Trzy największe śląskie spółki węglowe zamierzają w przyszłym roku przyjąć do pracy łącznie ok. 6,5-7 tys. nowych pracowników, uzupełniając w ten sposób odejścia górników na emerytury. Wielkość przyjęć będzie zbliżona do tegorocznej.
Takie dane przedstawiciele spółek węglowych podali podczas piątkowej (21 września) konferencji górniczej w Katowicach, zorganizowanej przez Wydawnictwo Górnicze i Radio Katowice.
Największa górnicza spółka, zatrudniająca ponad 60 tys. osób Kompania Węglowa, do końca lipca tego roku przyjęła już
• ok. 3 tys. nowych pracowników.
Do końca roku liczba ta wzrośnie do
• ok. 5 tys.
Podobna liczba młodych górników ma znaleźć pracę w kopalniach spółki w 2013 r.
- Utrzymujemy zatrudnienie na stabilnym poziomie mniej więcej 60 tys. ludzi; co roku odchodzi i przybywa ok. 5 tys. pracowników. Zainteresowanie jest duże, stosunek ilości oczekujących do zatrudnianych to około dziesięć do jednego - powiedział szef pionu produkcji Kompanii Węglowej Leszek Kloc.
Jastrzębska Spółka Węglowa - jak podał jej prezes Jarosław Zagórowski - w przyszłym roku przyjmie, w miejsce odchodzących górników,
• ok. 800-1000 nowych pracowników. Zadeklarował, że firma mogłaby zatrudniać więcej osób, gdyby mogła korzystać z większej elastyczności w sposobie zatrudniania.
- 50 proc. naszych kosztów, to koszty stałe związane z wynagrodzeniami pracowników, Kartą Górnika itp. Te relacje są dziś zbyt sztywne; potrzebne są zmiany - wówczas byłaby większa odwaga w zatrudnianiu młodych ludzi - ocenił Zagórowski.
Jego zdaniem sztywne regulacje potęgują opór przed zatrudnianiem młodych ludzi - stąd polityka polegająca głównie na uzupełnianiu zatrudnienia w miejsce osób odchodzących na emerytury.
- Trzeba rozluźnić ten gorset - apelował prezes JSW.
Katowicki Holding Węglowy zamierza w przyszłym roku zatrudnić porównywalną do tegorocznej liczbę osób, między
• 700 a 1000.
- Będzie to uzależnione m.in. od wielkości wydobycia węgla i struktury kosztów - poinformował wiceprezes holdingu Artur Trzeciakowski.
Wskazał, że w klasach górniczych, nad którymi patronat sprawuje KHW, uczy się obecnie ok. 800 przyszłych górników.
Z danych Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Katowicach wynika, że w ostatnich latach nastąpiła stabilizacja zatrudnienia w górnictwie, branża zgłasza też nowe potrzeby w tym zakresie. W drugim półroczu br. w urzędach pracy było ponad
• 430 ofert pracy w dziale "górnictwo i wydobywanie", o połowę więcej niż przed rokiem.
W tym dziale zarejestrowanych jest 1,8 tys. bezrobotnych, którzy wcześniej mieli pracę - to ledwie 1 proc. wszystkich takich bezrobotnych.
Urzędy pracy szacują, że śląskie górnictwo bezpośrednio i pośrednio daje pracę dla
• ok. 0,5 mln osób, zatrudnionych bezpośrednio w kopalniach oraz w firmach kooperujących. Sama Kompania Węglowa kooperuje z ok. 7 tys. firm, z czego ok. 4,8 tys. na Śląsku i w Małopolsce.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Nie wiem jak jest teraz, ale 5 lat temu przyjeto mnie bez szkoly i BEZ ZNAJOMOSCI! Byc moze mialem farta, ale obecnie pojecie o robocie mam, a jak widze absoletnow po szkolach gorniczych to rece opadaja!!! Pierwsze dni w robocie a juz sztygarow pytaja o szychty 1,8. Robote maja w dupie, bo "za dwa tysiace sie nie rozpierdole" itp. Ot mentalnosc "wyksztalconych" po technikum gorniczym ;)
Nie chodzi o to ze chłop po technikum jest mniej pojety ale o to ze poszedł do szkoły, kształci sie robi cos w tym kierunku a taki cukiernik, robota mu juz nie pasuje i dzwoni do wujka zeby mu robote załatwił pod gruba, poczeka dwa miesiace i juz telefon ze jest przyjety. A gosc po technikum bez pleców czekał i uczył sie dwa lata i nie wiadomo czy sie doczeka. Poza tyme cukiernik lub tam jakis inny masorz musi miec plecy bo w przeciwnym wypadku by sie nie dostał i to mnie wku.
