Złoty stracił w środę (28 października) wobec euro i franka, jednak pozostał stabilny w stosunku do dolara - zwracają uwagę analitycy. Ich zdaniem kurs złotego będzie się w najbliższym czasie stabilizować. Ok. 17.45 za euro trzeba było zapłacić 4,28 zł, za dolara 3,87 zł, a za franka 3,93 zł.
Szymon Zajkowski z DM mBanku przyznał, że polskiej walucie wciąż nie sprzyja niepewność związana z obsadą personalną nowego rządu oraz ze szczegółami kluczowych reform, które będą wprowadzane.
Analityk zwrócił uwagę, że jeszcze w środę wieczorem polskiego czasu spodziewana jest informacja w sprawie stóp procentowych w USA. "Nie wydaje się jednak żeby doszło do większych zmian w retoryce Fed, ani do zapowiedzi podwyżki na grudniowym posiedzeniu, co może lekko umocnić złotego" - zaznaczył.
- W tej sytuacji kurs EUR/PLN może znów spadać w kierunku wsparcia na 4,2650, a USD/PLN do 3,8550. Ważne dla wartości złotego powinny okazać się jutrzejsze dane o inflacji z Niemiec, które będą stanowiły wskazówkę przed piątkowymi danymi dla całego Eurolandu. Jeżeli dynamika cen znów rozczaruje, wzrośnie prawdopodobieństwo dalszego luzowania polityki pieniężnej przez ECB, a co za tym idzie złoty powinien zyskiwać na wartości. Na razie jednak powrót kursu EUR/PLN poniżej przedwyborczych poziomów, w okolicach 4,25, wydaje się mało prawdopodobny - uważa Zajkowski.
Według Marka Rogalskiego z DM BOŚ kończy się na razie czas "wzrostu premii za ryzyko polityczne". Stąd należy oczekiwać raczej stabilizacji złotego.
Jego zdaniem informacje o decyzjach Fed nic nie zmienią, natomiast jeśli po czwartkowych danych z USA okaże się, że doszło do osłabienia dolara "złoty mógłby się nawet wzmocnić".
- W sumie jeśli chodzi o złotówkę gorzej nie będzie, a może być lekko lepiej - skomentował Rogalski.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.