Niepewna sytuacja Grecji miała podczas wtorkowej sesji wpływ na wartość złotego i nie pozwoliła polskiej walucie na odrobienie poniedziałkowych (9 czerwca) strat wobec euro - uważają niektórzy analitycy. Ok. godz. 17 za euro trzeba było zapłacić 4,17 zł, za dolara 3,70 zł, a za franka szwajcarskiego 3,98 zł.
Kamil Maliszewski z DM mBanku uważa, że utrzymująca się słabość złotego związana jest w ostatnim czasie z pogorszeniem się nastrojów w sprawie Grecji oraz przybliżającą się perspektywą podwyżek stóp procentowych w USA.
- Dodatkowym problemem, który może powodować wzrost niepewności w naszym regionie, są źle przyjęte przez rynek wyniki wyborów w Turcji. Choć wydaje się, że w dłuższym horyzoncie powinny mieć one pozytywny wpływ na sytuację w tym kraju, to obecnie możemy być świadkami zwiększonej zmienności, wynikającej z niepewności politycznej dotyczącej przyszłej koalicji rządzącej - zwrócił uwagę Maliszewski.
Według niego większego wpływu na rynek nie miało wtorkowe posiedzenie rządu, na którym przyjęto założenia budżetowe na 2016 rok.
- Najistotniejsza z punktu widzenia inwestorów wydaje się prognoza wzrostu gospodarczego na poziomie 3.8 proc. oraz projekcja inflacji w okolicach 1.7 proc. Zarówno prognoza wzrostu jak i inflacji wydają się dość optymistyczne - zaznaczył analityk mBanku.
Uważa on także, że brak istotnych informacji z głównych gospodarek powoduje, że "na parze USD/PLN czeka nas w najbliższych dniach dość chaotyczna zmienność, jednak w perspektywie najbliższych tygodni należy oczekiwać podążenia kursu w stronę 3.80, ze względu na zbliżające się posiedzenie amerykańskiej Rezerwy Federalnej". Jeśli chodzi o parę CHF/PLN, "kurs będzie pozostawał do końca tygodnia poniżej 4 złotych" - zaznaczył Maliszewski.
Konrad Ryczko z DM BOŚ zwrócił natomiast uwagę, że we wtorek polska waluta utrzymywała względną stabilność w sytuacji, gdy główna para walutowa (EUR/USD) notowała spadki po informacji, iż propozycja Grecji w zakresie reform oraz restrukturyzacji jest "nie do zaakceptowania" przez przedstawicieli UE.
- Przypomnijmy, iż Hellada zdecydowała się skonsolidować płatności wobec MFW, co przedłużyło ich czerwcowy termin na 30.06. Nie zmienia to jednak faktu, iż strony negocjacji w dalszym ciągu prezentują skrajne odmienne stanowiska, a konflikty personalne tylko dodatkowo zaogniają rozmowy - skomentował Ryczko.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.