Ignorowanie przez państwo zobowiązań danych przedsiębiorcom, korupcja, niejasne regulacje podatkowe i całkowita niepewność, co do przyszłości - to największe bariery prowadzenia biznesu na Ukrainie. Zdaniem ekspertów, najtrudniej jest inwestorom zagranicznym i przedstawicielom małych firm.
W drugim kwartale tego roku indeks Europejskiego Stowarzyszenia Biznesu (European Business Association, EBA) odnotował nieznaczne polepszenie klimatu inwestycyjnego na Ukrainie pokazując wzrost z 2,12 do 2,16 punktów z pięciu możliwych. W opinii dyrektora wykonawczego EBA na Ukrainie Anny Derewianko, ocena poniżej 3 punktów jest negatywnym wynikiem, mimo to widoczna jest nieznaczna poprawa w nastrojach krajowych przedsiębiorców.
Anna Derewianko tłumaczy, że przedstawiciele ukraińskiego biznesu dobrze ocenili m.in. spadek podatków i dostosowali się do pracy w istniejących warunkach, tym bardziej, że na rynku są niezagospodarowane nisze, dzięki którym można zarabiać. Ponadto ukraińskie władze wyraziły gotowość rozpoczęcia dialogu z przedsiębiorcami. W badaniu EBA, które jest prowadzone na Ukrainie co kwartał wzięło udział 144 szefów spółek, będących członkami tego stowarzyszenia. Jak pokazują wyniki ostatniej analizy, pozytywne zmiany dostrzegło 8 proc. respondentów. Podkreślili oni m.in. ustabilizowanie się kursu waluty krajowej - hrywny. Kolejne 8 proc. odpowiadających zwróciło uwagę wzrost korupcji w strukturach państwowych, 10 proc. wskazało na wzmocnienie problemów ze służbami celnymi, zaś 19 proc. ankietowanych wskazało na utrudnienia ze strony organów podatkowych.
Prezes EBA Tomasz Fiala podsumował, że w tym roku na Ukrainie nie należy spodziewać się polepszenia warunków makroekonomicznych. Uważa on, że na poprawę sytuacji może wpłynąć podpisanie unijnego porozumienia o stowarzyszeniu i wolnym handlu z Ukrainą. Oprócz tego, pozytywny wpływ na gospodarkę mogłyby mieć negocjacje z Rosją w sprawie zmiany cen gazu. Jednak, jak podkreśla Tomasz Fiala prawdopodobieństwo tych wydarzeń jest małe.
Prezes ukraińskiej firmy konsultingowej Action Data Group Sergiej Daskału poddaje w wątpliwość ocenę klimatu inwestycyjnego na Ukrainie podaną przez EBA.
W rozmowie z PAP powiedział, że w kraju, w którym ponad 90 proc. inwestycji realizowanych jest za pieniądze pochodzące z firm zarejestrowanych na Cyprze lub innych rajach podatkowych, trudno jest obiektywnie ocenić, jaki jest klimat inwestycyjny. Jego zdaniem główne bariery prowadzenia biznesu na Ukrainie to nieklarowne regulacje podatkowe, ignorowanie przez państwo zobowiązań wobec przedsiębiorców i całkowita niepewność, co do przyszłości. Sergiej Daskału podkreślił, że najtrudniej jest inwestorom zagranicznym.
- Spółki zagraniczne znajdują się na przegranej pozycji dlatego, że duży kapitał krajowy finansuje sprzyjające dla niego ustawodawstwo. Dla poprawy ogólnej sytuacji należałoby zmienić obowiązujące regulacje podatkowe i prawo gospodarcze. Trzeba opracować kodeks praw, które przyciągną przedsiębiorców do tzw. "białej" strefy i będą stymulować rozwój biznesu - zaznaczył.
Prezes Action Data Group dodał też, że zwyczajna zmiana obowiązujących regulacji nic nie da. Niezbędne jest, aby Ukraina odeszła od "sterowania ręcznego" i przyjęła model, który w Ameryce jest określany jako "Rule of Law", czyli rządy prawa, kiedy prawo działa i obowiązuje wszystkich. Należy też zmienić prawo pracy, które powinno uwzględniać tak interesy pracowników, jak i pracodawców.
- Obecnie na Ukrainie najbardziej dynamicznie rozwijają się te branże, w których działają klany oligarchiczne. To energetyka, sektor bankowy i media. Niestety, ilość przedsiębiorstw działających w poszczególnych sektorach, nie jest wyznacznikiem dynamizmu rozwoju - podsumował Daskału.
Podobnego zdania jest również Aleksander Hryniewicz, programista z ukraińskiego Charkowa, który po nieudanej próbie prowadzenia biznesu w rodzimym mieście przyjechał pracować do Polski.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.