Już dwie ofiary śmiertelne są skutkiem wstrząsu, do jakiego doszło w kopalni Rudna w Polkowicach (KGHM). W środę (30 listopada) o 01:30 ratownicy znaleźli w ładowarce martwego górnika. Jest 11. ofiarą wypadków śmiertelnych w tym roku w kopalniach KGHM Polska Miedź. Osiem zastępów ratowniczych nadal szuka sześciu górników odciętych od świata zewnętrznego – poinformował portal górniczy nettg.pl dyspozytor Wyższego Urzędu Górniczego.
Do wstrząsu doszło, pod pracującymi górnikami, w oddziale G23 w polu 21/2 na poziomie 1050. Oddział jest wyłączony z funkcjonowania kopalni. Zamknięta jest także komora maszyn.
Jak podaje lokalny portal Glogow24.net stan trzech (49-letniego, 32-letniego i 42-latka) rannych górników jest stabilny. Poszkodowani są przytomni. Dwóch ma poważne urazy głowy i kręgosłupa. 42-letni górnik opuścił już szpital. „Nie ma na razie informacji o tym, w jakim stanie są pozostali, których udało się wyciągnąć na powierzchnię” - podaje Glogow24.net.
Do wstrząsu doszło we wtorek ok. 21, skutkiem czego było zasypanie wyrobiska, w którym w krytycznej chwili znajdowało się 16 pracowników. Na początku akcji ratunkowej udało się ewakuować ze strefy zagrożenia 9 górników. Trzech z nich było rannych. Przewieziono ich do Głogowskiego Szpitala Powiatowego.
O 23:57 rzeczniczka KGHM Jolanta Piątek potwierdza, że jeden z górników nie żyje. Jak podał Okręgowy Urząd Górniczy we Wrocławiu ratownicy znaleźli górnika w pobliżu ładowarki. Akcja ratunkowa jest bardzo trudna. Gdy tylko pojawią się nowe informacje o jej przebiegu, podamy je. O godz. 7:00, jak powiedział portalowi górniczemu nettg.pl dyspozytor WUG, do przełomu w akcji ratunkowej jeszcze nie doszło.
Czytaj więcej o specyfice pracy i zagrożenia w kopalniach rud miedzi.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Zastanawiam się, czy wypełnianie pustych wyrobisk odpadami po wzbogacaniu rudy, zmieszanymi z cementem, może zmniejszyłoby naprężenia górotworu i tym samym może by złagodziło wstrząsy?
Dopóki trwa akcja ratunkowa trzeba mieć nadzieję i nie można jej tracić. Niech Św. Barbara ma ich w opiece