Inwestycje w porcie lotniczym Gdynia-Kosakowo nie miały uzasadnienia ekonomicznego - napisali w środę (12 lutego) we wspólnym oświadczeniu marszałek pomorski Mieczysław Struk oraz prezydenci Gdańska Paweł Adamowicz i Sopotu Jacek Karnowski.
Komisja Europejska nakazała we wtorek, by port lotniczy Gdynia-Kosakowo zwrócił 21,8 mln euro (91,7 mln zł) pomocy, jaką otrzymał od samorządów Gdyni i gminy Kosakowo. Prezydent Gdyni Wojciech Szczurek zapowiedział w środę, że lotnisko, mimo decyzji Komisji Europejskiej, zostanie wybudowane.
W środowym oświadczeniu marszałek pomorski oraz prezydenci Gdańska i Sopotu odnieśli się do podpisanego w 2005 r. listu intencyjnego, dotyczącego projektu zaadaptowania, rozszerzenia oraz wykorzystania bazy Lotnictwa Marynarki Wojennej w Gdyni. Napisali, że intencją tego listu było "zabezpieczenie istniejącej infrastruktury wojskowej pod przyszłe możliwe wykorzystanie bazy Lotnictwa Marynarki Wojennej w Gdyni na potrzeby działalności lotnictwa cywilnego". Dodali, że celem było także "nawiązanie bliższej współpracy lotniska wojskowego w Gdyni i Portu Lotniczego Gdańsk, a gdyńskie lotnisko miało w zamierzeniu obsługiwać tylko general aviation".
List intencyjny podpisali w 2005 r. Minister Obrony Narodowej, Dowódca Marynarki Wojennej, marszałek pomorski, wojewoda pomorski, prezydenci Gdyni, Sopotu, przedstawiciel prezydenta Gdańska, prezes Portu Lotniczego im. Lecha Wałęsy oraz wójt gminy Kosakowo.
- Z całą stanowczością stwierdzamy, że celem zawarcia listu intencyjnego nie było rozpoczęcie budowy cywilnego lotniska w Gdyni i dlatego też w realizacji niniejszego nie braliśmy udziału - podkreślili w środę w oświadczeniu trzej samorządowcy.
Zaznaczyli jednocześnie, że "ustalanie planów rozwoju infrastruktury lotniskowej, realizacja przetargów i konkretnych zadań inwestycyjnych na terenie zarządzanym przez spółkę Port Lotniczy Gdynia-Kosakowo były wyłącznie suwerenną decyzją właścicieli tej spółki, tj. gminy Gdynia oraz gminy Kosakowo i to one ponoszą pełną odpowiedzialność za realizację i finansowanie tej inwestycji w obecnym kształcie".
- W tych decyzjach nie uczestniczył ani marszałek województwa, ani prezydenci Gdańska i Sopotu, jako współudziałowcy portu lotniczego w Gdańsku. Wielokrotnie też zwracaliśmy publicznie uwagę prezydentowi Gdyni, że jego inwestycja nie ma podstaw ekonomicznych - napisali marszałek pomorski oraz prezydenci Gdańska i Sopotu.
- Przystępowaliśmy do tego projektu wspólnie. Koledzy wycofali się ze współpracy przy realizacji tego projektu. Wierzę w to, że w imię myślenia o szansach całego naszego regionu, jesteśmy w stanie ten projekt realizować komplementarnie, przy współpracy - powiedział w środę dziennikarzom prezydent Gdyni Wojciech Szczurek, odnosząc się do listu samorządowców. Pytany o formułę tej współpracy, odparł: "Jest to kwestia otwarta. Będziemy o tym rozmawiać".
Komisja Europejska uznała we wtorek, że środki publiczne przekazane przez gminy Gdynia i Kosakowo na rzecz portu lotniczego Gdynia-Kosakowo przyznają beneficjentowi nienależną przewagę konkurencyjną, w szczególności nad lotniskiem w Gdańsku, co stanowi naruszenie unijnych zasad pomocy państwa.
Rzecznik KE ds. konkurencji Antoine Colombani potwierdził, że KE uznała pomoc udzieloną polskiemu lotnisku za niezgodną z zasadami UE, co oznacza, że Polska musi odzyskać dotychczas udzielone wsparcie i zwrócić je lokalnym władzom. - Komisja podjęła tę decyzję, ponieważ doszła do wniosku, że pomoc była niepotrzebna, biorąc pod uwagę fakt, że lotnisko w Gdyni jest oddalone 25 kilometrów od lotniska w Gdańsku, a samo lotnisko w Gdańsku jest wykorzystywane tylko w 60 procentach swoich możliwości - uzasadnił rzecznik.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.