W sobotę (18 stycznia) rano ratownicy nadal poszukiwali zaginionego górnika. Usunięto aż 40 m sześc. węgla zalegającego na drodze do sygnału z lampy zaginionego.
Akcja jest prowadzona w zbiorniku przesypowym, gdzie zlokalizowano sygnał nadawany przez lampę należącą do poszukiwanego. W piątek ratownicy usunęli 13 m sześc. urobku.
Poszukiwany górnik jest zatrudniony jako tokarz, pracuje w warsztacie mieszczącym się około 10 minut piechotą od podszybia na poziomie 416. Pracownik zaginął w czwartek (16 stycznia) w nocy w ruchu Boże Dary kopalni Murcki-Staszic w niewyjaśnionych okolicznościach.
Sygnał zlokalizowano w zbiorniku o wysokości 24 m i średnicy do 12 m. W momencie, gdy zastępy ratowników weszły do akcji , w zbiorniku było ok. 180 m sześc. urobku. W piątek sygnał już słabł. W sobotę już go nie rejestrowano. Do 14.00 ze zbiornika usunięto w sumie 60 m sześc. urobku.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Pozgnaliśmy godnie naszego tragicznie zmarłego kolegę...Niech spoczywa w pokoju. Teraz pora na ukaranie winnych.
...do moderatora ...prokurator pewnie już poczytał i wyciągnie wnioski... Szczęść Boże Braci Górniczej.
czy ktoś pomyślał by opuścić flagę na maszcie kopalni ? kiedy ogłoszą dzień żałoby za trgicznie zmarłych naszych kolegów ? to są bardzo istotne sprawy,co na to Związki Zawodowe ?
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu złamania regulaminu lub użycia wulgaryzmu.
na tej taśmie nie ma bramki ani czujnika "wajl".... gdyby był może by żył :(
Wyrazy współczucia dla rodziny (*), Boże miej w opiece i jego i całą rodzinę co została sama... Dobrze, że mimo wszystko już go znaleźli, najgorsze było to czekanie że może jednak zdarzy się cud... nawet nie umiem sobie wyobrazić co czuła ta biedna kobieta czekając na informacje przez tyle czasu.... tak mi żal.. Dla tych co tam pracują - chłopy uważajcie na siebie na dole!!!!
Boże przyjmij go do siebie ,kondolencje dla żony [*]
(*)Boze daj sile tej kobiecie... (*)
Znaleźli go ok. 23.00. Lekarz stwierdził zgon...
oczywiście tez nie wierze ( mało prawdopodobne ) w żadne mistyfikacje, ale każdą hipotezę trzeba przyjąć. zapewne zanim podjęto decyzje o sprawdzeniu zbiornika przeszukano "na kolanach" trasę pod przenośnikiem i we wszystkich zakamarkach. Jeżeli "lubił" sobie podjeżdżać to zapewne coś mu się stało po drodze i nie wyskoczył w odpowiednim miejscu. Tylko pytanie czemu nie zadziałała "bramka". Myślę ze nadszedł czas żeby zabudować czujniki "wajl" przed przesypami ( wyłącza urządzenie po wykryciu obecności nadajnika GLON w lampie górników )
do górnik... okolice taśmy były sprawdzane wielokrotnie, zaraz po rozpoczęciu akcji, jak i inne rejony przy szybie. To jest wiele kilometrów. Nie ma co teoretyzować i wymyślać jak to się stało. Jak było to nikt nie wie - można zgadywać jak w lotto... fakt że pomost jest nisko nad taśmą i jest uszkodzony na pewno nasuwa odpowiedzi, ale nie wymyślajcie bzdur o samobójstwie czy mistyfikacji. zastępy ratowników robią wszystko by go znaleźć, nie da się szybciej tego zrobić, o swoim bezpieczeństwie też muszą pamiętać.... mam nadzieję że gruba pomogła żonie i nie zostawiła jej z tym samej
Jo tyz niy wierza w zodne mistyfikacje,samobojstwa,boch go znol,a tym bardzij jak w doma czeko zona i dwa male szkraby
ludzie ja tez widziałem ten zbiornik i dużo słyszałem wiem ze stało się to przed 01.00 w nocy fedrowali do 1.30 trasę gdzie ten 36latek szedł przeszukali tam są 2 pomosty z czego jeden był uszkodzony a wcześniej nie był tu się nasuwają myśli chłop szedł z jakimś klamorem wcześniej pewnie się śpieszył ponoć lubił podjeżdżać sobie może na tym pomoście się poślizgnął może jadąc uderzył w niego tam było ino jedno miejsce gdzie mógł wysiąść dalej są rury i nie ma możliwości wyskoczyć ino się sturlać może był nie przytomny ponoć jest tam kamera i coś zarejestrowała cofnęli czas i ponoć coś na niej dziwnego jechało może to on , lub to wszystko dobrze zaplanował chodź w tą wersje nie wierze ratownicy ciężko pracują aby go znaleźć pojemnikiem wydobywają urobek dużo czasu im to zajmuje tam jest bagno głazy wielkich gabarytów nie jest łatwo i szanuje ich za to współczuje żonie i dzieciom
To straszne ....
