- Praca na dole jest zajęciem niebezpiecznym i - co tu ukrywać - zżerającym zdrowie. Miałem teścia, który był górnikiem. I gdy przechodził na emeryturę, był w bardzo złej kondycji fizycznej - mówi w rozmowie z Trybuną Górniczą Zbyszek Zaborowski, poseł Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
Premier zapowiadał, że zmieni system emerytur górniczych i będą mu podlegać tylko "pracujący bezpośrednio przy wydobyciu". Pan mógłby zdefiniować taką kategorię uprawnionych?
Nie bardzo. Czy "pracującym bezpośrednio przy wydobyciu" jest kombajnista? Czy jest nim ten, który pomaga kombajniście? Czy jest nim strzałowy - mam nadzieję, że tak, że oni pracują "bezpośrednio przy wydobyciu". A metaniarz, który robi to, co robi, by dbać o bezpieczeństwo pracujących pod ziemią, to kim jest? Można sobie wyobrazić wydobycie bez metaniarzy? Można tak się zastanawiać i zastanawiać. Pan premier nie wie jednak, kto jest "pracującym bezpośrednio przy wydobyciu" i dobrze byłoby, gdyby swoją reformatorską działalność skierował w inną stronę - na wyciągniecie Polski ze stagnacji gospodarczej, na kreowanie nowych miejsc pracy, a nie przeszkadzał w ich utrzymywaniu.
Reformowanie systemu górniczych emerytur zmierza do tego, by maksymalnie ograniczyć liczbę uprawnionych...
Zapewne tak jest. Praca na dole jest jednak zajęciem niebezpiecznym i - co tu ukrywać - zżerającym zdrowie. Miałem teścia, który był górnikiem. I gdy przechodził na emeryturę, był w bardzo złej kondycji fizycznej. Był chory na pylicę, reumatyzm, cukrzycę... I niby nie był człowiekiem, jak to się mówi, w słusznym wieku, ale co z tego, skoro zdrowie miał nadszarpnięte, jak ktoś znacznie starszy od niego. Oczywiście, nie mówię, że każdy górnik, idąc na emeryturę, jest trapiony różnymi chorobami... Powiem tak: nikomu, kto zjeżdża do pracy na dół, nie zazdroszczę tego, że po tych 25 latach pracy pod ziemią może iść na emeryturę. Ja zjechałem parę razy na dół i myślę, że pana premiera warto byłoby też zwieźć...
Premier był już na dole...
Możliwe, że jest mało pojętnym uczniem... Być może trzeba powtórzyć taką wycieczkę dla pana premiera.
Czy ktoś, lub coś, może przeszkodzić w zmianie obowiązującego aktualnie systemu emerytur górniczych?
Pan premier może zrobić wszystko w tej materii, o ile tylko zdoła do tego przekonać wicepremiera Waldemara Pawlaka. Jak wiadomo w sprawie podwyższenia wieku emerytalnego panu premierowi udało się przekonać pana wicepremiera do poparcia tych zmian.
Myśli Pan, że rząd z górnikami w sprawie zmiany systemu emerytalnego tak samo łatwo da sobie radę?
Gdybym był na miejscu górników, to bym się zdenerwował. Żeby sprawa była jasna: nie chcę wywoływać wilka z lasu, ani też nikogo nawoływać do demonstrowania, choć dotyczy to interesów życiowych dużej i dobrze zorganizowanej grupy zawodowej. Związki zawodowe mają swoje metody działania, a parlamentarzyści - swoje. W parlamencie, oczywiście, będziemy usiłowali ten projekt, mówię o zmianie systemu emerytur górniczych, zablokować. Wiadomo jednak, jaki jest w Sejmie układ sił, a o sprawie decyduje większość. My, mówię o SLD, nie będziemy w większości opowiadającej się za odebraniem górnikom prawa do emerytury po 25 latach pracy pod ziemią.
PSL poprze PO w jej dążeniu do zmian w emeryturach górniczych?
Co zrobi PSL, tego nie wiem, ale sobie mogę wyobrazić. Jeśli Waldemar Pawlak ustąpił Donaldowi Tuskowi w sprawie podwyższenia wieku emerytalnego dla wszystkich Polaków i Polek, to mogę przypuszczać, że ustąpi również w sprawie emerytur górniczych. Chociaż mam nadzieję, że tak się nie stanie...
