Ekologia: znów dezinformacja o stosunku resortu do czystości powietrza

W trakcie trwającego obecnie 23. szczytu klimatycznego ONZ (COP23), "Gazeta Wyborcza" po raz kolejny publikuje (we wtorek 14 listopada) nieprawdziwe informacje dotyczące działań Ministerstwa Środowiska. W opinii resortu działania te są skierowane na obniżenie pozycji Polski podczas obecnie prowadzonych negocjacji w Bonn. Jest to szczególnie szkodliwe zwłaszcza, że ich rezultat będzie miał wpływ na przyszłoroczną konferencję COP24, której gospodarzem jest Polska - ogłosił resort środowiska na swej oficjalnej stronie internetowej.

W artykule pt. "Szyszko doradza, jak truć" Dominika Wantuch napisała w "Gazecie Wyborczej", że Ministerstwo Środowiska wydało podręcznik, w którym radzi polskim elektrowniom, jak omijać unijne przepisy, by emitować więcej zanieczyszczeń. Zaraz po publikacji przedstawiciel opozycji (Marek Nowak z Nowoczesnej) nazwał szefa resortu "ministrem dewastacji środowiska" i zażądał ujawnienia, ile wydano na taki podręcznik.

Ministerstwo Środowiska stanowczo zaprzecza, jakoby zlecało, wydało lub finansowało publikację.

"Gazeta Wyborcza" zarzuciła ministrowi również to, że w licpu "osobiście głosował" w Brukseli przeciw zaostrzeniu norm dla elektrowni węglowych. Ministerstwo prostuje, że i to jest nieprawdą, ponieważ na Radzie UE głosował nie minister, ale przedstawiciel resortu. A jego opinia była taka sama, jak przedstawicieli m.in. Niemiec, Słowacji, Czech, Bułgarii, Rumunii, Węgier oraz Finlandii.

Przypomnijmy, że sprawa dotyczy tzw. konkluzji BAT dla dużych obiektów spalających paliwa konwencjonalne. Polska po przyjęciu niekorzystnych dla naszego kraju przepisów złożyła skargę do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości.
- Powodem skargi był m.in. krótki termin dostosowania do konkluzji oraz ogromne nakłady finansowe, które Polska musi ponieść. To z kolei może przełożyć się na wyższe rachunki za prąd dla obywateli. Dodatkowo realizacja tego zadania we wspominanym czasie (4 lata i kilkanaście miliardów złotych - przyp. nettg.pl) może zagrażać bezpieczeństwu dostaw energii elektrycznej w Polsce - napisało Ministerstwo Środowiska.

Standardy już teraz rygorystyczne
Resort podkreśla, że w Polsce już teraz obowiązują restrykcyjne standardy emisyjne dla zanieczyszczeń przemysłowych. Następnie wyjaśnia zawiłości unijnych nowelizacji konkluzji BAT.

Konkluzje BAT (tzw. najlepsze dostępne techniki) określają  normy zanieczyszczenia powietrza dla zakładów energetycznych, dla takich gazów, jak np.: SO2 (dwutlenek siarki), NOx (tlenki azotu) oraz pyły.
- Tymczasem zgodnie z unijną dyrektywą o emisjach przemysłowych (IED) od 1 stycznia 2016 r. w Polsce już obowiązują bardziej rygorystyczne standardy emisji m.in. dla wspomnianych gazów  pochodzących z  dużych zakładów przemysłowych. Ponadto Polska należy do grupy państw Unii Europejskiej, które spełniają krajowe pułapy emisji. Wielkości emisji, m.in. w odniesieniu do tlenków azotu czy siarki w latach 2011-2013 były niższe od limitu dla Polski wynikającego z Traktatu o Przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej - argumentuje Ministerstwo Środowiska.

