Elektrownię opalaną słomą o mocy 49,9 MWe planuje zbudować w Lublinie norweska spółka TergoPower. Inwestycja, kosztująca 150 mln euro, ma być zakończona w 2018 r.
- Przy budowie elektrowni znajdzie zatrudnienie około 300 osób, jej załoga będzie liczyła 30 operatorów, a przy obsłudze dostaw paliwa znajdzie pracę 50 osób - zapowiedział w czwartek na konferencji prasowej prezes spółki TergoPower Lublin Einar O. Vangsnes.
TergoPower to norweska firma specjalizująca się w projektowaniu i budowie ekologicznych elektrowni. Uczestniczyła już w ponad 70 takich projektach w Europie. Elektrownię w Lublinie będzie budowała jej spółka-córka. Podobny zakład pracuje już w Sleaford w Wielkiej Brytanii.
Elektrownia w Lublinie powstać ma na terenie po upadłych zakładach Daewoo przy ul. Mełgiewskiej. Budowa ma ruszyć w trzecim kwartale przyszłego roku, spółka gromadzi obecnie wszystkie niezbędne do tego dokumenty. Uzyskana moc, 49,9 MWe, według wyliczeń inwestora ma wystarczyć do zasilenia energią elektryczną ponad 112 tys. gospodarstw domowych.
Elektrownia będzie opalana słomą, sprasowaną niemal do konsystencji drewna. Zużywać ma rocznie 280 tys. ton słomy, którą dostarczać ma około 700 rolników z regionu. Będą z nimi zwarte długoterminowe umowy, rozmowy na ten temat już są prowadzone - zaznaczył Vangsnes.
Słoma będzie dowożona do Lublina ciężarówkami, a po wybudowaniu bocznicy także koleją. Alternatywnym paliwem mają być zrębki drewna. TergoPower planuje w przyszłości spalanie w elektrowni także siana. Popiół postały po spaleniu słomy będzie używany jako nawóz.
TergoPower zamierza także wybudować elektrociepłownię w Biłgoraju. Ma ona przetwarzać 140 tys. ton słomy rocznie.
Prezes Lubelskiej Izby Rolniczej Robert Jakubiec powiedział PAP, że to inicjatywa korzystna dla rolników i społeczeństwa. - Słoma jest dziś odpadem, rolnicy nie zużywają jej. Pozostawiają słomę na polach, przyorywują ją, ona się mineralizuje, tworzy się nawóz. To długo trwa. Będzie korzystne, jeśli zostanie zużyta do wyprodukowania ekologicznej energii - wyjaśnił Jakubiec.
- W naszym regionie jest dużo niekoszonych łąk czy terenów zakrzaczonych należących do rolników. To może być źródło biomasy dla energetyki. Byłyby dodatkowe korzyści dla rolników i dla środowiska - dodał.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.