Zarząd Izby Gospodarczej Sprzedawców Polskiego Węgla przesłał do premiera Donalda Tuska pismo, dotyczące kosztów dystrybucji i cen zakupu polskiego węgla u rodzimych producentów.
- Od wielu miesięcy w środkach masowego przekazu, powtarzane są nieprawdziwe informacje o nienależnych i nadmiernych dochodach jakie osiągają sprzedawcy polskiego węgla na rynku O tym, że cena węgla pomiędzy kopalnią na Śląsku a składami opałowymi w Polsce kilkukrotnie wzrasta, co ma powodować spadek konkurencyjności polskiego węgla w stosunku do opału importowanego. Niestety po zakończeniu tzw. szczytu węglowego w Katowicach w dniu 6 maja 2014 na konferencji prasowej również Pan Premier stwierdził , że koszty dystrybucyjne węgla w Polsce są zbyt wysokie i wynikają z niewłaściwego funkcjonowania systemu sprzedaży węgla. Zgadzając się z Panem co do konieczności poprawienia dystrybucji polskiego węgla, co postulujemy od ponad 2 lat, uważamy za wysoce niesprawiedliwą opinię o tym, że pośrednicy zawyżają cenę węgla na rynku - czytamy w dokumencie.
Polska Izba Gospodarcza Sprzedawców Polskiego Węgla podkreśla w liście, że oczekuje od władz większego zaangażowania w proces porządkowania rynku opałowego.
Pełna treść dokumentu: kliknij.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Co tam pomidory i banany. Kilogram japońskiego myślenia kosztuje 300 złotych, bo 10-o kilogramowy telewizor kosztuje trzy tys. złotych, tak na oko. A jedna tona ciężkiej roboty polskiego górnika w postaci tony węgla kosztuje też jakieś 300 zł., czyli jak 1:1000. Szkoda, że nasza gospodarka opiera sie tylko na węglu, choć na pewno powinien on być doceniony
proste rozwiązanie, dać możliwość takim pojedynczym zjadaczom chleba jak ja zakupu asortymentów węglowych u producenta tj. kopalni jednej drugiej, kiedyś jak pamiętam przy KWK Brzeszcze stał tir za tirem teraz chcesz dać żywą gotówkę nie kupisz tylko kartki i kombinacje żeby dostać węgiel z tej konkretnej kopalni.
Pierwsze słyszę aby to Państwo miało porządkować bałagan w prywatnych firmach dystrybucyjnych. Szok. Może niech Premier najpierw uporządkuje sprawę starych bananów i miękkich pomidorów w warzywniakach, bo to zaiste są bardzo ważne kwestie. Ja bym był jeszcze za tym aby Premier dał ustawowe ceny na trampki, chleb i kiełbasę. Wtedy nikt by nie protestował że hipermarkety zbijają ceny osiedlówek albo małych sklepów rolniczych. Byłoby sprawiedliwie :)