m&m, takie cos jest mozliwe, ale w pare godzin po wypadku. Na pewno pierwsze co zrobili to sprawdzili trase tasmociągu do zbiornika.
Gornik to w takiej sytacji gdyby zakladac ze ulegl wypadkowi i lezy obok tasmy to nikt tego niesprawdza przed sprawdzaniem w zbiorniku? Dzieki za szeroka wypowiedz. porzadna i konkretna.
Wpadając do zbiornika automatycznie człowiek jest zasypywany przez fedrowany urobek. Chyba, ze czlowiek z ostatniej obslugi przenosnika zauwazył delikwenta i go zatrzymał. Wiadomo, ze zauwazono dopiero po jakims czasie ze nie zdał lampy.
Ludzie czy wyscie poszaleli,ratownicy zawsze ida ratowac,takie jest zalozenie tej sluzby,widzialem ten zbiornik nie raz i nie ma innej metody pozbycia sie dziesiatek ton tego urobku jak w tej kolibie ,samzbiornik gdy jest pusty to z ledwoscia dosiega swiatlo lampy gorniczej do dna,niema mozliwosci postawienia jakiegos przenosnika tasmowego lub tkzw skata bourobek jest wyciagany w pionie do gory zbiornika,troche szacunku dla pracy tych ratownikow bo robia to z zaangazowaniem idetrminacja juz tyle dni.
wy też nie ktorzy nie macie wyobraźni, przecież jeżeli ta osoba wleciala do zbiornika, i powiedzmy znajduję się praktycznie na samym dnie, a zbiornik praktycznir byl pelny, to musi to zając kupe czasu ratownikom zanim wybiorą urobek, i znajdą poszkodowanego, a wy zaraz piszecie teorie ze ratownicy specjalnie wolno szukają, ze grają na czas, itp itd, owszem ratownicy grają na zwłokę, ale nie w takiej sytuacji gdzie szukaja czlowieka,
Dla wszystkich nie związanych z branżą. węgiel urobiony w ścianie trzeba odtransportować na powierzchnie. najszybszy i najprostszy sposób to transport przenośnikami taśmowymi pod szyb, a dalej szybem trzeba wyciągnąć na powierzchnie. żeby ten system był sprawny - płynny, bez postojów na czas załadunku węgla do naczyń wyciągowych ( skip ) stosuje się takie zbiorniki. W tym przypadku można sobie wyobrazić taki wielki silos jak na cement, zboże itp. wykuty w skale. " silos " ma wysokość 24m i średnicę 7-12m. Do niego wysypuje się z taśmy węgiel od góry, a pod spodem jest otwór średnicy ok 1m, przez który węgiel wsypuje się do naczynia wyciągowego ( jednorazowy załadunek w zależności od kopalni to od kilku do kilkudziesięciu ton ). Węgiel po wyjechaniu na powierzchnię trafia do sortowni lub magazynowany jest na tzw. zwałach węgla. przez taki zbiornik w ciągu doby "przesypuje" się kilka tysięcy ton węgla. Teraz teoretyzując możliwości co się stało i gdzie przebywa ów ślusarz, a raczej jego ciało jest wiele. - mógł wykonywać jakieś prace przy zbiorniku i wpaść do niego - mógł oszczędzać swoje nogi i jechał na taśmie i z jakiś przyczyn nie wyskoczył z niej w miejscu w którym zazwyczaj się wyskakuje żeby nie dojechać do zbiornika i razem z węglem nie zostać wsypanym do niego. - mógł wpaść na taśmę z jakiś przyczyn - samobójstwo - morderstwo - mistyfikacja - sama lampa dojechała do zbiornika, a ślusarz uległ jakiemuś wypadkowi i leży gdzieś obok taśmy. Oby to była jedna z dwóch ostatnich wersji.
Wpadajac do take go zbiornika nie ma sie zadnych szans na przezycie? Moze gdyby akcja ratownicza zaczela sie szybciej , sprawniej to Szanse by Byly.
