W pawłowickim Pniówku węgiel fedrują dwie automatyczne ściany. Inwestycje poczynione w najnowszej generacji sprzęt i systemy technologiczne sprawiają, że kopalnia pretenduje dziś do miana lidera innowacji pod tym względem.
Kopalnia w pełni zautomatyzowana? O tym branża górnicza marzyła od dziesięcioleci. Wielu z nas pamięta jeszcze 1968 r. i powstanie kopalni Jan. Pomysł jej uruchomienia ściśle wiązał się z polityką modernizacji polskiego przemysłu wydobywczego. Kierowano się nie tylko zwiększeniem poziomu wydobycia, ale przede wszystkim bezpieczeństwem pracy. Dostępne wówczas technologie nie pozwalały w pełni na osiągnięcie celu, choć przeprowadzone przez kadrę naukowo-inżynierską doświadczenia zaowocowały ciekawymi rozwiązaniami, które następnie zaczęto stosować w procesie produkcji i dalej rozwijać. Zautomatyzowane fronty robót w Pniówku są kolejną odsłoną tegoż procesu i jeszcze jednym dowodem na to, że mimo trudnego dla branży okresu, rewolucja technologiczna trwa i w dodatku jeszcze nabiera tempa.
Oddział G-3 kopalni Pniówek pracuje w ścianie B-1 w pokładzie 404/4+405/1 (fot. ARC/KWK Pniówek)
– Kogo przy tym nie było, ten nie zdaje sobie sprawy z ogromu zadań, któremu musieliśmy sprostać, wprowadzając te innowacje w kopalni Pniówek – wskazuje Michał Szypuła, kierownik Działu Inwestycji i Remontów w kopalni Pawłowice.
Maszyny to nie wszystko: Szkolenia, algorytmy i najlepsza załoga
– Przede wszystkim należało odpowiednio przeszkolić załogę. Wybraliśmy najlepszych z najlepszych. Same maszyny to nie wszystko. Niezbędne było odpowiednie ich zaprogramowanie i stworzenie odpowiednich algorytmów, które następnie zostały wgrane do systemów sterowania. Bez skoordynowania pracy kombajnu z sekcjami nie udałoby się ruszyć z miejsca. Cały kompleks ścianowy wykonuje bowiem ustalony cykl technologiczny – opisuje dalej Michał Szypuła.
W te działania zaangażowani zostali inżynierowie: Kamil Benauer, Konrad Michoński i Tomasz Szopa. Dziś już wiadomo, że wykonali swoje zadania wzorowo. Dzięki zastosowanym rozwiązaniom ruch ścian odbywa się w sposób najbezpieczniejszy, bez udziału człowieka w bezpośredniej bliskości kombajnu, a więc w rejonie występowania największego zagrożenia potencjalnym wypadkiem przy pracy. Dzięki automatyzacji udało się wyeliminować obsługę przenośników – ścianowego i zgrzebłowego, ze względu na możliwość sterowania tymi urządzeniami bezpośrednio z kabiny operatora. Oprogramowanie umożliwia ponadto sterowanie sekcjami obudowy zmechanizowanej z bezpiecznego miejsca. Zmniejszona została też liczba operatorów obudowy zmechanizowanej. To istotne chociażby z uwagi na fakt, że w ciągu najbliższych lat zatrudnienie w górnictwie będzie topnieć. Na taki scenariusz wszystkie kopalnie muszą się przygotować, wprowadzając m.in. innowacyjne technologie.
Pierwsza ze ścian, w której zastosowano nowoczesne rozwiązania, to B-1 w pokładzie 404/4+405/1. Fedruje tam oddział G-1 pod kierownictwem Marcina Szczurka. Ten front robót eksploatacyjnych ma wybieg 1040 m, wysokość do 4,5 m i długość do 203 m. Warunki geologiczno-górnicze są złożone. Ściana prowadzona jest pod specjalnym nadzorem z uwagi na zagrożenie metanowe i pożarowe. Zabiór, a więc długość, na jaką głowica urabiająca kombajnu Eickhoff SL-300/EP wgłębia się w urobek, wynosi 0,6 m.
