Ale do odległych odbiorców górnośląski węgiel trafiał za pośrednictwem żeglugi morskiej.
Tak, lecz początkowo dotyczyło to niewielkich ilości węgla. Do Gdańska i Szczecina docierał wtedy tańszy węgiel z Wielkiej Brytami, który wysyłano do Szwecji w zamian za rudę żelaza. Polska po odzyskaniu niepodległości w 1918 roku nie posiadała własnego portu. Aby tej sytuacji zaradzić w 1922 roku przystąpiono do budowy nowego portu w Gdyni, do którego pierwszy statek zawinął 18 sierpnia 1923 roku. Węgiel wysyłano też drogą morską przez port w Tczewie, a w Gdyni swoje stanowiska załadunkowe węgla posiadały najważniejsze koncerny górnicze. Mniejsze ilości polskiego węgla wysyłano przez Gdańsk i Hamburg. Drogą morską trafiał on do państw skandynawskich, bałtyckich, Włoch, Francji, Ameryki Północnej i Południowej. W 1938 roku wysłano z Gdyni, Gdańska i Szczecina ponad 10 mln t górnośląskiego węgla. W tym samym czasie nastąpił rozwój polskiej floty handlowej, a jej istotną część stanowiły masowce przeznaczone do transportu węgla.
W 1926 roku państwowa spółka Żegluga Polska zakupiła we Francji pięć masowców, wśród których znalazł się jeden o nazwie Katowice. Do tego samego armatora należały też statki: Śląsk, Chorzów i Cieszyn. Polski węgiel przewoziły masowce Polsko - Skandynawskiego Towarzystwa Transportowego Polskarob, Polsko - Brytyjskiego Towarzystwa Żeglugowego Polbryt i Bałtyckiej Spółki Okrętowej. Po zakończeniu II wojny światowej odbudowano zniszczone porty w Gdańsku, Gdyni, Szczecinie i Świnoujściu, poprzez które w 1946 roku wysyłano w świat 5 mln ton węgla. Przystąpiono również do rozbudowy floty, która miała przewozić najważniejszy polski towar eksportowy - węgiel kamienny.
W 1948 roku zwodowano pierwszy, całkowicie zbudowany w Polsce, statek pełnomorski. Był to rudowęglowiec Sołdek przeznaczony dla Żeglugi Polskiej. Z połączenia "Żeglugi Polskiej" i "Gdynia-Ameryka Linie Żeglugowe" powstała później Polska Żegluga Morska. Flota nowego armatora liczyła 11 statków. Pod koniec lat 80. XX w. pod banderą PŻM pływało już 127 statków. Wiele z nich nosiło nazwy związane z Górnym Śląskiem i górnictwem: Kopalnia Zabrze, Kopalnia Moszczenica, Kopalnia Zofiówka, Kopalnia Siersza, Górnik, Górny Śląsk, Powstaniec Śląski, Politechnika Śląska, Uniwersytet Śląski, Ziemia Górnośląska. Zostały one zbudowane w stoczniach w Gdańsku, Gdyni i Szczecinie. Niektóre zakupiono za granicą w USA, Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, Dani, Turcji. Z Japonii pochodziły największe ówczesne masowce przewożące po 70 tys. ton węgla. Były to: Huta Katowice, Bełchatów, Turoszów. W latach 80. XX w. przez polskie porty wysyłano w świat 25 mln t węgla rocznie. Dla usprawnienia eksportu węgla wybudowano Port Północny. Ta "przystań czarnych diamentów" mogła przyjmować największe wpływające na Bałtyk statki, a zainstalowane w niej urządzenia mogły w ciągu doby załadować 50 tys. ton surowca.
A jak sytuacja w dziedzinie transportu morskiego przedstawia się dziś?
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.