Zbiornik ma kilkadziesiąt metrów głebokosci i kopią w dół, to jest taki olbrzymi lej.
Ale tak logicznie myśląc choćby nie wiem jaki tam był muł i kamienie siega im to nie wyżej kolan a szukają człowieka a nie szpilki
m&m, moze byc taka mozliwosc, ze on tam po prostu nie wpadł, a wpadla tam tylko lampa. Np. chciał upozorowac swoja smierc. Mało prawdopodobne, ale sie pytasz czy jest inne wyjscie, wiec odpowiadam. Nigdzie indziej na kopalni tak dlugo nie pozostałby niezauwazony.
Ale nie zrozumiałe jest jak długo kopią 1, 5 m skoro do tej pory przekopali prawie całość. I te ostatnie metry dłużą się im niemiłosiernie. Rodzina na pewno chce wiedzieć jak najszybciej a oni co?
Realista no rozumiem ze upadek do zbiornika to zerowe szanse na przezycie ale ja pytam czy moze byc inna wersja nizwpasc do zbiornika?
Powiem Ci tak. Bylem, widzialem. Jesli jest szansa, ze czlowiek zyje to wtedy jada na maxa, a zazwyczaj od poczatku wiadomo czy idą po zywego czy po martwego.
Dlaczego to tak dlugo trwa ???
Tu wszystko nie klei sie kupy! 4 doba ze statystyk wynika ze takie przypadki byly rozwiazywane duzo szybciej. Dlaczego w tym przypadku jest inaczej? Kto kogo tutaj kryje?!
Wysokosc tego zbiornika mozna porownacdo szesciopietrowego bloku a srednica do mniej. wiecej sredniej wielkosci domku rodzinnego,czym moze sie zakonczyc upadek z 6pietra z jednoczesnym zasypaniem dziesiatkami ton urobku nie trudno sie domyslic,im blizej dna zbiornika urobek jest. Bardziej mokry,gliniasty,utrudniajac ratownikom szybsze odkopanie zasypanego wiec i wydajnosc spada,nie ma innej mozliwosci odkopania zasypanego niz ta metoda,
Znawca idąc twoim rokiem myślenia każda akcja ratowników trwała by co najmniej tydzień żywych by nie wyciagali bo po co się spieszyć, na szczęście statystyki mówią co innego! więc wątpię by to ratownicy zatrzymywali akcje!
Czy uzyto psy tropiące? Jesli wpadł do zbiornika to musi tam być(niezywy). Jesli wpadła tam tylko lampa to widocznie był taki zamiar, zeby ludzie pomysleli, ze nie zyje.
I nie ma ani grama watpliwosci i nadzieji na inny scenariusz? Ze go tam nie ma? Nie ma takiej opcji?
z tego co w pt po nocce gadali to około poniedziałku a jak będzie to zobaczymy... jak każdy chyba, chce by go znaleźli i dali rodzinie możliwość pochowania go, bo to co teraz czują to nikt nawet się nie domyśla ;(
Ratownicy mają bardzo fajne pieniadze za akcje, a im dluzej akcja trwa tym wiecej ich dostaną.
No a wedlug twojej oceny ile im to jeszcze zejdzie... przeciez wszyscy czekaja na jakiekolwiek wiesci... a nawet nie podano informacji czy znalazla sie lampa...
nie chce mi się wierzyć by ratownicy specjalnie przeciągali akcje - to niedorzeczne jakby to był sam węgiel to co innego, tam głównie teraz jest w cholere wody błota kamienia....
Do Gornik: od godz 14 wybierac 1 m wegla i nic ??? Wczesniej wybrali w podobnym czasie 10 razy wiecej, wiec o co tu chodzi??? No wszyscy rozumiemy ze recznie ze ciezka akcja ale nie sadzisz ze mimo wszystko to trwa juz za dlugo?
Co do gostka na obsłudze - był w budzie lub krążył gdzieś kole pętlicy, napędu etc... Ta taśma fes szybko chodzi a i odcinek od końca pętlicy do wysypu jest na tyle wysoko że ciężko by miał coś zauważyć. Prędzej wcześniej (kilkanaście metrów od stanowiska obsługi) - gdzie taśma jest na wysokości bioder. Niestety kubeł o którym mowa ładują ręcznie i ratownik wraz z nim wyjeżdża z zbiornika na osobnej linie. Próbowali bez wychodzenia by szybciej było ale mogło to się źle skończyć dla jednego z nich, gdyż urobek obklejony na bokach się zsuwa i kolejnego mogło przysypać... Akcja trwa i oby jak najszybciej go znaleźli.... Z zbiornika nie ma szans by na jakiś wagonik został wyfedrowany. Z skipu po wyjechaniu na powierzchnię sypie prosto przesiewacze lub na kolejne taśmy na sortowni gdzie też zapewne jest obsługa..... Gdy skip ładuje to urobek ciągle jest zasysany do środka, coś jak wir, więc dlatego może być przy dnie. Zanim odstawa została zatrzymana troszkę czasu minęło... wyrazy współczucia dla rodziny, takie maluchy i już bez ojca :( [*][*][*][*][*][*][*][*][*]
Ta sprawa smierdzi jakims klamstwem i zacieraniem sladow!!!
