O bolączkach branży okołogórniczej w związku z reformą państwowych spółek węglowych rozmawiali przedstawiciele rządu i producenci maszyn i usługodawcy kopalń na zorganizowanym w czwartek w Katowicach przez Górniczą Izbę Przemysłowo-Handlową spotakniu roboczym.
Uwag i obaw przedsiębiorców wysłuchała Ilona Antoniszyn-Klik, podsekretarz stanu w Ministerstwie Gospodarki, która przybyła na Śląsk wraz z senatorem Adamem Zdziebło (byłym wieloletnim szefem gabinetu ministra rozwoju regionalnego i do niedawna wiceministrem infrastruktury i rozwoju) oraz Teresą Korycińską (wiceszefową Departamentu Instrumentów Wsparcia Ministerstwa Gospodarki, odpowiedzialną m.in. za wspieranie inwestycji i specjalne strefy ekonomiczne).
Wśród gości, prócz kilkudziesięciu prezesów i dyrektorów firm branży okołogórniczej, na zaproszenie Janusza Olszowskiego, prezesa GIPH, w konferencji uczestniczył m.in. Piotr Wojaczek, prezes Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej (ma ona pełnić ważną rolę w tworzonym właśnie gospodarczo-społecznym programie antykryzysowym dla województwa śląskiego, którego szczegóły rząd przedstawi wiosną tego roku).
Postawcie na innowacje!
Dynamikę rządowych prac nad dokumentem opisywała wiceminister Antoniszyn-Klik, apelując do przedstawicieli firm współpracujących z górnictwem:
- Potrzebujemy państwa ogromnego wsparcia, a czasu jest bardzo niewiele. Na wagę złota będzie pakiet państwa propozycji przedsięwzięć o innowacyjnym charakterze, na które możemy skierować szczególnie obfity strumień finansowania - pokreśliła wiceminister.
O wykorzystaniu aspektu rozwojowości i modernizacyjności w planach firm opowiedział na wstępie dr Ireneusz Pyka z GIG, opisując przygotowane przez specjalistów instytutu na zlecenie Górniczej izby Przemysłowo-Handlowej studium wykonalności "Programu sektorowego dla górnictwa węgla kamiennego dla sektora maszyn i urządzeń oraz usługowego".
Gotowi do programu za miliard złotych
Otwarta agenda badawcza tego programu gromadzi około 140 pomysłów przekazanych przez firmy branży okołogórniczej i koncentruje się na trzech obszarach: poprawie konkurencyjności górnictwa (np. nowatorskie metody szkolenia dozoru, badania wpływu otoczenia międzynarodowego), rozwoju oferty produktowej (np. naziemne i podziemne zgazowanie i upłynnianie węgla) oraz nowych technikach, technologiach i materiałach dla potrzeb rozpoznania, udostępnienia i eksploatacji węgla (np. optymalny dobór obudów, w tym kotwowych czy opracowanie zasad eksploatacji przy zagrożeniu wyrzutami gazów i skał). Według studium budżet programu po wdrożeniu mógłby zasilić branżę do 2022 r. w konkursach dla firm blisko 900 mln zł, głównie z UE.
Po pierwsze badania i rozwój
- Jest dziś silna tendencja, by wspierać przedsiębiorców w zakresie badań i rozwoju, gdyż jesteśmy daleko w tyle od średniej unijnej - dr Pyka objaśniał, ze rodzajem patentu na skuteczność w uzyskaniu pieniędzy jest umiejętne konstruowane programów ze względu na zamierzone cele, z użyciem akceptowanej terminologii i odpowiednimi odwołaniami do znaczniejszych strategii kraju wnioskodawców, które dowodzą ważności danego sektora.
Jak promować branżę w świecie
Janusz Olszowski, szef GIPH, zreferował wnioski po wykonaniu innego programu branżowego: promocji maszyn i urządzeń górniczych, który trwał od 2012 r. i niebawem dobiegnie końca, z możliwością uruchomienia kolejnej edycji (w nowej perspektywie finansowej UE).
Konsorcjum złożone z Krajowej Izby Gospodarczej, Polskiej Techniki Górniczej i GIPH spożytkowało 13 mln zł na działania promocyjne, w których ramach firmy mogły odzyskać 75 proc. kosztów poniesionych za uczestnictwo w targach krajowych i zagranicznych oraz misjach gospodarczych. Rząd wydał też z myślą o producentach maszyn i urządzeń górniczych rozpowszechniane na całym świecie informatory w językach obcych, spoty i reklamy, drukował artykuły w uznanych światowych czasopismach branżowych i organizował konferencje promujące polski przemysł. Dzięki programowi nasi przedsiębiorcy okołogórniczy pokonali 150 tys. km, odwiedzając 7 państw na 2 kontynentach, uczestnicząc w 10 targach i misjach oraz prowadząc bezpośrednie rozmowy biznesowe i z przedstawicielami rządów innych państw.
