Potrzebne są przegląd i analiza rządowych programów dotyczących inwestycji infrastrukturalnych na kolei i drogach - ocenił b. minister transportu, poseł PiS Jerzy Polaczek. Wskazał m.in. na niespójność zapisów różnych przyjmowanych w ostatnich miesiącach dokumentów.
- Z punktu widzenia obiektywnej oceny różnych dokumentów przyjętych przez rząd Ewy Kopacz () potrzeba dokonania takiej analizy - ocenił poseł. - Musi to wynikać z wykonalności tych inwestycji do 2023 r., aby nie wysadzić w powietrze tak finansowania, jak i zakresu rzeczowego.
Polaczek uczestniczył w zorganizowanym w środę (28 października) w Katowicach V Kongresie Kolejowym. Mówił tam m.in. o potrzebie efektywnego zagospodarowania środków krajowych i europejskich w sektorze kolejowym, których - jak przypomniał - do 2023 r. ma być łącznie 67,5 mld zł na inwestycje i 36 mld zł na utrzymanie sieci o znaczeniu państwowym.
W tym kontekście zaznaczył, że dotychczasowy program inwestycji kolejowych - w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko - "jest najgorzej realizowanym programem - z 61-procentową absorpcją środków europejskich".
- I to jest program obciążony istotnym ryzykiem na najbliższe lata z uwagi na to, że obecny rząd przeniósł prawie 7 mld zł niewykorzystanych środków z inwestycji, które się nie rozpoczęły, bądź nie zostały zakończone, bo zostały objęte tzw. fazowaniem, na najbliższe siedem lat - bez notyfikacji tego zakresu rzeczowego w Komisji Europejskiej - zastrzegł b. minister transportu.
Wskazał też, że w ostatnich kilkunastu miesiącach "na papierze przybywały tysiące kilometrów nowych dróg i setki kilometrów linii kolejowych".
- Pytanie o stan przygotowania tych inwestycji do realizacji - i tutaj wniosek nie jest zachęcający - zdiagnozował.
W późniejszej rozmowie z PAP b. minister transportu zwrócił uwagę na niespójności wynikające z "koncertu życzeń z wyjazdowych posiedzeń rządu w ostatnich kilkunastu miesiącach" wobec zapisów później przyjmowanych dokumentów określających skalę i zakres rzeczowy inwestycji drogowych i kolejowych.
- Jeśli choćby w dokumencie Śląsk 2.0, czyli dokumencie z końca czerwca br., część inwestycji kolejowych zapisana tam jako inwestycje podstawowe kilka miesięcy później znajduje się jako inwestycje rezerwowe w Krajowym Programie Kolejowym, to pytamy się o wiarygodność tych dokumentów - powiedział poseł.
Uściślił, że w przypadku woj. śląskiego w programie Śląsk 2.0 na liście podstawowej założono 9 mld zł na modernizacje i rewitalizacje infrastruktury kolejowej, jednak w KPK inwestycje za 2,2 mld zł z tej puli znajdują się już na liście rezerwowej.
- Jeśli mamy we współpracy międzynarodowej z Litwą, Łotwą i Estonią polski odcinek trasy Rail Baltica Warszawa-Białystok-Trakiszki i on jest w Krajowym Programie Kolejowym na 144. miejscu - w rezerwie, a w polityce europejskiej to jeden z kluczowych projektów kolejowych, to również pytamy się o wiarygodność - w jaki sposób podejmowano decyzje, które muszą wywołać pewne napięcie również poza granicami kraju.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.