- Musimy mieć rozbudowaną energetykę; dla koordynacji tego należy powołać ministerstwo energetyki - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński we wtorek w Koninie (Wielkopolskie).
- Mamy do czynienia z sytuacją trudną - mówił prezes PiS o energetyce. - Nastąpiła prywatyzacja PAKU (Zespołu Elektrowni Pątnów - Adamów - Konin SA - PAP) i wydawałoby się, że to powinno łączyć się z działaniami administracji państwowej, które będą wspierały rozwój tej potężnej firmy - oświadczył.
- Mamy do czynienia z sytuacją inną, zarówno jeśli chodzi o załatwianie różnych spraw w UE, bo można by tutaj uzyskać przedłużenie, choćby o dwa lata, możliwości używania tych już dzisiaj nieco przestarzałych, ale jeszcze mogących funkcjonować, bloków energetycznych - dodał Kaczyński. - A z drugiej strony mamy też trudności z uzyskiwaniem koncesji na tworzenie nowych kopalni, nowych odkrywek - powiedział.
- Krótko mówiąc, jest tak, jakby administracja polska i polska dyplomacja (...) nie służyła temu, czemu powinna służyć; to znaczy powinna służyć rozwojowi, także rozwojowi energetyki, co jest ważne dla tego regionu, ale jest i ogromnie ważne dla całej Polski - dodał.
- Musimy mieć rozbudowaną energetykę - powiedział Kaczyński, dodając że zapotrzebowanie na energię, jeśli będziemy się szybko rozwijać, powinno w Polsce wzrosnąć ok. dwukrotnie, a więc elektrowni powinno być znacznie więcej, także rozbudowywanych.
- Trzeba o to walczyć w UE - dodał.
Podkreślił, że to także sprawa "paktu klimatycznego" - jak powiedział: "bardzo niekorzystnego dla nas, tutaj są potrzebne renegocjacje". Zdaniem Kaczyńskiego "niepotrzebnie się na to zgodzono, można było zastosować weto".
Według prezesa PiS przyczyną tej złej sytuacji jest "brak jakiejkolwiek koordynacji i brak jakiejkolwiek zorganizowanej polityki". "
- Stąd propozycja, pomysł, by powołać ministerstwo energetyki - oświadczył Kaczyński. - To dziedzina bardzo rozwojowa - dodał.
Jak mówił, minister energetyki prowadziłby pod nadzorem premiera i Rady Ministrów skoordynowaną politykę zmierzającą do tego, by i prywatna, i państwowa energetyka mogła się szybko rozwijać. "I to jest nadzieja" - dodał.
Działająca w okolicach Turku w Wielkopolsce elektrownia Adamów funkcjonuje od lat 60. i korzysta z pobliskich złóż węgla brunatnego, które są na wyczerpaniu. Ze względu na to, że w przyszłym roku w życie wchodzą restrykcyjne ograniczenia zawarte w dyrektywie o emisjach przemysłowych, siłownia musi zostać zamknięta.
Polska zabiega w KE o wyłączenia elektrowni Adamów spod stosowania unijnych restrykcji, dzięki czemu mogłaby ona pracować do 2020 r. W minioną środę rozmowy w tej sprawie prowadził w Brukseli wiceminister środowiska. Ekolodzy chca jej zamknięcia.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu złamania regulaminu lub użycia wulgaryzmu.