Kierowcy w nadchodzącym tygodniu mogą spodziewać się podwyżki cen paliw na stacjach - uważają analitycy rynku paliwowego. Ich zdaniem wzrosty cen surowca spowodowane są m.in. wydarzeniami politycznymi w Egipcie, a także danymi makro z USA.
W piątek (5 lipca) baryłka ropy Brent kosztowała nawet 107,32 dol. Według Reutera 105 dolarów za baryłkę w piątek to najwyżej notowany kurs w zestawieniu miesięcznym. Na jego wpływ może mieć oczekiwanie na kluczowe dane dotyczących rynku pracy w USA, a także sytuacja polityczna na Bliskim Wschodzie.
"Nie spodziewamy się takiej sytuacji politycznej (...), aby osłabić dopływ ropy lub jej tranzyt w Egipcie" - uważają analitycy BNP Paribas cytowani przez Reutera.
Egipt nie jest wprawdzie producentem ropy naftowej, ale kontroluje kanał Sueski, jeden z najbardziej uczęszczanych kanałów żeglugowych na świecie, co sprawia, że kraj ten odgrywa kluczową rolę w utrzymywaniu globalnego łańcucha dostaw surowców energetycznych.
Goldman Sachs Group Inc - na którego powołuje się Bloomberg - utrzymuje swoją trzymiesięczną prognozę dla ropy Brent na poziomie 105 dolarów za baryłkę, mówiąc, że dotychczas nie było zakłóceń w dostawach ropy z powodu sytuacji politycznej w Egipcie.
"Pierwszy tydzień lipca przyniósł wzrost cen ropy Brent w rejon 106 dol. za baryłkę oraz WTI do poziomu 101,20 dol. za baryłkę. O ile poziom cen ropy Brent jest najwyższy od 3 tygodni to ropa WTI w Nowym Jorku jest obecnie najdroższa od kwietnia 2012 roku. W skali tygodnia ropa Brent podrożała 3,8 proc. natomiast WTI prawie 5 proc." - poinformowali w piątek analitycy BM Reflex.
Jak podkreśla BM Reflex dodatkowo Egipt jest kolejnym krajem po Syrii, który obecnie zagraża stabilizacji strefy Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej. Regiony te to ponad 42 proc. ogólnoświatowej produkcji ropy naftowej.
"Wzrosło ryzyko dla transportu ropy z Zatoki Perskiej poprzez Morze Czerwone i kanał Sueski oraz ropociąg Sumed do Morza Śródziemnego. W ostatnich kilku latach obserwowaliśmy co prawda spadek transportu ropy naftowej kanałem Sueskim i ropociągiem Sumed o 35 proc., jednak nadal łącznie kanałem Sueskim i ropociągiem Sumed do Morza Śródziemnego wpływa 2,2 mln baryłek dziennie ropy naftowej - 5 proc. morskiego handlu ropą naftową na świecie. Natomiast wolumen transportu ropy i produktów gotowych w obu kierunkach sięga 3,8 mln baryłek/d" - informują analitycy BM Reflex.
Według analityków e-petrol.pl, od czasu, kiedy w Egipcie toczą się starcia - ropa na przestrzeni minionego tygodnia zyskała około 3 dolarów na baryłce - momentami przekraczając nawet 106 dol.
"Wiele wskazuje na to, że w najbliższym czasie sytuacja jeszcze się nie ustabilizuje, a zatem na spadek cen ropy trudno liczyć. Wprawdzie Egipt nie jest krajem wydobywającym ropę, ale ma ogromne znaczenie tranzytowe (Kanał Sueski i rurociąg Sumed) - a to w cenach z pewnością da się zauważyć" - podkreślają w piątek analitycy.
Jak zauważa e-petrol.pl, drugim impulsem wzrostowym w przypadku rynku naftowego były w tym tygodniu informacje o poziomie zapasów w USA. "Tamtejsze rezerwy solidnie spadły - aż o 10,3 mln baryłek i wynoszą 383,8 mln baryłek. Jest to spore zaskoczenie" - zauważają.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.