Przed budowaniem Europy bez Boga i bez chrześcijańskiej tożsamości przestrzegł za św. Janem Pawłem II metropolita katowicki w homilii podczas pontyfikalnej mszy św. w intencji Ojczyzny, którą sprawowano w katowickiej archikatedrze przed południem w piątek, 3 maja. Abp Wiktor Skworc wezwał do głosowania w majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego: - Niech Dekalog będzie miarą wyborczych planów i wszystkich osób - mówił metropolita.
Uroczystą eucharystią z udziałem przedstawicieli władz państwowych i samorządowych oraz mieszkańców regionu uczczono w Katowicach święto narodowe z okazji 228. rocznicy uchwalenia Konstytucji Trzeciego Maja, 98. rocznicę wybuchu III powstania śląskiego. Kościół celebruje w tym dniu uroczystość Najświętszej Marii Panny Królowej Polski.
W homilii, nawiązując do czytania liturgicznego z apokaliptyczną wizją z Księgi Objawienia św. Jana arcybiskup podkreślił, że "działanie smoka przeciwko Niewieście trwa" i przypomniał fakty prześladowania chrześcijan na świecie, w tym ostatni zamach terrorystyczny w niedzielę wielkanocną na Sri Lance. Przywołał Janowe znaki świątyni, arki i Niewiasty, które symbolizują Kościół Chrystusa. Dzięki zachowaniu wierności, potwierdzanej krwią męczenników, ukaże się on w chwale, gdy nadejdzie koniec historii ludzkiej.
- Jako dzieci Maryi i Kościoła żyjemy w ramach dziejów jako naród polski - przypomniał abp Skworc, odnosząc się do majowych rocznic powstańczych, zwieńczonych powrotem Górnego Śląska do Polski oraz narodowego święta z okazji uchwalenia pierwszej w Europie konstytucji pisanej w 1791 r. W Wydarzeniach tych metropolita zaakcentował motyw poszukiwania własnej drogi oraz powrotu.
– Ten kontekst historyczny trzeba brać dziś pod uwagę. Z wdzięcznością, ponieważ została nam ofiarowana szansa urzeczywistniania naszych powołań i zadań w ziemskich ramach Ojczyzny, szansa samostanowienia i, jak przypomniał Jan Paweł II, szansa przywrócenia nas samym sobie – mówił.
Arcybiskup Skworc zauważył, że dzisiejsza Rzeczpospolita "wciąż jeszcze poszukuje drogi do siebie samej, do politycznego i ekonomicznego kształtu suwerennej podmiotowości". Wyjaśnił, że jednym ze sposobów owego poszukiwania jest dzisiaj dla Polaków Unia Europejska.
W nawiązaniu do 15. rocznicy wstąpienia Polski do UE abp Wiktor Skworc przywołał opinię włoskiego polityka chrześcijańskiego i filozofa, byłego ministra ds. europejskich Włoch Rocco Butiglione o przyszłości UE z udziałem Polaków (w 2004 r. polityk kandydował na komisarza UE, ale w Parlamencie Europejskim sprzeciw wywołały jego chrześcijańskie poglądy - przyp. red.). Butiglione opisał następującą alternatywę: albo pozwolimy pochłonąć się konsumpcji, w której zajmiemy ostatnie miejsce, dopóki nie zostaną zamknięte drzwi unijnego finansowania, albo też - wniesiemy ze sobą wartości, doprowadzając do ich odrodzenia w Unii, odbudowując przymierze wolnego rynku i solidarności.
- Do jakiej Europy weszliśmy jako naród 15 lat temu? Czy nie jest ona postrzegana jako społeczeństwo konsumpcyjne, społeczeństwo dobrobytu, a nawet przejedzenia i przesycenia, znużenia i beznadziei? Ogromne pieniądze płynące z europejskiej kasy czyż nie utwierdzają nas w świadomości włączenia w ów materialistyczny system, który, jak niektórzy proponują, powinien być narzędziem nagród i kar wymierzanych w zależności od respektowania unijnych norm i dyrektyw? - pytał metropolita.
- Oby płynące dofinansowanie nie usypiało w nas ducha misji, którą powinniśmy pełnić jako chrześcijanie i obywatele Polski, świadkowie Boga solidarnego z człowiekiem. Jest nią zachowanie przymierza Boga i człowieka, powrót do korzeni, do Boga, który jest Panem historii - przestrzegł duszpasterz
Przypomniał, że projekt wspólnej Europy jest dziełem wierzących chrześcijan, kandydatów na ołtarze ("ojcowie zjednoczonej Europy" Alcide de Gasperi i Robert Schuman, których procesy beatyfikacyjne są w toku - przyp. red.).
- Projektu wspólnej Europy nie uda się w pełni zrealizować bez Boga. Jeśli Boga będzie się wyrzucało na margines, Europa okaże się kolosem na glinianych nogach. Nie uda się tego projektu zrealizować bez poszanowania dla Dekalogu, dla wszystkich przykazań od pierwszego począwszy "Nie będziesz miał cudzych bogów obok Mnie" - mówił ks. abp Wiktor Skworc.
- Naszą misję, świadectwo wobec Ewangelii, możemy podjąć w wyborach do Parlamentu Europejskiego, oddając głos na ludzi, którzy będą bronić chrześcijańskiej tożsamości kontynentu i na niej budować przyszłość - wezwał metropolita katowicki w homilii.
Przypomniał słowa innego z wielkich wizjonerów Europy - św. Jana Pawła II, z przemówień w Warszawie na Zamku Królewskim w 1991 r. oraz podczas wizyty papieża w Parlamencie Europejskim w Strasburgu w 1988 r., gdzie z naciskiem przypominał o chrześcijańskim dziedzictwie Europy i przestrzegał przed jego zaprzepaszczeniem:
"Europa nie może być jedynie kontynentalną strukturą geograficzną i gospodarczą, ale musi stawać się przede wszystkim porozumieniem kulturowym i duchowym". "Gdyby religijne i chrześcijańskie podłoże kultury tego kontynentu zostało pozbawione wpływu na etykę i kształt społeczeństw, oznaczałoby to nie tylko zaprzeczenie całego dziedzictwa europejskiej przeszłości, ale i poważne zagrożenie dla godnej przyszłości mieszkańców Europy. I to wszystkich – wierzących i niewierzących" - cytował papieża metropolita katowicki.
- Niech Dekalog będzie miarą wyborczych planów i osób. Oczywiście trzeba tą miarą osądzać także samego siebie - mówił abp Wiktor Skworc.
Po uroczystej liturgii z udziałem chóru Filcharmonii Śląskiej uczestnicy w asyście kompanii reprezentacyjnych Wojska Polskiego, Policji, Państwowej Straży Pożarnej, Służby Więziennej i Straży Granicznej, poprzedzani orkiestrami wojskową i policyjną oraz pocztami sztandarowymi przeszli przez pl. Miarki na plac Sejmu Śląskiego, gdzie pod pomnikiem Wojciecha Korfantego odbyły się uroczystości państwowe z okazji święta Trzeciego Maja i rocznicy wybuchu III powstania śląskiego.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu braku związku z tematem.