W WUG odbyło się - w czwartek (11 grudnia) trzecie posiedzenie Komisji do zbadania przyczyn i okoliczności zapalenia metanu oraz wypadku zbiorowego, zaistniałych 6 października w kopalni Mysłowice - Wesoła Ruch Wesoła w Mysłowicach. Kontrola w zakresie działania drużyny ratowniczej kopalni Mysłowice-Wesoła nie wykazała nieprawidłowości. Komisja pracuje pod przewodnictwem Wojciecha Magiery, wiceprezesa WUG.
- Analizowano (wstępne) wyniki prowadzonych ekspertyz, które dotyczyły przede wszystkim wyselekcjonowanych z rejestrów danych z urządzeń pomiarowych w dniu zdarzenia. Będą one w kolejnych etapach prac badawczych porównywane z danymi z wcześniejszych okresów monitoringu zagrożeń: metanowego, pożarowego, tąpaniowego. Komisja, w której uczestniczą m.in. eksperci z górniczych ośrodków naukowych, została powołana przez Mirosława Koziurę, prezesa WUG - informuje Jolanta Talarczyk, rzecznik Urzędu.
Przypomnijmy, że obecnie w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich hospitalizowanych jest jeszcze pięciu pracowników poszkodowanych w katastrofie. Dwadzieścia osób wypisano ze szpitala. Wypadki, którym ulegli zostały zakwalifikowane w odniesieniu do dziesięciu poszkodowanych jako ciężkie (w tym siedmiu kontynuuje rehabilitację szpitalną), a siedmiu osób jako lekkie.
Komisja zapoznała się z informacjami z prowadzonego dochodzenia. Przedstawiono stan badań przyczyn i okoliczności zdarzenia oraz ustaleń dotyczących akcji ratowniczej po wypadku. Dotychczas przesłuchano 60 osób, ustalając m.in. miejsca, w których znajdowało się 17 pracowników bezpośrednio przed zdarzeniem oraz rodzaj prac, które wówczas wykonywali. Podobne ustalenia są jeszcze prowadzone w odniesieniu do 20 osób, ponieważ w rejonie objętym wypadkiem było 37 osób . W akcji ratowniczej, która trwała 29 dni, brało udział od 12 do 16 zastępów ratowniczych na każdej zmianie (zastępy wymieniały się co dwie-trzy godziny). Kontrola w zakresie działania drużyny ratowniczej kopalni Mysłowice-Wesoła nie wykazała nieprawidłowości.
Podczas posiedzenia komisji przedstawiono stan realizacji pięciu ekspertyz, zleconych przez prezesa WUG. Trwają specjalistyczne badania aparatów ucieczkowych użytkowanych w rejonie zdarzenia oraz badania porównawcze wskazań indywidualnych przyrządów pomiarowych i automatycznych czujników pomiarowych, zabudowanych w rejonie ściany. Wstępne badania świadczą o występowaniu w rejonie ściany przekroczeń dopuszczalnych stężeń gazów - metanu i tlenku węgla, z widoczną tendencją wzrostową stanu zagrożenia w tygodniu poprzedzającym zdarzenie. Po zakończeniu akcji ratowniczej rejon, w którym wystąpił wypadek, został otamowany. W sposób ciągły monitorowany i analizowany jest skład atmosfery w przestrzeni otamowanej, z wykorzystaniem chromatografu. Prowadzone są dalsze badania w zakresie oceny adekwatności decyzji podejmowanych przez kierownictwo kopalni do występującego w rejonie ściany stanu zagrożeń metanowego i pożarowego.
Ekspertyza dotycząca analizy stanu zagrożenia tąpaniami została wykonana i wykazała m.in., że zjawiska sejsmiczne, towarzyszące eksploatacji ścianą 560, nie miały bezpośredniego wpływu na zdarzenie. Ponadto w ekspertyzie wykazano, że aktualna eksploatacja pokładu 510 ścianą sąsiednią (522), która rozpoczęła się 17 listopada br., nie powinna wpływać negatywnie na szczelność otamowanego pola pożarowego, przy zachowaniu odpowiednich rygorów.
Z ustaleń ekspertów wynika, że termin przeprowadzenia wizji na miejscu wypadku może być późniejszy niż przewidywano. Aktualny stan ekspertyzy dotyczącej określenia czasu i warunków bezpiecznego otwarcia i penetracji rejonu ściany 560 wykazuje, że po początkowym etapie wychładzania pola pożarowego nastąpiło zahamowanie tego zjawiska (w drugiej połowie listopada br.). Zachodzące obecnie procesy w przestrzeni otamowanej wskazują na to, że otwarcie i penetracja rejonu mogą nastąpić w terminie późniejszym niż w maju-czerwcu 2015 r., jak wstępnie prognozowano.
Ekspertyza dotycząca analizy zagrożenia wybuchem pyłu węglowego, możliwa będzie dopiero (na podstawie przeprowadzonych pomiarów i badań) po otwarciu otamowanego pola.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
"gulaj" i "Temi" nie poznali jeszcze umiejętności Pana Wojciecha. To ich szczęście jeżeli są elektrykami na KWK.
Andzia nie ma pojęcia ov kablach na dole
Andzia co bredzisz o iskrach z kabli. Nie ma możliwości zwarcia fazowego na przewodzie oponowym. KAzda żyła robocza jest ekranowana. Uważaj co piszesz.
Czyżby Pan Wojciech nie rozpoznał jeszcze przyczyn. Te wstrętne donosy o CO skomplikowały sytuację?. Przecież uszkodzone kable czy przewody rozrzucające snopy iskier znalazło by się. Animacja już była gotowa.
Z doświadczenia , im więcej ekspertyz, tym mniej winnych.