Projekt nowelizacji Prawa wodnego w obecnym kształcie pozbawia Wojewódzkie Fundusze Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (WFOŚiGW) znacznej części przychodów - wskazuje szef katowickiego Funduszu Andrzej Pilot.
- Projekt nowego Prawa wodnego niestety bardzo mocno uderza w Wojewódzkie Fundusze (), bo pozbawi nas przychodów z tytułu opłat za pobór wód oraz odprowadzanie ścieków. W przypadku Wojewódzkiego Funduszu w Katowicach będzie to 42 proc. przychodów i opłat, które są przekazywane w tej chwili przez urząd marszałkowski - mówił podczas wtorkowego (4 października) briefingu w Katowicach Pilot.
Jak uściślił, te przekazane przez urząd marszałkowski opłaty w 2014 i 2015 r. wyniosły po ok. 117 mln zł, a zatem po ew. wejściu w życie nowelizacji w obecnym kształcie katowicki WFOŚiGW otrzymałby rocznie ok. 50 mln zł mniej (przy czym w przyszłym roku Wojewódzkie Fundusze mogłyby liczyć jeszcze na wpływy za 2016 r.).
Zgodnie z zapisami nowelizacji po zmianie 90 proc. opłaty za odprowadzanie ścieków ma trafiać do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW), a 10 proc. do Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie. Do Wód Polskich trafić miałaby też całość opłaty za pobór wody.
Art. 255. ust. 1. projektu nowelizacji określa, że przychodami Wód Polskich są m.in. "wpływy z tytułu usług wodnych". Art. 267. określa, że "opłaty za usługi wodne uiszcza się za: 1) pobór wód podziemnych lub powierzchniowych; 2) wprowadzanie ścieków do wód lub do ziemi; (...)".
Art. 272. projektu, który określa podział wpływu z opłat za usługi wodne stanowi m.in., że "1. Opłaty za usługi wodne oraz opłaty podwyższone podmiot korzystający z tych usług wnosi na rachunek bankowy Wód Polskich. (...) 3. Wpływy z opłat za usługi wodne oraz opłat podwyższonych stanowią przychody Wód Polskich, z wyjątkiem wpływów z: 1) opłat za wprowadzanie ścieków do wód lub do ziemi, o których mowa w art. 267 pkt 2,(...) stanowiących w 10 proc. przychód Wód Polskich, zaś w 90 proc. przychód Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej".
- Jeżeli chodzi o odprowadzanie ścieków, nie ma tutaj merytorycznego podłoża dlatego, że w tej chwili wszystkie pieniądze przekazywane z tytułu emisji zanieczyszczeń w województwach powinny trafiać - i trafiają - do regionów. Każda złotówka jest reinwestowana w regionie w ochronę środowiska. Jeżeli wejdzie ten projekt w życie, nie wiemy jak tymi pieniędzmi będzie gospodarował NFOŚiGW - powiedział Pilot.
Rozmawiając z dziennikarzami podkreślił też, że Wojewódzkie Fundusze mają doświadczenie w zarządzaniu środkami w swoich regionach i znają ich lokalne uwarunkowania. Na tej podstawie są w stanie np. klasyfikować poszczególne zadania w zależności od stopnia ich ważności.
- Poza tym jest szereg działań lokalnych; mamy np. bardzo dobry lokalny program dla przydomowych oczyszczalni ścieków, który przyjął się i można tam było zastosować system, na który teraz być może środków nie będzie - przestrzegł szef katowickiego WFOŚiGW.
- Mogą też ucierpieć mieszkańcy, mamy bowiem taki priorytet zaopatrzenia ludności na terenach wiejskich w wodę, dzięki czemu mogliśmy finansować budowę stacji uzdatniania wody, likwidować i wymieniać rury azbestowo-cementowe. Może tych pieniędzy nie starczyć - dodał.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.