Stanowisko Polski się nie zmieniło, jesteśmy przeciwni administracyjnej interwencji w rynek uprawnień do emisji CO2 - poinformował w środę (5 czerwca) w Brukseli minister środowiska Marcin Korolec. Na forum PE powraca propozycja KE opóźnienia aukcji części uprawnień.
16 kwietnia Parlament Europejski odrzucił propozycję zawieszenia aukcji części pozwoleń na emisję CO2, co w zamyśle Komisji Europejskiej ma podnieść ich niską obecnie cenę i zmobilizować firmy do zielonych inwestycji. KE nie wycofała jednak swojej propozycji i wróciła ona do komisji PE ds. środowiska. Komisja PE ma głosować nad propozycją 19 czerwca, a głosowanie plenarne możliwe jest w pierwszym tygodniu lipca.
- Stanowisko Polski jeśli chodzi o tę administracyjną interwencję w rynek uprawnień się nie zmieniło, jesteśmy oczywiście przeciwni tej propozycji. Jestem trochę zdziwiony, że Parlament (Europejski) znowu wraca do decyzji, którą już raz podjął - powiedział dziennikarzom w Brukseli Korolec.
Minister spotyka się w środę z przedstawicielami grup politycznych w komisji PE ds. środowiska. "Będę z nimi rozmawiał i przekonywał do tego, że taka administracyjna interwencja w rynek jest szkodliwa dla polityki klimatycznej, szkodliwa dla cen energii w Europie i burząca consensus, który został osiągnięty w 2008 r." - zaznaczył.
Jego zdaniem, nie ma szans na to, by propozycja opóźnienia aukcji części pozwoleń na emisję CO2 weszła w życie w tym roku, ponieważ w jej sprawie odpowiednie decyzje muszą też podjąć ministrowie środowiska. Gdyby miałoby to nastąpić w przyszłym roku, to KE - zdaniem Korolca - powinna wykonać kolejne studium wpływu nowych przepisów. Ponadto, zdaniem ministra, KE wybrała bardzo zły moment na przyjęcie przepisów.
- W przyszłym roku są wybory do Parlamentu Europejskiego, będzie nowa Komisja (Europejska), wszystkie nowe dyskusje klimatyczne powinny być podejmowane w nowej rzeczywistości politycznej, czyli przez nowy PE, a propozycje powinny wychodzić z nowej KE po maju przyszłego roku - podkreślił Korolec.
Pytany o los propozycji, gdy PE poprze ją w głosowaniu, odparł:
- Nie wiem ile razy parlamentarzyści pozwolą sobie na taką trochę szopkę, żeby jeszcze raz głosować to, co już raz zdecydowali. Natomiast jeśli chodzi o poziom rady ministrów, dzisiaj nie widzę takiej możliwości (poparcia propozycji KE - red.). Przeciwko tej propozycji jest Hiszpania, cały szereg innych państw, państwa niezdecydowane liczą się jako państwa przeciwne, w związku z tym Komisja musiałaby uzyskać pozytywne wsparcie od większości państw. Dzisiaj takiej sytuacji nie widzę - podsumował minister środowiska.
KE zaproponowała w ubiegłym roku zawieszenie aukcji 900 mln pozwoleń na emisję CO2 w latach 2013-2015 (tzw. backloading). O tyle samo miałaby być zwiększona liczba pozwoleń w kolejnych latach do 2020 r. KE nie wykluczała jednak dalszych propozycji, polegających na trwałym usunięciu tych pozwoleń z unijnego rynku handlu emisjami CO2 (ETS). Ingerencji na rynku ETS sprzeciwia się Polska.
Pod koniec ubiegłego roku Korolec przedstawił w Brukseli analizę, która wskazywała na możliwą stratę ok. 1 mld euro przychodów budżetowych w latach 2013-20 na skutek zawieszenia aukcji 900 mln pozwoleń. Ponadto obawy Polski i innych krajów budzi upoważnienie KE do dostosowywania harmonogramu aukcji pozwoleń.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.