Projekt zadaszenia Stadionu Śląskiego może być poprawiony, by spełnić współczynniki bezpieczeństwa - wynika z ekspertyzy przygotowanej na zlecenie samorządu woj. śląskiego. Eksperci wskazali, że redukcja napięcia konstrukcji dachu, powinna dać rezerwy nośności.
Zasadnicze prace przy przebudowie Stadionu Śląskiego wstrzymano w lipcu 2011 r. Tuż przed zakończeniem, trwającego wówczas od 12 dni, podnoszenia linowej konstrukcji dachu pękły dwa z 40 zastosowanych w konstrukcji "krokodyli". Tak potocznie nazywa się uchwyty łączące liny promieniowe dachu z jego wewnętrznym pierścieniem rozciąganym.
Dostarczona władzom regionu we środę ekspertyza specjalistów m.in. z Politechniki Gdańskiej miała odpowiedzieć, czy możliwa jest - z punktu widzenia bezpieczeństwa - modyfikacja projektu Stadionu. Jeden z jej autorów prof. Krzysztof Żółtowski przez kilka lat pracował w niemieckim biurze, które projektowało dach Stadionu Śląskiego. Wykonywał m.in. podobne projekty.
Jak mówił w czwartek, podczas posiedzenia sejmikowej komisji sportu z udziałem władz województwa, prowadzone analizy miały stwierdzić poziom sił oraz naprężeń konstrukcji i odnieść je do norm obowiązujących obecnie w Europie.
- Z tych analiz wynikało, że () ta konstrukcja mogłaby stać, mogłaby być zmontowana, natomiast w świetle obowiązujących norm i przepisów dotyczących zwłaszcza obiektów tego typu, (.) współczynniki bezpieczeństwa są niewystarczające - wskazał.
Ta ocena była podstawą sformułowania negatywnej odpowiedzi na pytanie Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego w Chorzowie, czy konstrukcja zadaszenia i jakość robót zapewniają bezpieczne użytkowanie. Na tej podstawie PINB wstrzymał 16 stycznia prace przy zadaszeniu obiektu.
Prof. Marian Gwóźdź z Politechniki Krakowskiej wyjaśniał w czwartek, że w związku m.in. z okresem przejściowym wdrażania unijnych norm budowlanych niemieccy projektanci zaproponowali konstrukcję według tzw. przeciętnych norm. Nie jest to formalny błąd.
- Zarzutu czynić nie można. Pytanie, czy konstrukcja zrealizowana według tego projektu mogłaby stać? Nie mam na to materialnego dowodu, ale moja rutyna inżynierska mówi, że gdyby to w Niemczech budowano, ten dach stałby i miał się dobrze - ocenił prof. Gwóźdź.
Specjaliści sprawdzali też elementy konstrukcji - pod kątem możliwości modyfikacji projektu.
- Zadaszenie konstrukcji stadionu można dalej realizować, wymagane są pewne nieduże wzmocnienia, zmiany związane z redukcją napięcia konstrukcji, co da pewne rezerwy nośności - wyjaśnił prof. Żółtowski
Ekspert przyrównał zasadę konstrukcji dachu Stadionu do koła rowerowego, w którym odpowiednie naciąganie szprych daje całemu kołu wytrzymałość i stabilność - taką, jaką dawałoby jego wykonanie ze znacznie cięższych materiałów. Podobnie jest z dachem Stadionu - główne zmiany w projekcie mają polegać na innym naprężeniu jego już zaprojektowanych elementów.
Koszty przeprojektowania dachu nie powinny być - zdaniem ekspertów - duże "w obliczu wszystkich kosztów, () to będą jakieś wartości ułamkowe, trudno oszacować, czy to będzie milion czy trzy miliony złotych" - wskazał prof. Żółtowski.
Dodatkowe nakłady będą wiązały się m.in. z wykonaniem nowych uchwytów i wymianą uszkodzonej liny nośnej konstrukcji. Eksperci Politechniki Gdańskiej zasugerowali, by poprawiony projekt dachu Stadionu przewidywał inny materiał "krokodyli" - stali walcowanej w miejsce staliwa.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.