W ciągu najbliższego roku wyspecjalizowana w produkcji akumulatorów litowo-jonowych firma Johnson Matthey Battery Systems zwiększy zatrudnienie w fabryce w Gliwicach o ok. 150 osób. W otwartym we wtorek nowym zakładzie spółka zamierza produkować m.in. nowe rodzaje baterii.
Gliwicka fabryka wytwarza akumulatory głównie do rowerów elektrycznych i elektronarzędzi. Rosnący rynek obu produktów przekłada się na zwiększenie zdolności produkcyjnych i zamówień w zakładzie, który w ostatnim czasie przeniósł się do nowych hal z innej gliwickiej lokalizacji. We wtorek uroczyście otwarto nową fabrykę.
- W ciągu następnych 3-4 lat planujemy zwiększyć sprzedaż co najmniej o 50-60 proc. To już nie tylko zamierzenie, ale plan ustalony z naszymi klientami. Żeby zrealizować ten wzrost potrzebowaliśmy większej fabryki, łączącej działalność produkcyjną i badawczo-rozwojową - wyjaśnił szef gliwickiego zakładu Maciej Nawrocki.
Zapowiedział, że w ciągu najbliższych kilku miesięcy, do wiosny przyszłego roku, zatrudnienie w zakładzie wzrośnie o kilkadziesiąt osób, a jesienią 2017 r. powinno sięgnąć ok. 750 pracowników - ok. 150 więcej niż obecnie. Zastrzegł, że realizacja tych planów zależy od powodzenia projektów, prowadzonych we współpracy z klientami firmy i realizacji założonych planów sprzedaży przez klientów.
Johnson Matthey Battery Systems to spółka należąca do notowanej na londyńskiej giełdzie grupy Johnson Matthey. Specjalizuje się w tworzeniu rozwiązań zasilania dla elektrycznych skuterów i rowerów, elektronarzędzi, narzędzi medycznych oraz pojazdów elektrycznych i hybrydowych.
Nowa fabryka koncernu w Gliwicach powstała w związku ze wzrostem popytu na wytwarzane tu akumulatory. To zasługa dynamicznego rozwoju rynku rowerów elektrycznych oraz tendencji wypierania elektronarzędzi zasilanych prądem przez urządzenia zasilane bateriami. Rozwijany w Gliwicach dział badawczo-rozwojowy ma pomóc w wypracowaniu nowych rozwiązań w tych dziedzinach. Na początek dział zatrudnił 15 osób.
Nawrocki poinformował, że firma pracuje nad bateriami o kilkukrotnie większej pojemności niż dotychczas. Mogą one mieć zastosowanie np. w skuterach elektrycznych, ale także w innych pojazdach w sektorze motoryzacyjnym - choć nie w samochodach. Firma pracuje też nad zupełnie nową, większą baterią o innym zastosowaniu, nie zdradza jednak szczegółów w tym zakresie.
Nowy zakład postał na terenie gliwickiej podstrefy Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. W przyszłości jego obecna powierzchnia 12,5 tys. m kw., zawierająca hale produkcyjne i magazynowe, laboratoria i pomieszczenia biurowe, może być rozbudowana o kolejne 7,5 tys. m kw.
W nowej fabryce znalazło się laboratorium prototypowo-testowe, gdzie będą prowadzone badania na potrzeby sektora elektronarzędzi oraz rowerów i skuterów elektrycznych, skoncentrowane wokół systemów sterujących bateriami oraz rozwijające strukturę mechaniczną produktów. Firma chce zarówno projektować i wytwarzać nowe baterie, jak i ulepszać sam proces produkcji, poprzez zastosowanie najnowszych technologii.
Ogółem na świecie Johnson Matthey zatrudnia w centrach badawczo rozwojowych ok. 1,6 tys. osób, przeznaczając na badania i rozwój ok. 6 proc. rocznych przychodów - w ubiegłym roku ok. 188 mln funtów.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.