jejku czemu to trwa tak dlugo? Niech ktos cos napisze bo na wiadomosci nie ma co liczyc, czemu nic o tym sie nie mowi? Nie informuje na biezaco?
Podajcie jakiekolwiek informacje prosze!!! Wiadomo juz cos?
Ma ktos jakies informacje.... ? Znalezli chociaz lampe?
Niepotrzebnie piszcie jakieś chore wersje co się mogło stać, trzeba czasu i wszystko się wyjaśni.
Szkoda chłopa spieszył się na wyjazd izaginł a gdzie. jest BHP lataią z alkomatem
w piątek w nocy gadali że w niedziele lub poniedziałek a że wekend wolny to nie mam info.
Ciekawe co w tym czasie robił chop na obsłudze.
Każdy chce by chop żył, cuda się zdarzają i dziwne sytuacje z których nie roz trzeba było wyjść i sądzę ze rodzina by wolała taki przypadek jak jo wymieniłech niż pewną śmierć.
Do hajer z wieczorka: przestań trollować,dostałeś odpowiedź że jeszcze go szukają,a to wszystko trwa,żal mi rodziny.
Hajer z murcek jeszcze cie trzymie? to kaj jest? Ufo go wziynło?
Do Baldi: Dziekuje za informacje, czy wiesz ile to moze jeszcze potrwać ? Maja juz cos?
Do hajer z wieczorka: Zajmij sie lepi tym co sie u wos wyrobio, za niy dugo treficie na zbiorowo terapia AA do SZopiynic,a bajki ło dukli abo zwałach to se wraś tam kaj słonecko niy dołazi i sie zawryj boś w dupie był i gowno widzioł żeby sie łodzywać na tyn tymat
pracuje na tej kopalni,są tam dwa zastępy ratowników w tym jeden specjalistyczny. Urobek wyciągają kubłem pojemności 200 kg ,kubeł wychodzi co 20 min wiec trochę to trwa.
oczywiscie odpowiedz była skierowano do hajera z murcek
hajer z wieczorka ostatnio tu jedyn od wos pisoł nazwiska jakie mózgi mocie, że w III kategorii metanowej policie cygarety, brawo za zgnito ajchla. Jo ci pedzioł jakie sa możliwości i procedury, tak samo może leżeć na zwałach jak i w końcówce dukli
Do hajer z Wieczorka: Weź chłopie przestoń pierdolić, w domą żona czeko z 2 malutkimi dżiećmi,a ty pierdolisz gupoty,widocznie mosz już ta kobylica tak zapylono że mosz problymy z tom czyńściom gowy kaj mosz mieć mozg ,lepi sie już niy łodzywej
Nie jest bez sensu, gdy rozpoczyna się taka procedura, a facet wychodzi tylnymi drzwiami, teraz nie wiedzą co zrobić...to optymistyczna wersja, dla rodziny, że żyje. Rozumiesz, że gdy urząd przyjezdza wszyscy stoja na baczność, a w takich momentach maja obowiązek urząd powiadomić.
Nie wierze w to, zeby byl pijany !!!
Do hajer z wieczorka: No w porządku niech by się bał no to bez przesady ze by siedział cicho tyle dni bo boi się konsekwencji i ani z rodziną sie nie skontaktuje!. Siedzi i czeka az o nim zapomną ?! Przecież wiadomo że będą raczej szukać do skutku ( a przynajmniej mam taką nadzieje) bez sensu Twoja teoria !
Jeśli był pijany, a lampe stracił na jeździe taśmą, może się okazać że zbieg okoliczności sprawił, że wyszedł za kopalnie i nie mógł na nią wrócic, bo ochrona wyciągnęła alkomaty...i tak nie mając kontaktu z kierownikiem ruszyła procedura, która teraz ciężko odkręcić.
ZE STRACHU??? Przed konsekwencjami? Nie rozumiem!
