownych części zakładów górniczych do Spółki Restrukturyzacji Kopalń oraz finansowania systemu osłon dla pracowników decydujących się odejść z górnictwa. Wydłużono opłacanie z dotacji budżetowej działań likwidacyjnych i polikwidacyjnych realizowanych przez SRK, jeśli proces ten rozpoczęto do 31 grudnia 2018 r. Dla pracowników kopalń przekazanych do SRK wprowadzono możliwość skorzystania ze świadczeń osłonowych. W połowie września ustawa górnicza została ponownie znowelizowana. Tym razem Sejm zgodził się na zwiększenie limitu wydatków na restrukturyzację branży do 7 mld zł. Udzielanie pomocy publicznej górnictwu wymagało zgody Komisji Europejskiej, dlatego ME, zaraz po powołaniu do życia, rozpoczęło rozmowy dotyczące notyfikacji działań restrukturyzacyjnych podejmowanych od 2007 r. Proces ten trwał niemal rok i zakończył się 18 listopada, gdy KE zaakceptowała pomoc publiczną dla branży.
Bitwa o JSW
Spółką węglową, w przypadku której działania naprawcze były najpilniejsze, była JSW. Od 31 lipca 2015 r. nad firmą ciążyła opcja wcześniejszego wykupu obligacji, co w praktyce wiązać się mogło z jej upadłością. Po zawarciu szeregu umów z instytucjami, które objęły obligacje, JSW zyskała czas na opracowanie warunków umowy restrukturyzacyjnej, dotyczącej redukcji swojego zadłużenia. Na początku czerwca br. jeden z obligatariuszy - ING Bank Śląski SA - pozbył się papierów dłużnych JSW. 29 sierpnia 2016 r. Spółka zawarła z pozostałymi obligatariuszami porozumienie definiujące nowy harmonogram spłaty obligacji. Zakłada on obniżenie pierwotnie uzgodnionej kwoty spłaty w początkowym okresie i wydłużenie okresu spłaty o pięć lat, a więc do 2025 r. Spółka przyjęła też program restrukturyzacji zakładający odbudowanie rentowności do 2018 r.
- Stworzyliśmy bardziej przyjazny akcjonariat w JSW. To wymagało przetasowań, wykupów i bardzo długich rozmów, bo cały czas nad spółką wisiała opcja put. Obniżyliśmy w bardzo krótkim czasie koszty produkcji o ponad 30 proc. W międzyczasie poprawiła się sytuacja rynkowa, na którą zareagowaliśmy sensownym biznesplanem – wylicza wiceminister, który przypomina też, że wartość akcji JSW wzrosła w ciągu minionego roku aż dziesięciokrotnie.
PGG z zyskiem
19 kwietnia 2016 r. 11 kopalń i 4 zakłady należące dotąd do Kompanii Węglowej weszły w skład Polskiej Grupy Górniczej. Wśród udziałowców PGG znalazły się: Energa SA, Fundusz Inwestycji Polskich Przedsiębiorstw Fundusz Inwestycyjny Zamknięty Aktywów Niepublicznych, PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna SA, PGNiG Termika SA, TF Silesia sp. z o.o. oraz Węglokoks. Inwestorzy objęli udziały w PGG na łączną kwotę 2,417 mld zł. W umowie o powołaniu PGG znalazł się też zapis o utworzeniu na bazie zakładów spółki kopalń zespolonych: Piast-Ziemowit, ROW i Ruda. Kopalnie Sośnica i Bolesław Śmiały funkcjonować miały samodzielnie. Zmiany w strukturze spółki wprowadzono 1 lipca. Zdaniem Grzegorza Tobiszowskiego, gdyby biznesplan PGG nie był realny, nie było pomysłu i wizji, spółka by nie powstała, a negocjacje z KE nie przebiegły pomyślnie. Wiceminister uznał za sukces zdecydowaną poprawę sytuacji PGG (w tym obniżenie kosztów produkcji i zmniejszenie stanu zapasów), która w październiku osiągnęła 15 mln zł zysku i ma realną szansę na uzyskanie rentowności pod koniec 2017 r.
Grzech zaniechania i czarny PR
Zdaniem wiceministra Tobiszowskiego najbardziej ciążącym na sytuacji branży faktem była zgoda poprzedniego rządu na Decyzję Rady UE 787 z 2010 r., która zezwala na udzielanie pomocy kopalniom jedynie w procesie ich likwidacji.
- Poprzedni rząd nie zaoponował wobec tej decyzji. Polska gospodarka stanęła wobec nowej rzeczywistości – mówił.
Pełnomocnik ds. restrukturyzacji górnictwa zwrócił uwagę, że w tym kontekście rola właściciela jako kreatora polityki surowcowej jest ograniczona. Jego zdaniem właściciel obecnie może jedynie koordynować pewne procesy, ale nie zawsze w jego rękach spoczywa ostateczna decyzja. W trakcie konferencji Górnictwo 2016 Grzegorz Tobiszowski przestrzegał również, że chociaż zbudowane zostały solidne podstawy pod funkcjonowanie branży, to nie uzyskano jeszcze stabilności i przewidywalności.
- Potrzeba pokory, bo jedna jaskółka wiosny nie czyni. Jest bardzo ważne, żeby wszyscy, którzy polemizują, chcą krytykować, nie burzyli spokoju, bo w procesie restrukturyzacji potrzebna jest poważna, merytoryczna dyskusja. Branży szkodzi dezinformacja. Musimy powrócić do tego, by branża była postrzegana pozytywnie – stwierdził.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Było Chwiluka do Brukseli wysyłać? Chciał przedłuzenia Makoszów o 9 miesiecy, jakoś Gwarectwo założyli już pare miesiecy temu, mogli szukać inwestora.
