10 marca 1906 roku w Courrieres we Francji wydarzyła się największa katastrofa w historii europejskiego górnictwa węgla kamiennego. W wyniku wybuchu pyłu węglowego zginęło 1099 górników, spośród 1800 zatrudnionych w kopalni na tej zmianie.
Wszystko zaczęło się od pożaru, który wybuchł w kopalni cztery dni wcześniej. Mimo akcji gaszenia i budowania tam w chodnikach, pożar trwał. 10 marca o 6 rano, kierownictwo kopalni mimo ostrzeżeń górników, nakazało wznowić wydobycie. O godzinie 6.34 w rejonie szybu nr 3 położonego w miejscowości Mericourt nastąpił wybuch pyłu węglowego. Kula ognia obejmująca coraz to nowe chodniki inicjowała kolejne wybuchy pyłu i gazów. Skutkami wybuchu objętych zostało 110 km wyrobisk.
Akcja ratunkowa prowadzona była w fatalny sposób. Jako że nie istniało jeszcze wówczas zorganizowane ratownictwo górnicze, organizowaniem pomocy zajęły się jednostki starzy pożarnej z Paryża i drużyny ochotnicze z Zagłębia Ruhry. Górnicy znajdujący się bliżej szybów ewakuowali się po drabinach. Kierownictwo akcji założyło błędnie, że nikt z pracujących w rejonie ludzi nie mógł przeżyć wybuchu. Podczas niewłaściwego przewietrzania wyrobisk doprowadzono do ich zadymienia; ewakuujący się na własną rękę ludzie pozbawieni zostali szans ratunku. 11 marca postanowiono szczelnie zaczopować dwa szyby. Trudno ocenić, ilu górników zginęło na skutek tej decyzji. Po 20 dniach od katastrofy samodzielnie na powierzchnię kopalni wyszło 13 ludzi, w 25 dniu po wybuchu uratował się jeszcze jeden człowiek. Ci cudem ocaleli górnicy żywili się mięsem zabitego konia, owsem i drewnem. 272 ofiar katastrofy nie zostało zidentyfikowanych lub odnalezionych. W znajdującym się nieopodal kopalni miasteczku Mericourt na wieczną szychtę odeszło 400 osób.
Do czasu wypadku w Courrieres w europejskim górnictwie jawnie lekceważone były zasady bezpieczeństwa. W kopalniach używane były lampy z otwartym ogniem, pył węglowy nie był polewany wodą i nie używano żadnych środków ochrony osobistej. Po katastrofie w Zagłębiu Nord Pas de Calais wybuchł strajk, w którym uczestniczyło aż 60 tys. górników. Strajk udało się stłumić dopiero po obietnicach podwyżek i gwarancji władz dotyczącej zorganizowania profesjonalnego ratownictwa górniczego. Pierwsza centralna jednostka ratownictwa górniczego na świecie powstała w 1907 roku. Obejmowała swoim nadzorem kopalnie Górnego Śląska i zlokalizowana została w Bytomiu.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.