To jest jakis absurd!!! Tyle czasu??? Powinni dac ratownikom jakies wsparcie jezeli nie daja rady!!! Czy moze graja na zwloke? Kryminalna powinna sie ta sprawa zajac!!!
do znawca: tośmy sie pośmiali. Ja szukam odpowiedzi nie zartów. Wyjaśnij dlaczego to nimożliwe?
Z tymi zwalami to zartowałem, jest to niemozliwe, zeby gosciu był na zwałach. Jesli w zbiorniku go nie ma, to zaszył sie gdzies ze strachu przed konsekwencjami
Jest ktoś na bieżąco?Znależli juz lampa?
Jej jak na filmie normalnie, ja tez wierze i mam nadzieje, ze tam w zbiorniku go nie ma, ze jest gdzies i zyje tylko moze nie ma jak sie skontaktowac ze "swiatem" , ze tak powiem. W kazdym razie bardzo bym chciala zeby tak bylo...
Do ZNAWCA: NIe mam pojęcia jak wygląda taki zbiornik, dokąd te taśmy lecą? Tylko do zbiornika czy dalej? co jest pod zbiornikiem ? Czy jak wpadłby do pustego zbiornika to wypadłby ..no nie wiem na wagonik i gdzieś dalej by go wywiozło ? Stracił przytomność a po kilku km na tych wagonikach np się ocknąl?? Mogłoby tak być czy to nierealne ?
Z tego co wiem to nigdzie indziej nie szukali bo twierdzą ze to niemożliwe ze jest gdzie indziej niż w zbiorniku.
Szukali na zwałach?
A jak się odbywa opróżnianie takiego zbiornika normalnie? Tzn czy jeśli go nie znaleźli to moze być gdzie indziej? Mógł spaść gdzieś dalej?
do mokk. Piszą że najpozniej powinien stawic sie na wyjazd o 1:50. Jednak znajac kopalnie i prace ludzi takich jak slusarze czy ratownicy oni chodza wczesniej na wyjazdy. Wiec w tym zbiorniku znalazl sie pewnie duzo wczesniej co za tym idzie fedra dalej szla i tasmy sypaly do zbiornika moze byc tez tak ze zmiana nocna takze fedrowala ...
Wykopali juz prawie cały węgiel i go nie ma... Co myśleć o tym ?? Jak to możliwe ze go przysypało az tyle ton węgla ? Jak to możliwe że leży na samym dole ??? Umie to ktoś mi wytłumaczyć?
[*][*][*][*]
wku...wia mnie ! jak można szybko stracić życie w kopalni,nie znam innego tak zagrożonego zawodu jak górnik [*]
do goska - Niestety nie ma możliwości by gdzieś indziej go wyrzuciło (jedyną szansą było znalezienie go gdzieś obok taśmy w przypadku gdyby nie wpadł). Oby szybko się do niego dokopali ..... [*]
Koledzy... jechali razem wracali bez jednego... 3 h zanim zareagowali. Trza bylo se wersje ukladac! Oby prokurator sie ta sprawa zajal! Niech poleca te swinie co swoje tylki chronili zamiast ratowac czlowieka. Bo najlepiej bylo zalozyc ze zginal a wina jego i tak nic nie powie!
[*][*][*]
Boże miej go w swej opiece oraz rodzinę aby mogli przetrwać te ciężki i smutny czas oczekiwania
Dziwne by było ,jakby mając tak blisko pod szyb zdecydował się na jazdę taśmą tym bardziej ,że pracując w warsztacie nie umiał chyba nią jeździć? ,a może dlatego właśnie wpadł do zbiornika?
Czy jest szansa ze go tam nie ma? Ze te tasmy go wyrzucily gdzie indziej? Nie wiem jak to wyglada dlatego pytam czy jest taka opcja? Moze trzeba szukac gdzie indziej???
Boże miej go w opiece (*)
Boże miej go w opiece (*)
Boże miej go w opiece (*)
Modlę się o siłę dla rodziny, Boże pomóż im przetrwać te ciężkie chwile
Akmulator się wyczerpał. Przykre :(
Lampa sie rozladowala, dlatego nie ma juz sygnału
Co to oznacza ,że nie ma sygnału z lampy?? Wyładowała się, zniknęła ze zbiornika ?? Nie rozumiem, jak to możliwe ?? :(
Boże jeśli istniejesz spraw by się znalazł żywy ...
trwajmy w modlitwie dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych !!!
a ja mam ciągle nadzieję na cud... modlę się o to..
[*] znam chłopaka i jego rodzinę, tragedia okropna gdy ginie człowiek, niech go ratownicy szybko znajdą żeby rodzina mogła pochować, bo nie wyobrażam sobie co teraz czują :(