Opodatkowanie obrotów giełdowych zaszkodzi i tak słabemu polskiemu parkietowi, godne uwagi propozycje to: opodatkowanie sieci handlowych i odpisy inwestycyjne - tak eksperci w rozmowie z PAP oceniają przedstawione przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego propozycje gospodarcze.
W środę (4 września) podczas Forum Ekonomicznym w Krynicy prezes PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział m.in. wprowadzenie trzeciej 39-procentowej stawki podatkowej z dużymi odpisami na inwestycje, 1-proc. podatku obrotowego dla sieci handlowych, a także opodatkowanie giełdowych transakcji finansowych.
- Odpis od podatku ma złagodzić negatywne odczucie ludzi bogatych, zaś propozycja wprowadzenia trzeciej 39-procentowej stopy podatkowej dla najlepiej zarabiających miał wywołać radość Polaków, którzy płacą najniższy podatek. Prezes Kaczyński takimi propozycjami chce osiągnąć cele polityczne i kupić wyborców - uważa dziekan wydziału finansów i zarządzania Wyższej Szkoły Bankowej we Wrocławiu dr Andrzej Sucholiński.
Jego zdaniem jedyną godną uwagi propozycją jest opodatkowanie sieci handlowych. Zwracał jednak uwagę, że wprowadzenie takiego podatku spowoduje wzrost cen.
- Sieci faktycznie "kuglują", dokonują ruchów własnościowych, by unikać podatków, ale ludzie chętnie korzystają z tanich towarów. Markety tłamszą rozwój handlu w mniejszych polskich sklepach, ale warto rozważyć, co jest lepsze dla ogółu.
Ocenił, że wprowadzenie 39-procentowego progu podatkowego "już w Polsce przerabialiśmy i to rozwiązanie się nie sprawdziło".
- Nie można zapominać, że tylko pół miliona podatników w Polsce płaci podatek według skali 32 procent, więc tych najbogatszych będzie około 2-3 procent podatników - dodał.
Sucholiński uważa, że opodatkowanie obrotów giełdowych zaszkodzi i tak słabemu polskiemu parkietowi.
- Włosi rozważają podobny pomysł, ale oni myślą o podatku rzędu dwóch setnych procenta, tymczasem wprowadzenie skali 1-0,5 procent poważnie zniechęci inwestorów, którzy przecież i tak płacą podatek kapitałowy od zysku - powiedział Sucholiński.
Prezes zarządu Zachodniej Izby Gospodarczej we Wrocławiu Marek Pasztetnik negatywnie ocenił propozycję podwyższenia podatku dla najbogatszych.
- Pokazał to przykład Francji, bo w zglobalizowanym świecie ludzie znajdą rozwiązania, by uniknąć płacenia wyższych stawek. Jako przedsiębiorcom bardziej zależy nam, by politycy chcieli zachęcić nas do inwestowania i większej pracy, która przełoży się na rozwój gospodarczy. Wyższymi stawkami podatkowymi nie zwiększy się bazy podatkowej, o czym przekonujemy się choćby przez ostatnie lata, gdy np. wzrosły stawki podatku VAT, ale coraz mniej trafiało tego podatku do budżetu.
Zdaniem prezesa ZIG warta rozważenia jest natomiast oferta, by można było dokonywać odpisów inwestycyjnych. To mogłoby zapobiec "ucieczce w szarą strefę, która dla wielu osób staje się niekiedy koniecznością".
- Myślenie w kategoriach, że ludzie bogaci, np. przedsiębiorcy, myślą tylko o swoim wzbogacaniu się, jest mylne. Przedsiębiorcy czują się odpowiedzialni: za pracowników, za państwo i dobro wspólne. Dlatego brakuje nam poważnej deklaracji ze strony polityków, którzy powinni nam zaufać i wspierać poprzez przyjazne rozwiązania ustawowe i podatkowe - uważa Pasztetnik.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.