Grodziec, Paryż, Milowice, Saturn, Niwka-Modrzejów... Nie ma już zagłębiowskich kopalń. Pozostali weterani. Jak co roku spotykają się w Będzinie, by powspominać dawne czasy. Tak było w Będzinie, w piątek (21 listopada) na XIII Zagłębiowskim Spotkaniu Górniczym " Po latach pracy".
Lat ubywa i ludzi. Ale, gdy nadchodzi koniec listopada, wdziewają górnicze mundury, zawieszają na nich medale i stawiają się w Miejskiej Bibliotece Publicznej na spotkaniu organizowanym przez zagłębiowskie koło Stowarzyszenia Inżynierów i Techników Górnictwa i niestrudzonego jego przewodniczącego inż. Bolesława Ciepielę.
To okazja do nagrodzenia wyróżniających się członków Stowarzyszenie, powspominania przeszłości w gronie starych wiarusów i komentowania rzeczywistości. Mówią, że dopóki będą mogli, to będą przychodzili, bo górnictwu należy się szacunek. I ubolewają nad tym, że coraz mniej tego szacunku dla branży i dla tych, którzy w niej pracują; nie w regionie, lecz w Polsce.
Od początku zacnym gościem tej barbórki weteranów jest Franciszek Wszołek. Ten, jak o sobie mówi "ostatni żyjący wiceminister górnictwa i energetyki", nadal jest pełen werwy, choć ma już ponad 90 lat. Teraz postanowiono, że to i następne spotkania "Po latach pracy" będą nosiły imię Franciszka Wszoły.
Pogadali, powiedzieli co trzeba przy takiej okazji, uwiecznili się na pamiątkowym zdjęciu. I jak za dawnych lat, później, przy piwie, kontynuowali weteranów górnictwa spotkanie...
Szczęść Boże!
W galerii: XIII Zagłębiowskie Spotkanie Górnicze im. Franciszka Wszołka. Będzin, 21 listopada 2014 r. (zdjęcia: Andrzej Bęben - nettg.pl).
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.