Pływający terminal LNG, który ma uniezależnić Litwę od dostaw gazu z Rosji, wpłynął w poniedziałek (27 października) rano do portu w Kłajpedzie. Po południu odbędzie się tam ceremonia powitalna z zapowiadanym udziałem m.in. prezydent Litwy i szefów rządów państw bałtyckich.
Terminal o nazwie Independence (Niepodległość) to tzw. pływający terminal regazyfikacyjny (FSRU - Floating Storage and Regasification Unit). Nazwa oznacza statek magazynujący płynny surowiec z zamontowaną instalacją zmieniającą jego postać ze skroplonej na gazową. Ze statku dalej paliwo jest wtłaczane do sieci przesyłowej.
FSRU Indpendence ma prawie 300 m długości, a w czterech zbiornikach może pomieścić 170 tys. m sześc. LNG. W pierwszym roku działalności ma umożliwić sprowadzanie na Litwę do 1,5 mld m sześc. LNG rocznie (przy krajowym popycie rzędu 3 mld m sześc. rocznie), a docelowo - do 4 mld m sześc. rocznie. Na razie umowa zakupu LNG od koncernu Statoil pod kątem terminala opiewa na 0,54 mld m sześc. rocznie. To pojemność sześciu-siedmiu standardowych gazowców, jakie będą mogły przybijać do terminalu w Kłajpedzie.
Sam terminal dostarcza Litwie norweski koncern Hoegh LNG. Umowę najmu terminala podpisano wiosną 2012 r. po konkurencyjnym dialogu z trzema firmami. Najem ma potrwać 10 lat, z opcją późniejszego zakupu.
Do tej pory jedynym dostawcą gazu na Litwę (podobnie jak pozostałych krajów bałtyckich) była Rosja. Terminal LNG w Kłajpedzie ma zmienić tę sytuację, a jednocześnie zapewnić podstawy dla powstania rynku gazu w krajach bałtyckich. Terminal - zgodnie z unijnym prawem - będzie w pełni dostępny dla stron trzecich. Litwini akcentują, że pobudzi to konkurencję.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.