Nie przemysł truje, ale niska emisja i transport
W oparciu o raporty stwierdza, że głównymi źródłami zanieczyszczeń wprowadzanych do powietrza w Unii Europejskiej są dzisiaj sektory komunalno-bytowy i transport, a nie źródła przemysłowe.

Ministerstwa Środowiska wylicza, co robi dla czystości powietrza i zapewnia, że jest to priorytet rządu.

Najeważniejsze jest ograniczenie tzw. niskiej emisji, czyli emisji powodowanej przez bardzo małe, lokalne kotłownie lub też rozproszone indywidualne źródła spalania oraz środki transportu. Do tej pory przyjęto w m.in. w ramach programu KERM "Czyste Powietrze" z kwietnia tego roku ważne rozporządzenie w sprawie norm emisji dla kotłów. Od lipca 2018 r. w sprzedaży będą tylko piece najwyższej V klasy.

Co robi resort dla czystości powietrza w Polsce?
Przeanalizowano efektywność wydatków na czystość powietrza. Ze środków NFOŚiGW przeznaczono już 2,7 mld zł na rozbudowę systemów ciepłowniczych i przyłączanie do nich gospodarstw domowych. W sumie do 2020 r., na działania poprawiające jakość powietrza resort środowiska przeznaczy 10 mld zł.

Rozpoczęły się także szkolenia dla pracowników socjalnych Miejskich Ośrodków Pomocy Społecznej, którzy będą pomagali swoim podopiecznym w pozyskaniu środków publicznych na ogrzewanie mieszkań, w taki sposób, by było to bezpieczne dla zdrowia.

Ponieważ za nieodpowiedni stan jakości powietrza odpowiada przede wszystkim spalanie w domowych piecach paliw słabej jakości oraz śmieci, Ministerstwo Środowiska, zgodnie z zaleceniami KERM, prowadzi edukację ekologiczną.
- Opracowaliśmy dla obywateli m.in. "Poradnik-czyste ciepło w moim domu z paliw stałych" oraz informator i ulotkę. Dokumenty te zawierają praktyczne porady dla użytkowników domowych urządzeń grzewczych, informacje, jak pozyskiwać pieniądze na wymianę starych wysokoemisyjnych pieców na urządzenia przyjazne środowisku. Kampanię edukacyjną prowadzi także nadzorowany przez Ministerstwo Środowiska - Instytut Ochrony Środowiska-Państwowy Instytut Badawczy w ogólnopolskim projekcie "Stop Smog". Z kolei Główny Inspektorat Ochrony Środowiska edukuje m.in. przez Portal Jakości Powietrza (www.powietrze.gios.gov.pl) i aplikację mobilną "Jakość powietrza w Polsce".

W ramach projektu finansowanego z Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko na lata 2016-2020 Główny Inspektorat Ochrony Środowiska finalizuje zakup, na potrzeby monitoringu jakości powietrza, 426 sztuk urządzeń pomiarowych, w tym 20 sztuk stacji mobilnych, które będą wykonywać pomiary okresowe, głównie w mniejszych miejscowościach, w tym zwłaszcza gminach uzdrowiskowych.

Na ukończeniu jest strategiczne rozporządzenie Ministra Energii w sprawie jakości paliw stałych. (Niestety, termin wejścia w życie tych przepisów w obecnym sezonie grzewczym jest zagrożony ze względu na 3-miesięczną notyfikację rozporządzenia, wymaganą przez Komisję Europejską).

- Poza kwestią jak najszybszego wprowadzenia norm dla jakości paliw, priorytetami Ministerstwa Środowiska są obecnie: przygotowanie programu pozwalającego na ochronę najbiedniejszych przed skutkami ubóstwa energetycznego w taki sposób, by było to efektywne ekologicznie, a także wsparcie najbardziej zanieczyszczonych miejscowości spośród zidentyfikowanych przez Światową Organizację Zdrowia w jak najszybszym doprowadzeniu do poprawy, jakości powietrza - napisano na stronie Ministerstwa Środowiska.

Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.