UE w tej kadencji Parlamentu Europejskiego nie powinna już podejmować żadnych wiążących zobowiązań w polityce klimatycznej na przyszłość - uważa wicepremier Janusz Piechociński. Jego zdaniem jest szansa na to, że wiążące decyzje w tej sprawie nie zapadną.
- Polska mówi wprost: w obszarze bezpieczeństwa energetycznego i konkurencyjności ta kadencja KE i PE jest niesatysfakcjonująca - oświadczył w piątek, 14 lutego, Piechociński na spotkaniu z dziennikarzami.
W jego ocenie zgłoszone przez KE propozycje celów na 2030 r. w ogóle nie biorą pod uwagę punktu widzenia konkurencyjności europejskiego przemysłu. Dzięki polskiej aktywności w Europie dyskutuje się już nad tym, aby na marcowym posiedzeniu Rady Europejskiej nie zapadły wiążące decyzje na dalszą perspektywę - dodał wicepremier.
- Nasza determinacja odnosi sukcesy. Jeszcze kilka miesięcy temu mówiono, że na pewno w marcu te decyzje zapadną, że będzie to polityczny testament tej KE - zauważył.
Minister gospodarki wskazał, że zarówno PE, jak i Komisja muszą wcześniej w wyborach europejskich uzyskać akceptację obecnej polityki. - Wydaje się, że dotychczasowa polityka, w której nie uzyskaliśmy globalnego porozumienia klimatycznego, zaczyna już zagrażać stabilności Europy. Nawet z najsilniejszej gospodarki, jaką są Niemcy, przemysł energochłonny ucieka - zaznaczył Piechociński.
- Europa w obecnej polityce nie tylko pozbawia się miejsc pracy w przemyśle ciężkim, nie wytwarza mechanizmów odtwarzania tego przemysłu, ale także zwiększa emisje gazów cieplarnianych - dodał wicepremier.
W styczniu KE zaproponowała 40-proc. cel redukcji emisji CO2 w ramach polityki energetycznej i klimatycznej UE do 2030 r. Zaproponowała też europejski cel udziału energii ze źródeł odnawialnych (OZE) na poziomie 27 proc. Propozycje te mają być dyskutowane na marcowym szczycie UE.
- Polska jest gotowa rozmawiać o walce ze zmianami klimatu w perspektywie roku 2030, ale pod warunkiem, że na stole leży realny, pragmatyczny, racjonalny program oddziaływania postulatów klimatycznych na realną gospodarkę - stwierdził Piechociński.
- Wizja Europy bez dymiących kominów, a jedynie z dymiącymi głowami okazała się wizją naiwnie romantyczną. Aby skutecznie rywalizować z Azją czy Ameryką, aby zachęcać kapitał do inwestycji, trzeba mieć nie tylko romantyczną wizję, ale twarde warunki, ofertę dla przemysłu, żeby nie chciał wychodzić z Europy - podsumował wicepremier.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.