Zaczęła się w samo południe przed gmachem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Zakończyła się ok. godz. 13:30 pod biurem poselskim Platformy Obywatelskiej. W demonstracji organizowanej przez Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy nie uczestniczył jego przewodniczący - Dominik Kolorz. Manifestujących nie było tylu, ilu zapowiadano, że będzie.
Najliczniejszą reprezentację wysłały do Warszawy związki górnicze, których przedstawicie nie kryli rozczarowania niezrealizowaniem styczniowego porozumienia, dotyczącego restrukturyzacji branży, podpisanego z rządem.
Na manifestacji, która rozpoczęła się w południe przed Kancelarią Premiera, stawili się przedstawiciele m.in. śląsko-dąbrowskiej Solidarności, Związku Zawodowego Ratowników Górniczych w Polsce, Związku Zawodowego Górników w Polsce, Związek Zawodowy Kontra z zakładów zbrojeniowych Bumar-Łabędy. Mimo to gołym okiem było widać, że liczba zebranych daleka była od zapowiadanych pierwotnie kilkunastu tysięcy.
Zabrakło przewodniczących Solidarności. Nie było ani szefa Komisji Krajowej Piotra Dudy, ani szefa Solidarności śląsko-dąbrowskiej Dominika Kolorza.
Wśród liderów demonstracji region ten reprezentował wiceprzewodniczący Piotr Nowak.
- Porozumienie zostało podpisane 17 stycznia. (...). Miało ono być skonsumowane do końca września, teraz mamy październik i nie zostało skonsumowane - stwierdził przypominając, że nie dotyczyło ono tylko przemysłu górniczego, ale całego regionu śląskiego. Mówił, że pikiety odbywają się w 100 miastach w całym kraju.
Związkowcy zamierzali podczas pikiety przekazać premier Ewie Kopacz symboliczną wierzbę porośniętą gruszkami, oznaczającymi niespełnione obietnice rządu. Drzewko powędrowało pod bramę kancelarii, jednak szefowa rządu nie odebrała go. Wyjechała bowiem na Śląsk.
- Prawdopodobnie pani premier się wystraszyła i pojechała na Śląsk, a my do niej przyjechaliśmy - stwierdził Nowak, który podobnie jak inni związkowi liderzy podkreślał, że rząd musi zostać rozliczony ze swoich działań w najbliższą niedzielę podczas wyborów.
Spod Kancelarii premiera demonstranci przemaszerowali na ul. Wiejską, gdzie pod biurem Platformy Obywatelskiej złożono trumnę pełną ośmiorniczek, taśm i wina - zdaniem związkowców symbolizujących atrybuty obecnej władzy. Nie trudno się domyślić, że nikt z biura nie postanowił przyjąć prezentu. Trumnę pozostawiono pod drzwiami. Ten gest związkowców zakończył czwartkowy protest.
W galerii: Manifestacja związków zawodowych w Warszawie 22 października 2015 r. (zdjęcia: Bartłomiej Szopa - portal górniczy nettg.pl).
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.