Oddziałów elektrycznych i mechanicznych masażami, blacharzami, piekarzami i cukiernikami nie uzupełnią, bo jednak na te oddziały gościu chociaż trochę pojęcia teoretycznego musi mieć. Jeszcze nie słyszałem żeby blacharz czy cukiernik pracował na oddziele elektrycznym czy np. na metanometrii.
gulaj a chłop po technikum nie może być robotny i pojętny? wrzucasz wszystkich do jednego worka że chłopy bez szkoły są zawsze pojętne a inżyniery to laicy, a może taki gość po technikum jest również pojętny i robotny, wtedy ma jeszcze przygotowanie merytoryczne i teorię danych robót, maszyn, urządzeń P.S. Na kopalni robię i temat znam
"górnik z wydobycia" ma rację. "Robbi" chyba nie ma pijęcia o robocie na dole skoro takie bzdury wypisuje. Jeżeli gość jest robotny o pojętny to mu szkoła nie potrzebna. Mamy inżynierów a są laikami nie mają pojęcia praktycznego.
bieresz emeryture górniczą to żadnego powrotu na kopalnia młodzi nie mają roboty a inny biorą kasa 2x ....zaznaczam jestem na emeryturze nikaj nie robie i nie dorabiam bo przez 25 lat na dole ciężko praowałem i sie narobiłem ,,,zapewne ci co wrócili na kopalnia to sie nie narobili poten taki pan tusk woła że tylko ci co robią przy wydobyciu ,,,niejako i ma racje ...miłego dnia
górniku...masz rację..niemniej jednak jak gość po technikum chce robić i się uczyć to ma do tego jeszcze przygotowanie zawodowe i teoretyczne co na pewno mu pomoże. Piekarza trza uczyć od podstaw
Powiedz mi w czym ten masarz czy cukiernik jest gorszy od gościa po technikum górniczym. Już sporo przerobiłem na dole i powiem ci że ci po szkolach gorniczych wcale są lepsi od nich, wszyscy sa tak samo zieloni jak zjeżdżają na dół. Szkoła swoje a robota swoje. Jak ktoś jest robotny i chce przcować to sie wszystkiego nauczy a jak ktoś ma wszystko w dupie to żadna szkoła mu nie pomoże.
co z tego, że przyjmą tylu ludzi skoro nie są to osoby z wykształceniem kierunkowym górniczym tylko same pociotki, kuzyni, szwagrowie, zięciowie itp. Niestety praktyka stosowana od wielu lat. Ludzie po szkołach górniczych kwitną po domach a na kopalnie przyjmuje się blacharza, cukiernika czy tak jak na mój oddział ostatnio....masarza...gdzie tu sens? gdzie logika? Ale tak to jest już w kopalniach. Nie liczy się potrzebne wykształcenie. Liczą się plecy bądź łapówka. Mam nadzieję, że odpowiednie służby skontrolują ten stan rzeczy bo wielu moich kolegów z innych kopalń na 100% potwierdzi moje słowa
Co z tego, że planują przyjąć tylu nowych pracowników, skoro nawet posiadając dyplomy najlepszych górniczych szkół lub uczelni szanse na przyjęcie do pracy bez znajomości są znikome??
ci co przerobili 25 lot na dole powinni miec zakaz dalszy pracy na dole ,na halembie 40% roboli we firmach to gorniczy emeryci , powinni miec z automatu odbierane emerytury ,niech pracuja na powierzchni nie ma problemu, przerobiles chopie w szczesciu i zdrowiu 25 lot dolu to nie zabierej roboty mlodym ,skuli takich idiotow zabiorom nam przywilej emerytury 25