Chciałam podziękować pracownikom za kolejny rok, trudniejszy, ale nadal dobry pod względem wyników. Za tymi wynikami stoją dobra praca i wzajemne zaufanie: załogi, zarządu, strony społecznej i rady pracowników - stwierdza w rozmowie z Trybuną Górniczą prezes Kompanii Węglowej Joanna Strzelec-Łobodzińska.
Dziesiąty rok funkcjonowania Kompanii Węglowej jest dla kierowanej przez Panią spółki przełomowy. Kompania nie tylko została doceniona jako firma o wielkiej renomie, ale rozpoczęła ważkie projekty inwestycyjne. Podjęcie decyzji o ekspansji firmy było trudne?
Samo pojęcie ekspansji niesie ze sobą tak pozytywne treści, że wydaje się, iż takie decyzje nie powinny być trudne. Wszystko jednak musi być poparte szczegółowymi wyliczeniami i analizami, żeby nasze inwestycje były trafione i możliwe do realizacji. W pierwszych latach swojego istnienia Kompania Węglowa borykała się ze spuścizną, głównie finansową, po spółkach węglowych, na bazie których powstała. Wysiłek firmy skoncentrowany był więc na innych priorytetach. Poprzedni rok był rokiem oddechu, a równocześnie nasze obciążenia finansowe nie były już na tyle duże, można więc było pokusić się o nowe pomysły i nowe spojrzenie. Decyzja o ekspansji w sensie zwiększenia wydobycia i wyjścia poza województwo śląskie i małopolskie wydawała się naturalna, bowiem parametry techniczne Bogdanki mówiły same za siebie. Trzeba do tego dodać brak zagrożeń oraz bardzo przyjazną współpracę z samorządami. To są elementy, które absolutnie uwiarygadniały próbę podjęcia takiej ekspansji. Jeśli chodzi o zaangażowanie w energetykę, to gdybyśmy wcześniej mieli taki pomysł i wybudowali elektrownię, to dzisiaj na zwałach leżałoby 3,5 miliona ton węgla mniej.
Poprzez projekt budowy elektrowni opalanej węglem kamiennym Kompania nie tylko zapewni sobie zbyt na część swojej produkcji, ale dodatkowo wpisuje się w działania na rzecz ograniczenia emisji dwutlenku węgla.
Wszystkie inicjatywy, i te rządowe, i te ze strony polskich europarlamentarzystów, i te społeczne, i te podejmowane przez naszą Trybunę Górniczą przestały być głosem wołającego na puszczy. Na forum Unii Europejskiej zaczęto dostrzegać, że państw członkowskich, które nie mają żadnych surowców energetycznych, i tych, które swoje bezpieczeństwo energetyczne opierają na węglu, nie można mierzyć jedną miarą. Chcąc pokazać, że nie okopujemy się na swoich stanowiskach, stawiamy na efektywność i w ten sposób można osiągnąć te same cele, które przyświecają polityce klimatycznej. Sprawność naszej elektrowni będzie dochodzić do 45 procent, w relacji do elektrowni na węgiel kamienny, funkcjonujących obecnie w naszym systemie, emisja dwutlenku węgla będzie niższa o 30 procent.
Czy w sytuacji nadpodaży węgla energetycznego na rynku decyzja o budowie nowej kopalni wiąże się z dużym ryzykiem?
W scenariuszu dotyczącym miksu energetycznego Polski w roku 2030 udział procentowy węgla - kamiennego i brunatnego - jest mniejszy niż obecnie. Należy jednak pamiętać, że do tego czasu, wraz ze wzrostem PKB, nastąpi zwiększenie zapotrzebowania na energię elektryczną, tym samym ilościowe zużycie węgla do celów energetycznych pozostanie na poziomie zbliżonym do dzisiejszego. Dodatkowo każda z planowanych inwestycji energetycznych, czy to w energetykę jądrową, czy OZE, może się opóźnić i trzeba zaznaczyć, że Kompania Węglowa jest jedyną spółką węglową, która w takiej sytuacji może wyprodukować dodatkowy węgiel. Myślę, że Kompania Węglowa ze swoimi zasobami zawsze będzie stabilizatorem rynku i bezpieczeństwa energetycznego.