Tak na prawde w całej tej historii z KWK Makoszowy szkoda mi tylko związkowców. Bo gdzie oni przeniosą swoje firemki, jakie zakłady będą teraz doić? Jakoś przez ostatni rok z Makoszów nie odszedł ani jeden zawiązkowiec, nawet jeśli miał uprawnienia emerytalne.
Przetarg na makoszowy zdaje mi sie ze juz był, przyjechał nawet potencjalny inwestor, ledwo za brame przeszedł i już go obsiadł palica, chwiluk, hubka i inni cwaniacy
Bo sie w rzyci poprzewracało, Makoszowscy mają wiele szczescia bo maja odprawy po 80 tys, maja ulropy górnicze. Najbardziej uprzywilejowana gałąź gospodarki
Przecież związkowcy dobrze wiedzieli jaka jest opcja z braniem pieniedzy od rzadu. UE dosyc jasno sie w tych sprawach wypowiada. Każdy inwestor na makoszowych musiałby na dzień dobry 260 milionów oddać
Nie rozumiem, to co byś chciał jeszcze służbowy samochód? Zaden gornik nie straci pracy to i tak bardzo wiele. Byś pracował w fabryce fiata albo coś to co byś miał za gwarancje zatrydnienia? Co Ci ma tchórzewski kopalnie przysunąć bliżej domku
Tak wszyscy słyszeliśmy swietne pomysły Chwiluka ktory chciał tylko TRZY MILIARDY dla jednej kopalni. Za to byś wyprowadziłdwie Bogdanki. A Chwiluk chciał całą tę kasę w jedne makoszowy władowac.
Jak to nie chciano ratowac KWK Makoszowy, był przetarg były nawet rozmowy z inwestorem, co poradzisz na to ze zwiazkowcy tak zapuścili kopalnie ze nie dało sie jej juz odratować
W ciagu tych dwunastu miesiecy zrobiono wiecej niz przez 8 lat działania platformy
Wczoraj na masówkach górnicy z Makoszów dowiedzieli się, że będą przenoszeni do rybnickich kopalni. to około 60 km. od Zabrza. Koszt podróży samochodem do pracy to około 800 zł na miesiąc. Dla tych pracowników którzy nie mają samochodu to praktycznie zakamuflowane zwolnienie. TO WŁAŚNIE TCHÓRZEWSKI MIAŁ NA MYŚLI, ŻE ŻADNEJ GÓRNIK NIE STRACI PRACY. Już naprawdę najwyższa pora wyjść na ulicę. Związkowcy na co wy czekacie. Dla Pisowców dzień bez kłamstwa to dzień stracony. Organizujcie już autokary. Najpierw Brzeszcze, potem Ruda Śląska, Warszawa. Każdemu według zasług
Propaganda Tobiszowskiego. Zysk Październikowy PGG wynikł z tego, że rząd kupił ponad milion ton węgla poprzez Agencję Rezerw Materiałowych, czyli znowu dołorzył z publiczej kasy do nierentownej sośnicy
Propaganda Tobiszowskiego. Zysk Październikowy PGG wynikł z tego, że rząd kupił ponad milion ton węgla poprzez Agencję Rezerw Materiałowych, czyli znowu dołorzył z publiczej kasy do nierentownej sośnicy
Od samego początku wiedziałeś, że nie zrobisz absolutnie nic, żeby uratować Makszowy Tobiszowski!!!!! 24 listopada przyjechał prezydent Duda twierdząc, że będzie współpracował z rządem w sprawie kopalni Makoszowy. 1 grudnia ogłasza, że zakład w lutym zostanie zamknięty. Przestańcie wreszcie udawać, że pada deszcz jak wam PISowcom z prezydentem na czele, że pada deszcz jak ludzie mają ochotę napluć wam w twarz.
Najpierw oszukańcza kampania wyborcza Szydło, potem załoga Makoszów pracująca na 200% aby uratować swoje miejsca pracy. Związkowcy jak natrętne muchy odganiani, kiedy się rozmawiać o przyszłości kopalni i ty masz czeklności mówić o spokoju. Nastroje są takie, że najchętniej wywieźli by cię na łopacie i mam nadzieję, że związki wreszcie skończą z poprawnością polityczną.
Spokój?! Nie zasługujecie na spokój. Szydło oszukiwała górników już przed wyborami!!! Górnicy z Makoszów nie mają nic do stracenia, a wy moralnie od PO nie różnicie się NICZYM!!!!!!!! Sośnica, Pokój, Krupiński i cała reszta powinni wam zrobić to samo co PO w styczniu 2015. Tylko pewnie ten konfident i Judasz Kolorz nie przyjdzie!!!!
Tobiszowski przestań wreszcie posługiwać się słowami takimi jak "cud ewangeliczny" czy "grzech" Zgodnie z katechizmem to świadome i dobrowolne przekroczenia Przykazań Bożych. W tym katalogu mieści się też kłamstwo i oszukiwanie ludzi co w pełnej okazałości miało miejsce w przypadku Makoszów. Jak masz wątpliwości to zapytaj jakiegoś księdza, tylko nie Skworca, bo on wyspecjalizował się "w rzucaniu pereł przed wieprze", po październikowych wyborach 2015.
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu złamania regulaminu lub użycia wulgaryzmu.