Samorząd województwa śląskiego chce koordynować projekty pilotażowe dotyczące szkolnictwa zawodowego, m.in. w systemie dualnym - zapowiedział marszałek tego regionu Wojciech Saługa. Na początek miałyby one objąć kilka klas.
- Chcemy zacząć od pilotażu - budowania współpracy, jak mogłoby to wyglądać i na czym polegać. Generalnie ma to polegać na tym, że młodzież chodząc do szkoły jednocześnie praktyki odbywa na prawdziwych urządzeniach w prawdziwych firmach - wskazał Saługa.
Taki system, nazywany dualnym (czyli nauka teorii zawodu w szkole zawodowej przy jednoczesnej praktyce u pracodawcy), uznawany jest za jeden z najefektywniejszych systemów szkolnictwa zawodowego.
Mówiąc o budowaniu współpracy marszałek wyjaśnił, że chodzi o koordynację działań Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej (KSSE), pracodawców, prezydentów miast, Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Katowicach (WUP), instytucji zarządzających środkami europejskimi oraz kuratorium oświaty.
Saługa przypomniał, że KSSE jest m.in. zaangażowana w rządowe działania dotyczące szkolnictwa zawodowego. Zaczęła np. badać zapotrzebowanie pracodawców na konkretnie wyspecjalizowanych pracowników w zestawieniu z ofertą miejscowych szkół zawodowych. Prezydentom miast podlegają szkoły; WUP - prócz prowadzenia zadań m.in. w tym zakresie - dysponuje częścią środków europejskich na te cele.
- Wydaje mi się, że samorząd województwa powinien być koordynatorem tych działań. () Gdyby to zaczęło wychodzić, byłby ciekawy projekt na lata - ocenił marszałek. - My jednak całego szkolnictwa zawodowego nie wprowadzimy w ramy systemu dualnego, bo nie jesteśmy w stanie - to będzie jakiś element tych działań. To będą na początek, jakby zebrać w całość, dwie, trzy może cztery klasy. Chcemy na razie wciągać tych chętnych, którzy przetrą nam ścieżki.
Z jego relacji na temat dotychczasowych rozmów z przedsiębiorcami wynika też, że w kontekście praktyk zawodowych w systemie dualnym oczekują oni przede wszystkim środków na (zwykle niewielkie) wynagrodzenia dla pracujących w ten sposób uczniów.
- Ten uczeń wykonuje pracę, czyli może zarabiać. Niekoniecznie - wydaje się - musi być finansowany spoza firmy. Jeśli firmy na to się nie zgodzą, będzie kłopot - uznał marszałek.
Pytany czy planowane działania obejmą także regionalnych przedstawicieli rzemiosła i małej przedsiębiorczości (np. Izba Rzemieślnicza oraz Małej i Średniej Przedsiębiorczości w Katowicach nauczyła zawodu ponad 400 tys. osób). Saługa wskazał, że tak, jednak na nieco innych niż dotąd zasadach.
- Poprzednio oni dostawali środki i je przerabiali. Dzisiaj my chcemy pisać programy, a oni niech będą partnerem - przedsiębiorcami, który zgłaszają zapotrzebowanie. Jeśli powiedzą, że potrzebujemy tylu i tylu (przyszłych pracowników - PAP) i ich przeszkolimy, to jak najbardziej tak.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.