W ścianie W-2 w pokładzie 363 długość zabioru kombajnu Joy 7LS22 jest większa – 0,8 m. Lepsze są również warunki geologiczno-górnicze tam panujące. Pracą załogi oddziału G-1 kieruje Marcin Drewniak.
– Automatyczna przekładka przenośnika ścianowego, podporność sekcji obudowy zmechanizowanej realizowana automatycznie i dostosowywana do warunków górniczo-geologicznych, w takich warunkach liczbę pracowników zatrudnionych bezpośrednio przy procesie urabiania da się zredukować do niezbędnego minimum – przyznaje Marcin Drewniak.
Pniówek na bieżąco: Pełny nadzór online z powierzchni kopalni
Warto dodać, że pracy całego systemu mogą przyglądać się inżynierowie odpowiedzialni za jego funkcjonowanie w biurach na powierzchni kopalni. Widzą dokładnie pozycje kombajnu i prace kompleksu ścianowego oraz parametry podporności i geometrii sekcji. Cały system zapewnia stały, automatyczny nadzór nad parametrami pracy kombajnu przez dyspozytora. Te dane uzupełniają wartości podawane przez system gazometrii rozszerzony o system monitoringu temperatury górotworu informujący o bieżącym stanie atmosfery kopalnianej.
I jeszcze jedna bardzo istotna kwestia. Otóż do tej pory w ścianach B-1 i W-2 podporność sekcji nadzorowana była przez operatorów. Swoje zadania wykonywali oni intuicyjnie, na przysłowiowe wyczucie. Teraz rozparcie sekcji jest realizowane automatycznie, z zegarmistrzowską wręcz dokładnością, co ma niemały wpływ na ciągłość procesu produkcji i precyzję pracy kombajnu. To prócz bezpieczeństwa jest drugą zaletą procesu automatyzacji.
Należy także wspomnieć, że Pniówek prowadzi obecnie wydobycie czterema ścianami. Prócz wspomnianych B-1 i W-2 w eksploatacji są ściany: K-2 w pokładzie 401/1 oraz ostatnio uruchomiona PW-1 w pokładzie 361, gdzie jest do wybrania blisko 490 tys. t wysokiej jakości węgla koksowego. Ściana PW-1 prowadzona będzie w dwóch etapach. W pierwszym jej długość wyniesie 97 m, a w drugim zostanie zwiększona do 245 m. Łączny wybieg tego frontu eksploatacyjnego wynosi 785 m, a maksymalna miąższość pokładu przekracza 3 m. Ściana została wyposażona w nowoczesny kompleks ścianowy, obejmujący 160 sekcji obudowy zmechanizowanej typu JZR-HBW-14/41 oraz Glinik-JZR 11/26, kombajn ścianowy JOY 7LS22, przenośnik ścianowy PSJZR-850 oraz przenośnik podścianowy PAT 200 z kruszarką PAT/WB-1300. Eksploatacja planowana jest do lipca 2026 r.
Węgiel koksowy i Plan Strategicznej Transformacji: Nowe ściany w kopalniach JSW
Wszystkie nowe ściany uruchamiane przez JSW są projektowane i wyposażane w ramach programu „Efektywna kopalnia”, będącego częścią Planu Strategicznej Transformacji spółki.
Jeszcze przed Barbórką załoga ma w planie uruchomienie kolejnych dwóch frontów robót: C3 w pokładzie 363/1 oraz 405/2. Ponadto górnicy z pawłowickiej kopalni już planują wydobycie na kolejne lata. Prace przygotowawcze prowadzone są w piętnastu przodkach. W 2026 r. zaplanowano wydrążenie ok. 20 km wyrobisk, podobnie zresztą jak w roku bieżącym.
Łącznie w całej grupie JSW prowadzona jest obecnie eksploatacja 21 ścian i niemal 60 przodków. Przypomnijmy, że w ubiegłym tygodniu rozpoczęto wydobycie na ścianie Bw-1 w kopalni Budryk. Jej zasoby sięgają 1,6 mln t węgla koksowego. To pierwszy etap eksploatacji partii Bw, której łączne zasoby oszacowano na blisko 12 mln t.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.