Załóżmy, że zmiany w systemie zostały przyjęte. Ile musi minąć czasu, by zaczęły one obowiązywać?
To zależy, czy koledzy z PO będą chcieli ryzykować, że sprawa trafi do Trybunału Konstytucyjnego. W przypadku emerytur tzw. mundurowych zmiany dotyczyły tych, którzy dopiero podejmują pracę, na przykład w policji. Były już jednak przypadki w Polsce, że stanowiono prawo od 1 stycznia.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
dokładnie to jakaś farsa ,że premier był na dole!!!! nawet jak był to takich ludzi wiozą w wysprzątane chodniki gdzie panuje niezbyt wysoka wilgotność i temperatura żeby się przypadkiem Donald nie zmęczył. Ja to zawiózłbym go w takie chodniki że od samego dojścia i przebywania tam zemdliło by go, ciekawe czy jeszcze pieprzyłby o wydłużeniu wieku emerytalnego dla górników!!!!!!!!!!!!!!! No i tak jak juz kolega pisał wszystko odnawiają i malują na przyjazd takich typów jak Tusk, a on potem chrzani że nie jest żle na dole !!!!!!!! To ja proponuje Donalda na tydzien na dół ,ciekawe czy dalej będzie tak pieprzył nie mając pojęcia o górnictwie!!!!!!!!
kolego Marku. Kto Ci naopowiadał że ludzie z biur robią 25 lat ? Ktoś naciągnął bzdur powielanych przez ludzi, którzy nie mają pojęcia o tej robocie. Pozdrawiam
Powiem tak, nie zazdroszczę górnikom bo to naprawdę ciężka praca i ryzykowna , ale ja pracując w fabryce w której wykonywane są jakieś ciecia tarczowe spawanie co powoduję duże zapylenie wcale nie mam lepiej, mam 34 lata pracuje w niej od 20 roku życia mam problemy z kręgosłupem od dźwigania ciężkich elementów często spawanie wymaga jakiś ekstremalnych pozycji w różnych temperaturach i różnych miejscach i wcale nie zarabiam kroci i prawdopodobnie nie dożyje nawet emerytury. Więc albo patrząc na to jak ktoś pracuje ustalamy wiek emerytalny a nie że ktos z biurowców na kopalni idzie po 25 latach na emeryturę albo wszyscy robimy tak samo, tylko nie wyobrażam sobie że spawam jeszcze w wieku 60lat albo 60latka na dole na kopalni...
Ja bym sobie spacerek z Donkiem zrobił po dole ;). Najpierw z bucika 3km, potem zwiedzanie ślepego przodka, temperatura tylko ok. 30 stopni,a w jedną stronę tylko 1.5km. Po wyjściu już niedalko do ściany, bo wybiegu zostało jakieś 500m, ścianą do góry i na kolejkę w nadścianowym. Patrzymy a tu kiszka, szyją linę więc z bucika 3.5km pod szyb w zużytym prądzie powietrza. Mam tylko nadzieję że nie padnie bo trza by go były jeszcze smykać do góry :-/
Kriss swiete slowa :)
"Powiem tak: nikomu, kto zjeżdża do pracy na dół, nie zazdroszczę tego, że po tych 25 latach pracy pod ziemią może iść na emeryturę." "choć dotyczy to interesów życiowych dużej i dobrze zorganizowanej grupy zawodowej." Takich ludzi nom trzeba chop widzioł przykład teścia i umioł wyciągnąć wnioski. A premier mo tok myślenia poco mi hamulce w aucie jak moga hamować silnikiem bydzie tanij...
Premier był na dole??I co z tego skoro wizyta kogos z góry to zawsze czysta farsa!! Nic sie nie zmienilo od czasow komuny jak "trawe sie na zielono malowalo"!! Przyjezdza taki i...okazuje sie ze jakie to gornictwo dzis dopieszczone...zawioza wszedzie nowym podstawionym sprzetem.....trasa przejazdu wysprzatana,opylona, oswietlona ...nic tylko pracowac do 67!! Zalosne..