Wróćmy do teraźniejszości. Czy to prawda, że Kompania wdraża plan antykryzysowy?
Trudno nie patrzeć na realia, które nas otaczają. Jeśli w tym roku węgiel odkładał się na naszych zwałach, to znaczy, że zapotrzebowanie rynku było mniejsze. Oczywiście, analizujemy przyczyny, oprócz spowolnienia gospodarczego należy ich upatrywać w przestawieniu proporcji w zużyciu przez elektrownie węgla brunatnego i kamiennego. W sytuacji, gdy popyt na nasz towar jest mniejszy, nie możemy bezkrytycznie produkować tyle samo węgla, który trafia na zwały. W czwartym kwartale tego roku podjęliśmy działania oszczędnościowe, program ten zatwierdziła rada nadzorcza. W przyszłym roku nie zakładamy wzrostu kosztów, który by sprawił, że nasz produkt stałby się produktem nierentownym. Rozpoczniemy ten rok z zapasami, nic nie stoi więc na przeszkodzie, abyśmy wykonywali prace przygotowawcze i na przykład zrealizowali marzenie Kompanii, aby prawie w każdej kopalni była rezerwowa ściana, która czeka na to, żeby popyt na węgiel powrócił. Wprawdzie w węglu energetycznym cykle koniunkturalne nie są tak wyraźne, jak w węglu koksującym, ale co dwa-trzy lata zauważalne wahnięcie rynku następuje. Sytuacja na globalnym rynku węgla energetycznego zależy od Chin, nie mamy na to wpływu, ale musimy sobie stworzyć takie możliwości, żeby reagować elastycznie. Nie mamy jeszcze tak dobrych wyników, jak koledzy z JSW, którzy mogą sobie na chude lata odłożyć ogromne pieniądze, ale myślę, że po stronie kosztów jest jeszcze wiele do zrobienia.
Czy wyniki Kompanii będą równie dobre, jak przed rokiem?
Niestety nie. Ubiegły rok był rokiem dobrej koniunktury, sprzedaliśmy więcej węgla, niż wydobyliśmy, posiłkując się zwałami. Teraz jest odwrotnie, produkujemy na zwały, o powtórzeniu wyniku nie ma więc mowy. Szacujemy, że wynik nie będzie odbiegał od tego za pierwsze półrocze.
Drogowskaz w postaci nowej strategii prowadzi spółkę na Giełdę Papierów Wartościowych?
Za każdym razem powtarzam, że decyzja o wejściu na giełdę leży po stronie właściciela. My musimy być do tego procesu gotowi, jeśli właściciel taką wolę wyrazi, dlatego robimy wszystko, aby struktura firmy była jak najbardziej przejrzysta. Zrobiliśmy w tym roku bardzo dużo w dziedzinie informatyki i telekomunikacji, porządkujemy sprawy związane z zagospodarowaniem odpadów i majątkiem nieprodukcyjnym. Przed nami jeszcze trochę do zrobienia. Strategia nie zawiera harmonogramu prywatyzacji, natomiast wskazuje obszary, które we wskazanym czasie należy uporządkować, dlatego myślę, że do upublicznienia będziemy przygotowani we właściwym momencie.
W nowy rok zarząd spółki wejdzie w nowym składzie. Czy nastąpią zmiany w podziale kompetencji?
Nie zakładamy nowego podziału kompetencji, przynajmniej na tym początkowym etapie.
Pani prezes z okazji Barbórki co roku życzy górnikom górniczego szczęścia. Co można dodać do tych życzeń w tym roku?
Górnicze szczęście jest najważniejsze, ale chciałam podziękować pracownikom za kolejny rok, trudniejszy, ale nadal dobry pod względem wyników. Za tymi wynikami stoją dobra praca i wzajemne zaufanie: załogi, zarządu, strony społecznej i rady pracowników. Chciałabym też zadeklarować, że dlatego rozwijamy naszą spółkę, aby móc zapewnić wszystkim pracownikom poczucie bezpieczeństwa, stabilności i pewności jutra.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.