Przemiany w gospodarce, a zwłaszcza w energetyce, nabierają tempa. Wraz z nimi rozpędu nabiera transformacja społeczna regionu. Dobrym przykładem są Rydułtowy – miasto, w którym fedruje ruch Rydułtowy kopalni ROW. Zakład ma przed sobą perspektywę 15 lat działalności. Ale pytanie, co potem? O tym władze miasta chcą rozmawiać z mieszkańcami już dziś.
„Ryduł-to-WY to MY” – pod tą nazwą kryje się interesujący projekt, mający na celu poprawę jakości życia, rozwój aktywności społecznej oraz akceptację dla procesu transformacji i zmian klimatycznych, z dużym naciskiem na wykorzystanie potencjału lokalnego. Zakłada podjęcie szeregu działań związanych ze zwiększeniem aktywności społecznej mieszkańców Rydułtów oraz ich uczestnictwa w procesie sprawiedliwej transformacji.
– To właśnie nasi mieszkańcy są najważniejsi, bo tylko dzięki nim ta transformacja będzie mogła się udać. Cieszymy się, że kopalnia będzie funkcjonować do 2043 r. tak, jak zostało to zapisane w umowie społecznej, ale już myślimy o tym, co stanie się po tej dacie. To jest dla nas ogromne wyzwanie i musimy się do przeprowadzenia tego procesu przemian dobrze przygotować. Pomysłów jest wiele, a już sam projekt „Ryduł-to-WY to MY” traktujemy jako element tych przygotowań – mówił Marcin Połomski, burmistrz Rydułtów, w trakcie spotkania w Rydułtowskim Centrum Kultury 7 bm.
Jak dodał, Rydułtowy od dłuższego czasu podejmują wyzwania związane z transformacją gospodarki i dekarbonizacją. A najlepszym tego przykładem jest Strefa Rozwoju Małej i Średniej Przedsiębiorczości. Teren, na którym została zlokalizowana, jest w pełni uzbrojony i wyposażony w niezbędną infrastrukturę. Dużą zasługę w przyciąganiu inwestorów ma Rydułtowski Park Przedsiębiorczości – spółka, której zadaniem jest skuteczne zarządzanie Strefą.
– Strefa jest w pełni zagospodarowana. I to jest najlepszy przykład na to, w jakim kierunku powinniśmy zmierzać – przekonywał burmistrz.
Miasto przygotowuje się do dekarbonizacji ze sporym rozmachem. Przejmuje pod zagospodarowanie tereny, których kopalnia już nie potrzebuje, m.in. pod rozwój biznesu, co w perspektywie kolejnych lat zaowocuje z pewnością wieloma nowymi miejscami pracy. Lecz jak przyznają włodarze Rydułtów, ciężko będzie wygospodarować tyle miejsc pracy, ile dziś daje kopalnia. Do przeprowadzenia tak wielkiej transformacji potrzebne będzie oczywiście wsparcie unijne, rządowe i samorządowe. Na jakie zatem środki będą mogły liczyć takie gminy jak Rydułtowy?
– Marzy mi się, że na takie, jakiego potrzebują, żeby w tej kolejnej perspektywie było tyle samo środków lub więcej, niż obecnie. I w tym kierunku prowadzimy nasze działania – przyznał Leszek Pietraszek, wicemarszałek województwa śląskiego.
Przypomniał, że w ramach pierwszej perspektywy przeprowadzono wiele działań ekologicznych i rekultywacyjnych, powstało Muzeum Śląskie i NOSPR, w drugiej spore środki przewidziano na badania i rozwój, w trzeciej zaś będzie szansa na powrót do korzeni, a więc do tworzenia warunków dla kreowania biznesu.
– Uważamy, że bezpieczeństwo jest najistotniejsze, w tym także bezpieczeństwo ekonomiczne. Osiągniemy je wówczas, gdy będziemy mieć dostateczną liczbę miejsc pracy, a ludzie będą mogli spokojnie myśleć o swojej przyszłości – mówił Leszek Pietraszek.
I właśnie w tych kategoriach większość mieszkańców śląskich gmin rozumie samo pojęcie sprawiedliwej transformacji. Tymczasem trzeba bliżej interesować się tym, co kopalnie po sobie pozostawią.
– Dlatego cieszę się, że coraz częściej mówimy o funkcjonowaniu czegoś nowego na fundamentach górnictwa – dodał wicemarszałek zachęcając, aby rozmawiać o tych problemach w gminach nie po likwidacji kopalń, ale teraz, gdy one jeszcze funkcjonują.
Ewa Grudniok, rzeczniczka prasowa Polskiej Grupy Górniczej przyznała, że spółka od dłuższego czasu prowadzi działania związane z postępującą dekarbonizacją. Wyznacznikiem tych działań są zapisy umowy społecznej. Jak mówiła, kapitał spółki stanowią jej pracownicy w liczbie blisko 36 tys., często wysoko wykwalifikowani, pracowici, mający szanse odnaleźć się na rynku pracy, oraz ogromna infrastruktura, której można z powodzeniem nadać drugie życie.
Przypomniała, że Polska Grupa Górnicza razem z Kolejami Śląskimi przy wsparciu samorządu Gliwic i województwa śląskiego kontynuuje prace związane z transformacją pokopalnianego terenu szybu Bojków w Gliwicach w nowoczesną bazę kolejową. To dobry przykład współpracy dużych spółek i samorządu terytorialnego.
– Wszyscy razem musimy zewrzeć siły, aby ta transformacja się powiodła, aby odbyła się jak najmniejszym kosztem dla naszych pracowników – zwróciła uwagę Ewa Grudniok.
W trakcie spotkania w Rydułtowskim Centrum Kultury rozmawiano ponadto o pracy ratowników górniczych w kontekście wstrząsu, który miał miejsce w ruchu Rydułtowy 11 lipca ub.r. W jego wyniku poniósł śmierć jeden z pracowników, drugi zaś ocalał, m.in. dzięki sprawnej akcji ratowników górniczych. 33-letni sztygar Dominik Majlinger wspominał o swoich przeżyciach. Ponad 50 godzin spędził pod ziemią w ekstremalnych warunkach w oczekiwaniu na pomoc. O samej akcji ratunkowej opowiadał Adam Musioł, naczelny inżynier kopalni Rydułtowy, a także uczestniczący w niej ratownicy górniczy.
Spotkaniu towarzyszyła wystawa portretów pracowników PGG autorstwa Katarzyny Zaremby-Majcher, cenionej śląskiej fotografki, reporterki „Trybuny Górniczej” i portalu nettg.pl.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.