Poważne obawy w otoczeniu kopalń
W roboczej części spotkania, która zdominowała konferencję, prezes GIPH zachęcał uczestników do wypowiedzi o kondycji ich przedsiębiorstw i obawach, które wynikły po zapowiedziach restrukturyzacji śląskiego górnictwa.
- Dziś doskonale znamy kłopoty i kondycję samego górnictwa, jednak bardzo mało mówi się publicznie o wpływie rozpoczętych i przygotowywanych zmian na otoczenie górnictwa - podkreślał Olszowski.
Prezesi firm okołogórniczych zgodnie wrażali przede wszystkim ogromne obawy, czy rząd nie zdecyduje się na wariant upadłości układowej, który przerabiali już dwukrotnie w 1994 r. i 2002 r., tracąc wraz z bankructwem kooperanta większość zaległych należności. Oceniali, że w ciągu pół roku zagrożone w ten sposób wierzytelności całej ich branży urosły w sumie do miliardowych kwot.
- Jak powinniśmy interpretować słowa pana pełnomocnika ds. restrukturyzacji górnictwa, który zapowiedział niedawno, że nie wyklucza, iż otoczenie górnictwa będzie musiało współuczestniczyć w ponoszeniu kosztów ratowania spółek? - dopytywał Józef Wolski, prezes Kopeksu (którego firma zamroziła dziś w KW 180 mln zł). Podkreślił, że dużo gorsza jest sytuacja mniejszych graczy na rynku.
Bezrobocie, vat i nieufni bankowcy
Firmy zatrudniające ok. 30 tys. górników w spółkach świadczących usługi np. budownictwa podziemnego w kopalniach, na przełomie roku zmuszone były dokonać już prewencyjnych zwolnień, które objęły często nawet piątą część załogi.
Powszechnie krytykowano przyjętą w Polsce memoriałową metodę opłacania podatku od towarów i usług VAT. Obowiązek zapłaty podatku w miesięcznym okresie rozliczeniowym nie zależy od rzeczywistych wpływów należności za wykonaną pracę do kasy przedsiębiorstwa, a tylko od sumy wpisanej na fakturze, która ląduje w szufladach dłużnika. Spółki węglowe systematycznie wydłużają terminy płatności, które wynoszą już obecnie nawet 150 dni, spędzając przedsiębiorcom sen z powiek.
Co może zagwarantować rząd?
Wiceminister Ilona Antoniszyn-Klik, która skrzętnie zanotowała wnioski przedsiębiorców (obiecując na ich temat rozmowę m.in. z ministrem finansów), zapowiedziała m.in. interwencję w sprawie ustanowienia rządowych gwarancji lub podobnych narzędzi, którymi firmy sektora producentów i usług dla górnictwa mogłyby wesprzeć się w arcytrudnych pertraktacjach z bankami. Instytucje kredytowe, po ostatnich wstrząsach związanych z ujawnieniem katastrofalnej kondycji kopalń, zbiorowo odmawiają kooperantom górnictwa wiarygodności, co grozi falą bankructw i likwidacją tysięcy miejsc pracy w niedostrzeganej obecnie strefie w otoczeniu państwowych spółek górniczych.
Dla tych, co przeżyją, Ukraina
Przedsiębiorcy jednogłośnie stwierdzali, że chętnie pomyślą o tworzeniu nowoczesnych, innowacyjnych ofert, jeśli tylko rząd oraz fiskus pozwoliłyby im przetrwać najbliższe miesiące, a Kompania Węglowa i Katowicki Holding Węglowy, zapłacą zaległe kwoty.
Branża okołogórnicza gotowa jest również zaangażować się - jak sugerowała wiceminister gospodarki - w plan inwestycji finansowanych z polskiego kredytu gospodarczego 100 mln euro dla Ukrainy. Jednym z jego obszarów byłaby najpewniej odbudowa zniszczonej infrastruktury wydobywczej w górnictwie oraz ukraińska energetyka. Przedsiębiorcy znający uwarunkowania ekonomiczne u wschodniego sąsiada studzili jednak nadzieje, że ukraińskich partnerów szybko będzie stać na europejskie ceny usług i urządzeń.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu złamania regulaminu lub użycia wulgaryzmu.